Czerwony autobus przemierzał ulice nieistniejącego miasteczka zawsze po północy. Nieistniejący mieszkańcy, nieistniejącego miasteczka przemieszczali się nim codziennie.
– Ten autobus to widmo! – krzyczeli.
Zapominali, że wszystko, co ich otaczało było wytworem wyobraźni. Gruby, siwiejący kierowca, który zawsze witał pasażerów zezowatym spojrzeniem. Ulice i domy. Kobieta z białym psem, chodząca od domu do pobliskiego drzewa i z powrotem. Listonosz roznoszący niewidzialne listy. Gdy wjechałeś tutaj raz, nie mogłeś się już wydostać z tej wyimaginowanej rzeczywistości. Czerwony autobus porywał ludzi ze świata żywych i przenosił w nowe, w nieznane. Pamiętaj – omijaj czerwony autobus. Omijaj przystanek. Ten przystanek będzie twoim ostatnim.
2 komentarze
agnes1709
SUPER!
violet
I ładnie Ci to wyszło