Arielka cz 2

Arielka cz 2Ostatni raz widziałem Panią L, w dzień rozdania świadectw maturalnych. Taka tradycja w naszej szkole.  
Już wtedy oficjalnie wiedzieliśmy że wyjeżdża do Japonii, ale przełożyła swój wyjazd o tydzień, bo jak powiedziała, musi być na naszej uroczystości. W trakcie prezentacji nauczycieli otrzymała od nas taką owację na stojąco, jakiej jeszcze żaden nauczyciel w naszej szkole nie miał. Pożegnała się z każdym z nas osobno, i każdemu dała odręcznie napisany list który mam do dziś. Wszyscy płakaliśmy jak bobry.  
Zaraz po rozdaniu świadectw cała klasa poszła do domu państwa L na grilla. Duża przedwojenna willa, pięknie odremontowana i zadbana. W środku bardzo nowoczesne jak na te lata wyposażenie. Korzystając z pięknej pogody gospodarze przygotowali wszystko w ogrodzie i dostaliśmy instrukcje gdzie w razie potrzeby znajdują się łazienki.
Pani L była ubrana w brzoskwiniowy kostium, założyła kolię pereł i wyglądała bardzo konserwatywnie, ale wszyscy  już wiedzieliśmy jakie zarysy się pod tym kryją i każdy z nas rozbierał ją wzrokiem. Jak zwykle była tego świadoma, ale zupełnie jej to nie przeszkadzało i zachowywała się bardzo swobodnie.  
Po pierwszym rzucie na ruszt który obsługiwał pan L., impreza rozbiła się na małe grupki i wszyscy zaczęli się zajmować gadaniem o studiach i wakacjach, jedząc serwowane hot dogi i sącząc wino albo piwo. Byliśmy „dorośli” i czuliśmy się panami świata.
Pani L. krążyła między grupkami i włączała się do rozmów. Podeszła i do mojej grupy.  To był pierwszy raz o czasu naszego wyjazdu, kiedy miałem z nią bezpośredni kontakt. Myślałem że nie będę w stanie wykrztusić słowa, ale jej otwartość i swoboda spowodowały, że z łatwością byłem się w stanie włączyć do rozmowy, jak gdybym nigdy nie widział jej ust na moim penisie. Po chwili przeszła do innej grupy, potem wróciła do nas itd.  
Pan L narobił trochę więcej hot dogów, odłożył je na talerz obok grilla i podszedł do mnie z lampką czerwonego wina w ręku.  
- Gratulacje – stuknął w moje piwo – słyszałem że zdałeś na piątkę i byłeś zwolniony z ustnej
- Tak – uśmiechnąłem się szeroko – dzięki temu miałem czas na podszkolenie angielskiego  
- I jak ? - zapytał
- Czwórka, ale na studia będę zdawał rosyjski, pewniej się czuję  
- Bardzo dobra strategia – pokiwał głową – gdzie idziesz
- Na cybernetykę w Sopocie  
- Przyszłościowo – spojrzał na mnie z uznaniem  
Przysunął się do mnie bliżej.
- Poproś K., O. i B. i dyskretnie wejdźcie do mojego gabinetu tak za 10 minut. Mam do was sprawę. Drugie drzwi na prawo.

Po paru minutach wszyscy byliśmy w pokoju. Czekając na gospodarza zaczęliśmy się z ciekawością rozglądać dookoła. Obszerny pokój był podzielony na część związaną z jego pracą czyli biurko zawalone wykresami, planami, ogromną deską kreślarską z jakimiś rysunkami technicznymi oraz drugą część z pamiątkami z podróży. Papirusy, indiańskie artefakty, buddyjskie młynki do modlitwy, sporo zdjęć tubylców w strojach regionalnych i przy pracy. Jedną ze ścian zajęły zdjęcia zwierząt i ciekawe ujęcia krajobrazów. Jurek B. który zbliżył się do nich znieruchomiał i wykrztusił zduszonym  głosem.
- Panowie, ja pierdolę, to chyba Arielka.
Pokazał na zdjęcie zrobione pod wodą. W przezroczystej turkusowej wodzie widać było nagą kobietę płynącą nad fotografem. Miała głowę uniesioną nad powierzchnią więc jej ręce, światło i promienie słoneczne nie pozwalały zobaczyć jej twarzy, ale piękne rude włosy unoszące się w wodzie, rozmiar biustu który każdy z nas znał na pamięć, i małe brodawki które nieraz prześwitywały na lekcjach z dużą pewnością pozwalały przypuszczać że to zdjęcie naszej pani profesor.  
- Kurde, zobaczcie jaka wygolona – zauważył Jurek
W tamtych czasach moda na golenie cipki dopiero wchodziła i większość naszych pisemek z których czerpaliśmy wiedzę o seksie co najwyżej prezentowały lekko przystrzyżone futerka
Kobieta na zdjęciu była najwyraźniej zupełnie pozbawiona owłosienia.  
- Myślicie że to ona ? - spytał Włodek O. - Arielka ma owłosioną piczkę.  
Nasze wspomnienie z ostatniego ranka wyjazdu w Bieszczady wszystkim wryło się w pamięć
- Fakt – potwierdziłem – ale przecież to nie było w tym roku, nie była jeszcze na wakacjach  
Próbowaliśmy przebić się wzrokiem przez jej palce i błyski na wodzie żeby potwierdzić nasze przypuszczenia.  
Wszyscy poprawialiśmy sobie niewygodę która pojawiła się w naszych spodniach. Kilkanaście sekund później otworzyły się drzwi i wszedł jej pan L.
Zmieszani odskoczyliśmy od ściany.
Popatrzał na nas, na fotografię pod którą staliśmy i uśmiechnął się.
- Widzę, że żaden z was nie jest zainteresowany projektami inżynierskimi  - pokazał ręką na biurko i deskę kreślarską.
- To zbyt zaawansowane na naszym etapie – odważnie odpowiedział Damian K, który właśnie wybrał ten kierunek studiów - woleliśmy popatrzeć na pana podróże
- O, widzę że z was zamiłowani globtroterzy – puścił do nas oko – chcecie coś wiedzieć?
Teraz ja się odważyłem  
- Gdzie jest taka taka piękna woda, bo przecież to nie Bałtyk – pokazałem na TO zdjęcie  
- Saint Martin, francuska część wyspy – odpowiedział – i uprzedzając wasze następne pytanie: tak
- Wiedziałem – wyszeptał Jurek
- Sam pan robi i wywołuje te zdjęcia ? – zaciekawił się Włodek, nasz fotograf amator – są nieziemskiej jakości !
- Tak – mam niezły aparat – pokazał nam na leżący na półce Canon z ogromnym teleobiektywem – i ciemnie w piwnicy. Tylko że odczynniki do kolorowych zdjęć są piekielnie drogie, no i trzeba wywoływać na papierze Kodaka, bo nasz krajowy traci barwy po roku.
- A to podwodne, też pan robił ? - drążył Włodek
- Nie mam jeszcze takiego sprzętu. To akurat robił znajomy z którym pływaliśmy, ale moją kliszą
- To znaczy że jest ich więcej ? - spytałem niewinnie  
- Dobra, siadajcie mam do was sprawę – pan L. stwierdził że za dużo chcemy wiedzieć  
Usiedliśmy na krzesłach które stały przed biurkiem, a pan L. rozsiadł się wygodnie w fotelu
- Jesteście tutaj bo według opinii mojej żony jesteście inteligentni i macie w sobie dużo potencjału.  
Popatrzeliśmy na niego zdumieni taką oceną naszych możliwości, inni uczyli się nawet lepiej od nas
- Tak, A. sporo mi mówi o swojej pracy. Wiadomo, że stara się zachować jak najbardziej fair w stosunku do wszystkich uczniów, ale wy byliście jej ulubieni.  
Uśmiechy samozadowolenia wykwitły na naszych twarzach.
- Poza tym wiem, że można na was liczyć i zachowacie dyskrecję – tu spojrzał się na mnie trochę dłużej.
Kiwnąłem głową mimo że zrobiłem się cały czerwony na twarzy  
- Chciałbym was prosić żebyście mi pomogli zorganizować pożegnanie dla A.
- Oczywiście – wszyscy zgodziliśmy się spontanicznie – co mamy zrobić ?
- Po imprezie kiedy będziemy sprzątać poproszę was żebyście zanieśli stoły do piwnicy. Postawicie je w pierwszym pomieszczeniu i zobaczycie że są tam takie czerwone drzwi.  Tam jest pomieszczenie gospodarcze. Piec do ogrzewania, kanapa i parę innych rzeczy. Poczekacie tam na mnie aż wszyscy pójdą.  
- I co mamy przygotować ? - zapytał Wojtek
- Nic, tylko poczekać aż ja przyprowadzę A. z zawiązanymi oczami i przywiążę ją z rękami do góry.
Nasze oczy robiły się coraz bardziej okrągłe.  
- Przywitacie się i waszym zadaniem będzie ją rozebrać, robiąc dokładnie to co będę wam mówił.  
Takiej ciszy jaka zapanowała w pokoju nigdy jeszcze nie słyszałem. Gdyby nie dochodzące do nas  śmiechy  zza okna myślałbym że ogłuchnąłem z szoku. Nikt nie był w stanie wydobyć z siebie ani słowa
- Zapominałem się zapytać – zmitygował się pan L. - wszyscy już macie skończone 18-lat ?
Potakiwaliśmy w milczeniu głowami. To akurat była prawda, ale wątpię czy wtedy ktoś by się przyznał że nie.  
- Ale Arie... mh pani profesor nas zabije – wychrypiał Damian
- Już nie jest waszą profesor – pan L. spodziewał się tego pytania - resztę zostawcie mnie, oczywiście jeżeli się nie zgodzi i będzie stawiała opór, to nie będziemy nic robić na siłę, to chyba jasne. Wszystko biorę na siebie.
- Dlaczego miałaby się zgodzić na coś takiego – zapytał pełnym niedowierzania głosem Jurek  
- Dwa powody – pan L. był przygotowany i konkretny – jeżeli tylko byłem w domu to przed każdym wyjściem do szkoły była tak podniecona, że „musieliśmy” uprawiać rano seks a kiedy wracała to jej majtki, o ile je miała na sobie, były przemoczone i znowu „musieliśmy” uprawiać seks. Myślicie że co na nią tak działało?
- Nie to że narzekam – kontynuował mrugając do nas okiem - W sumie jestem wam winny około tysiąca bzykanek. Chciałem jej zrobić taką niespodziankę i uważam że co zrobimy będzie ją kręcić i to będzie takie miłe pożegnanie z wami.
Pan L. zamilkł uśmiechając się do siebie. Dopiero teraz byłem w stanie zacząć oddychać.
- A jeżeli nie, to jaki ten drugi powód? – tym razem ja się odezwałem  
Pan L. westchnął ciężko. Podszedł do okna i popatrzył czy wszystko w porządku na zewnątrz i odwrócił się do nas
- Długa historia, ale w skrócie, w zeszłym roku byliśmy na wakacjach w południowej Kalifornii i polecono nam resort swingersów w Desert Hot Springs. Prawie każda para chciała się z nami bawić ale A. konsekwentnie odmawiała. Wieczorem kiedy byliśmy już po paru drinkach, na dyskotece przysiadło się do nas czterech facetów z L.A.. Czarny, latynos i dwóch białych. Byli bardzo sympatyczni, zaczęli z nami rozmawiać a potem tańczyć z A. przekazując ją między sobą i coś jej tam szepcząc w tańcu. Koniec końców przyszła do mnie i poprosiła żeby mogła iść do ich pokoju. Sama. Nie chciałem się zgodzić bo zawsze robiliśmy to razem i trochę bałem się o nią, ale powiedziała mi że jak tam będę z nią, to ani oni ani ona nie będą do końca swobodni. No nie mogłem się nie zgodzić kiedy prosiła mnie tymi jej oczami. Obiecała mi za to jedną sesję bezwzględnego posłuszeństwa kiedy tylko będę chciał.
Pan L. skończył a my siedzieliśmy wbici w fotele. Z naszych dyskusji w klasie wiedzieliśmy że Pani L. bywała w różnych klubach, ale mówiła tylko ogólnie o etykiecie tam panującej. Nigdy nic osobistego ani tym bardziej o jej doświadczeniach.  
- I co było dalej? - ciszę przerwał Włodek
- A jak myślisz – pan L. popatrzał na niego ironicznie – ja nie mogłem spać całą noc a A. wróciła dopiero rano, bardzo zmęczona, zachrypnięta, z opuchniętą cipką, siniakami na cyckach i pupie, pachnąca spermą i z poklejonymi włosami. Jak weszła tak padła do łóżka i spała do drugiej po południu.
Bezpośredniość pana L. i detale które nam przekazał sparaliżowały nas. Nasza wyidealizowana wychowawczyni którą każdy chciał zobaczyć nago, zamieniła się najpierw boginię seksu ostatniej nocy w Bieszczadach, a teraz została jego demonem. Już wiedzieliśmy jak wygląda naga Arielka, a teraz doszło do tego że każdy wyobrażał ją sobie rozciągniętą na łóżku pomiędzy czterema facetami w tym z murzynem. Siedzieliśmy z wypiekami na twarzy i każdy walczył w ogromnym wzwodem. Wyobrażony sobie wtedy obraz pani L. potarganej, zmęczonej seksem i śpiącej nago ze śladami ostrego ruchanka na zawsze wrył mi się w pamięć. Kobieta idealna.
- A co... - odezwał się znowu Jurek
- Dobra – pan L zreflektował się że może za dużo nam powiedział i przerwał mu w pół słowa – jesteście zainteresowani ?  
Każdy z nas skwapliwie przytaknął  
- Ale co będzie potem jak już skończymy ją rozbierać  - Jurek nie dawał za wygraną – musi Pana słuchać, więc co Pan chce żebyśmy robili dalej?
Każdy z nas myślał o tym samym
- Nie MUSI mnie słuchać, nic nie będziemy robić jeżeli postawi stanowcze weto. I nie wiem, zobaczymy jak sytuacja się rozwinie  - pan L nie chciał ani spekulować ani niczego więcej nam mówić – a wy macie słuchać moich poleceń. Takie są warunki jeżeli się na to zgadzacie.
Cisza.
- Pamiętajcie  - pełna dyskrecja o tym co się dowiedzieliście i co będziemy robić, widzimy się na dole.
Nikt się nie ruszył z miejsca. On popatrzył na nas i dorzucił.
- Poza tym nie jest już waszą nauczycielką, ale to nie znaczy że jest waszą koleżanką. Zwracajcie się do niej Pani L.
- I nie pijcie już - dorzucił na koniec.
Po kolei wyszliśmy z jego gabinetu z ogromnymi wypiekami na twarzach, ostatni raz rzucając okiem na podwodne zdjęcie Arielki.
Potem nastąpiły katusze. Dwie najdłuższe godziny w naszym życiu. Patrzyliśmy na nią już innymi oczami. Na kobietę która nie tylko nas podniecała swoim ciałem i ubiorem, ale która również sama podniecała się naszymi reakcjami. Wizja jej orgii w Kalifornii przygasła trochę i została wyparta inną wizją. Za chwilę zobaczymy Panią L. pozbawioną tego kostiumu, bielizny i wystawioną na nasz widok. Wszystkich gnębiło to samo najistotniejsze wówczas pytanie. Będziemy TYLKO rozebierać i patrzeć? Czy będziemy mogli ją dotknąć?
I każdy starał się nie dopuszczać do siebie przerażającego scenariusza: a co będzie jeżeli jednak ona się nie zgodzi?

eksperymentujacy

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2478 słów i 13528 znaków, zaktualizował 30 gru 2021. Tagi: #żona #cuckold

6 komentarzy

 
  • darjim

    Robi się bardzo ciekawie.

    3 cze 2022

  • psychoDad

    Poraz kolejny przyklasnę postaci Pana L. Bardzo opanowany, doskonale wiedzący czego chce, kinsekwetnie dorzacy do osiągnięcia założonych celów. Do tego da się wyczuc jego ogromną wiedzę.  
    Jestem bardzo ciekawy tej postaci, historii Pana L, ich związku i drugi jaką przeszli, by znaleźć się w tym miejscu.

    7 lis 2021

  • pinokio20

    Bardzo przyjemnie się czyta opowiadanie :) Ciekawa fantazja erotyczna

    5 paź 2021

  • henry787

    bardzo dobre opowiadanie. czekam na ciąg dalszy... a wmiejscu Arielki wyobrażam sobie.. mojążonę, która jest nauczycielką...

    30 wrz 2021

  • eksperymentujacy

    @henry787 to może dasz jej taką lekka podpowiedź jak uczyć i wychowywać ;)
    Z drugiej strony w dobie smartfonów z kamerami i dyktafonami to może nie najlepszy pomysł. Teraz nie ma czasów ;)

    30 wrz 2021

  • izabela

    Ciekawa kadra nauczycielska ale nie uczyła przecież ,,cnót niewieścich"

    30 wrz 2021

  • eksperymentujacy

    @izabela wiedza i cnoty przekazane przez panią L. Zostały z nami przez całe życie ;)

    30 wrz 2021

  • izabela

    @eksperymentujacy Nie ma to jak nauczyciel z powołania. :smile:

    30 wrz 2021

  • TakiJeden

    Bardzo oryginalny pomysł na kolejną część opowiadania o seksownej nauczycielce i jej podejściu do spełniania fantazji erotycznych - swoich, męża i młodych chłopaków.
    Będę czekać cierpliwie na kolejny odcinek, który odsłoni jaka to niespodzianka czeka rudowłosą Arielkę.
    Gratuluję i pozdrawiam.   :smile:

    29 wrz 2021

  • eksperymentujacy

    @TakiJeden Dzięki za komentarz . Mam nadzieję że kolejna część nie zawiedzie oczekiwań ;)

    29 wrz 2021

  • Qwskske

    @eksperymentujacy kiedy kolejna czesc

    29 wrz 2021