Za oknem ponura jesienna aura, siadam w swoim ulubionym fotelu, a w ręku trzymam kubek gorącej i słodkiej kawy. Nostalgiczny nastrój uzupełnia cicha muzyka. Myślę nad swoim życiem. Czy jestem z niego zadowolony? Nie. Czy osiągnąłem w nim coś? Nie. Spoglądam na kubek parującego czarnego napoju, myśli kłębią się w głowie. Zapalam papierosa. Moje życie jest nic niewarte – myślę. Ja jestem nic niewart – stwierdzam. Dopijam kawę, kubek odstawiam na niewielki stolik. Papierosa odkładam do popielniczki. Podchodzę do okna balkonowego, otwieram je i chwilę obserwuję otaczającą mnie szarą rzeczywistość. Mam dość. Skaczę. Pozostają fusy i tytoniowy dym.
Dodaj komentarz