**************
Chyba każdy kiedyś chciał uciec na bezludną wyspę. Ona nareszcie była na swojej. Siedząc wygodnie na podwyższeniu popijała szampana prosto z gwinta.
-Kto bogatemu zabroni?! – zaśmiała się sama do siebie, bo nie było nikogo więcej. Otwartą przestrzeń wypełniały bity "Moonlight” Gaullina.
Resztki rozwalanego telefonu i starego życia błyszczały w świetle księżyca. Piana gwałtownie otworzonego musującego wina powoli zastygała na koronkowym staniku.
-Tak, kurwa! Niczego już mi nie zabronisz, bo już mnie przed tobą nie ma!– krzyknęła do niewidzialnego odbiorcy. Kolejny nabuzowany łyk wymknął się spod kontroli ust i szybując w dół po biuście polał słodką falą bukowy blat kuchennej wyspy.
2 komentarze
agnes1709
poprzestawiały*
agnes1709
Jestem absolutnie na tak, tylko popraw "z prosto gwinta" bo się bohaterce po tym szampanie wyrazy przedstawiały
angie
@agnes1709 Hahahaha! Dzięki, mój aniele stróżu. Ty wiesz wszystko....
angie
@agnes1709 P.S. Przecież ostrzegałam, że leci setka za setką Ktoś tu mówił o słowach?!
agnes1709
@angie Ja z tych stróżów z dołu raczej Ale przynajmniej wesoło
agnes1709
@angie No tak, to dużo wyjaśnia