Arielka cz 4

Arielka cz 4Przez kilkanaście sekund byłem kompletnie znieruchomiały i nie miałem pojęcia co robić dalej. W końcu Pani L. wypowiedziała znienawidzone przez nas słowa, które teraz zabrzmiały jak najpiękniejsza muzyka.
- Panie Z., dzwonek jest dla mnie a nie dla was.
Usłyszałem westchnienie ulgi które wydali z siebie moi koledzy i zauważyłem że Panu L. również po twarzy przebiegł grymas satysfakcji.  
Wahałem się jak to zrobić. Miałem ogromną ochotę żeby podnosząc jej biustonosz dotknąć i ścisnąć jej piersi albo przynajmniej otrzeć dłonie o brodawki, ale bałem się reakcji Pani i Pana L. Nie mieliśmy pozwolenia na taką poufałość, a gdyby to spowodowało przerwanie naszego seansu w tym momencie, to moja wizyta u ortodonty byłaby więcej niż pewna.
Podniosłem więc delikatnie stanik ponad jej głowę i podałem do rąk. Chwyciła go bez słowa i nieruchomo czekała.
Jak najszybciej wróciłem na miejsce żeby razem z kolegami rozkoszować się widokiem niczym nie przesłoniętych cycuszków naszej nauczycielki. Byłej nauczycielki.  
Podniecenie i chłód pomieszczenia sprawił że jej brodawki cudownie sterczały a wysoko uniesione ramiona zapewniały perfekcyjny widok na te krągłości. Rozkoszowaliśmy się dłuższą chwilę tym widokiem. Oświetlenie nie było idealne ale znacznie lepsze od ich pokoju w Bieszczadach. Były perfekcyjne, gdyby jeszcze tylko można było się nimi pobawić...
Na to jednak się nie zapowiadało. Po chwili napawania się widokiem tej perfekcji Pan L przystąpił do finału.
- Pan B. chyba wie co ma zrobić – powiedział spokojnym, opanowanym głosem
Pani L. ponownie „pomogła” trochę i leciutko, niemal niezauważalnie stanęła w rozkroku  
B. podszedł do niej i przyklęknął z przodu, ale na tyle rozsądnie żeby nie zasłaniać nam widoku. Pan L. dał mu znak żeby zrobił to powoli.  
Wstrzymaliśmy oddechy kiedy pojawiły się pierwsze włoski. Wprawdzie w porównaniu z tym co mignęło nam w Bieszczadach to jej cipka była bardzo podgolona, niemniej jednak nie była kompletnie gładziutka tak jak na zdjęciu podwodnym. Dobrze że B. nie przeciągał tego niepotrzebnie bo chyba zapomnielibyśmy jak się oddycha. Powolnym, ale jednostajnym ruchem jej majteczki zjeżdżały coraz niżej odsłaniając piękno jej przystrzyżonej cipki. Po dojściu do kolan same już opadły na jej kostki. Lekko uniosła nogę co przytomny B natychmiast odczytał jako sygnał do ich zdjęcia. Najpierw z jednej, a z kooperacją Pani L. zaraz z drugiej stopy. Odłożył je na pozostałe rzeczy i nie odrywając wzroku od jej ciała wrócił do nas na kanapę.
Każdy z nas walczył z ogromną erekcją i ciężko oddychał. Chciało się podbiec do niej i zacząć dotykać to perfekcyjne ciałko. Mimo panującego na zewnątrz upału w piwnicy było chłodniej i teraz zagadka. Czy sterczące brodawki Pani L. były wynikiem temperatury panującej w tym pomieszczeniu czy świadomością że czwórka jej (byłych) uczniów nie licząc męża, świdruje każdy centymetr jej ciała?
Każdy chciał dorwać się do tej perfekcji i przyjemniej, dotknąć, pogłaskać, ale żaden z nas nie mógł się zdobyć na śmiałość żeby to wyartykułować. Z perspektywy czasu można się śmiać na naszej niepewności i nieporadności, ale gdy ktoś się postawi w naszej sytuacji to nie jest to takie oczywiste. Zdarzyło się coś co każdy sobie wyobrażał jako tylko fantazję która pomagała osiągnąć szybszy wytrysk w czasie seansu masturbacji. Nasza wyidealizowana i wymarzona pani profesor stała przed nami praktycznie z własnej woli, w lekkim rozkroku, nie skrywając najmniejszego skrawka ciała. Każdy z nas po prostu bał się spłoszyć ten moment czy to słowem, gestem czy nawet głośniejszym oddechem. Każdy z nas miał zakodowane że jak zrobimy coś głupiego to mamy twardy reset i tygodniami musieliśmy czekać aż sytuacja wróci do normy. Syciliśmy więc oczy starając się wpisać ten widok do pamięci na stałe. Nikt nie ośmielił się zrobić nic więcej żeby nie zostać oskarżonym przez resztę, że przez niego prysnęła bańka albo umarł ostatni jednorożec.
Pani L. dalej stała nieruchomo i tylko jej piersi falowały w szybkim oddechu.  
W końcu Pan L. odchrząknął przerywając ten magiczny moment.  
- No to chyba już koniec podziękowania. Panowie, pora się pożegnać
Niechętnie ruszyliśmy się z kanapy i wydukaliśmy z siebie „do widzenia Pani L.”, „do widzenia Panie L.” i skierowaliśmy się do drzwi przechodząc maksymalnie blisko Pani L.. Jeszcze na chwilkę zatrzymaliśmy się przy wyjściu rzucając okiem na nią. Ta ciągle nie poruszyła się i teraz stała do nas tyłem. Pan L. zrobił jej zdjęcie.
- Chwileczkę – zabrzmiał jej głos
Zamroziło nas w miejscu
- Rozwiąż mnie – wiadomo że było to skierowane do Pana L.
Podszedł do niej i uwolnił z więzów i opaski. Stała dalej do nas tyłem przez chwilę rozmasowując zdrętwiałe nadgarstki. Wydawało mi się że walczy sama z sobą. Nie trwało to długo. Odrzuciła stanik na resztę jej rzeczy i odwróciła się do nas. Pierwszy raz spojrzeliśmy w jej oczy. Na twarzy miała rumieńce ale nie było w nich wstydu, nie usiłowała się niczym zakryć, była bardzo spokojna i opanowana. Wyglądało to tak naturalnie jakby to robiła każdego dnia przez ostatnie trzy lata. Odzyskała kontrolę nad sytuacją.
Jeszcze przez chwilę myślała intensywnie i w końcu spytała się normalnym tonem.
- A może chcielibyście również podziękować Panu L. za poświęcenie jego czasu w Bieszczadach i za zorganizowanie tego popołudnia?
WTF – to jedyne co przyszło mi do głowy.  
Spojrzeliśmy na siebie niepewnie.

eksperymentujacy

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1055 słów i 5752 znaków. Tagi: #żona #cuckold

3 komentarze

 
  • Użytkownik trantolo

    Super tylko szkoda że takie krótkie. Czekam na więcej i pozdrawiam  :bravo:

    28 gru 2021

  • Użytkownik Goscd

    No wkoncu ekstra jak zawsze

    22 gru 2021

  • Użytkownik Goscd

    @eksperymentujacy widzę że czas zapracowania minol

    22 gru 2021

  • Użytkownik eksperymentujacy

    @Goscd nie zupełnie ale trochę mobilizacji przed świętami pomogło ;)

    22 gru 2021

  • Użytkownik Goscd

    @eksperymentujacy brawo Ty

    22 gru 2021

  • Użytkownik kitu

    Podobały mi się poprzednie odcinki,ale ten i pewnie następne(jeśli będą)napewno o wiele mniej.Nie wiem co jeszcze można wymyślic n/t Arielki ,a juz temat podziękowań dla jej męża przez uczniów najmniej mi pasuje.Wymysl autorze,żeby się coś dzialo sensownego i ciekawego a nie jakieś podchody w mieszkaniu Arielki.

    22 gru 2021

  • Użytkownik eksperymentujacy

    @kitu proszę o trochę cierpliwości i kredytu zaufania ;)

    22 gru 2021