Dowcipy - str 4

  • Taka sytuacja...

    Poniedziałek
    Porwaliśmy samolot na lotnisku w Warszawie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.

    Wtorek
    Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.

    Środa
    Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i
    pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
    Wypuściliśmy, a co tam.

    Czwartek
    Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą
    połowę pasażerów i pilotów.

    Piątek
    Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę
    znajomych. Impreza do rana.

    Sobota
    Do samolotu wpadł GROM. Z wódką. Balanga do poniedziałku.

    Poniedziałek
    Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest policja, są
    ratownicy, strażacy, nawet jacyś marynarze.

    Wtorek
    Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. GROM się nie zgadza.
    Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Krakowa. Z wódką.

    Środa
    Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.

  • Siedzi facet w fotelu i je cukierki.

    Obok biega 3-letni synek i krzyczy:  
    – Tatuś nie daje cukierka! Tatuś nie daje cukierka!  
    A facet na to:
    – "Nie daje", to mamusia, a tatuś się nie dzieli...

  • Uprzedzenia gubią.

    Idzie facet przez pustynię. Długo idzie. Spragniony strasznie. I nagle widzi Żyda na swojej drodze. Żyd wyciąga w jego stronę pełny baniak wody:  
    – To woda?  
    – Tak.  
    – Chłodna?  
    – Chłodna.  
    – Czysta?  
    – Czysta.  
    – Dla mnie?  
    – Dla ciebie.  
    – Żyd?  
    – Tak, Żyd.  
    – Kurwa. Fatamorgana…

  • Z pamiętnika żony.

    "Mąż mi powiedział, że nie ma między nami już iskry. Kupiłam paralizator. Jeśli się obudzi, zapytam ponownie."

  • Sytuacja.

    Mąż wraca wcześniej z delegacji i zastaję żonę w dwuznacznej sytuacji:

    - No taak, moja żona
    - mój przyjaciel
    - moje prezerwatywy......

  • Wczasy.

    Przyjaciele rozmawiają:
    - Wiesz, wysłałem swoją żonę na wczasy !
    - Taaak, ja swoja sam zaspokajam !

  • Babochłop

    Poznałem wczoraj w klubie takiego babochłopa, że jak zapytała mnie, czy opuścimy lokal,  
    to nie wiedziałem, czy chodzi jej o seks, czy chce mi wpierdolić.

  • Gol

    - Rysiek, chcę, żebyś mi dzisiaj strzelił gola! – mówi namiętnie żona.
    - Grażynka, nie ma sprawy. Dmuchaj w gwizdek i zaczynamy mecz!

  • Rosyjskie wesele

    Świadek Pana Młodego, już nieźle podpity, nagle wstaje. Stuka widelcem w szklankę i krzyczy:
    - Cisza! Cisza! Chciałem tylko powiedzieć, że przyszedł już czas, aby panna młoda zrobiła mi loda!
    Na te słowa wstaje od stołu pan młody, jego starszy brat, jego ojciec, brat ojca, bracia panny młodej i zbliżają się do świadka. Świadek ponownie uderza widelcem w szklankę i krzyczy:
    - O, nie, nie! Tylko panna młoda powiedziałem!

  • Kajdanki

    Kobieta mówi do mężczyzny:
    - Byłam na wielu weselach i zawsze trwa zażarta walka o bukiet ślubny, który rzuca Panna Młoda. Nigdy za to nie widziałam, aby Pan Młody rzucał muszkę i mężczyźni walczyli o nią.
    - Hmm, obserwowałem wiele interwencji policyjnych i też nie zauważyłem, aby policjant rzucał kajdanki w tłum, a demonstranci zabijali się o to, by się nimi skuć.

  • Identyfikacja

    Podczas identyfikacji zwłok:  
    - To pana żona?  
    - Nie wiem, nie jestem pewien. Twarz jest mocno zdeformowana. Mógłbym zobaczyć piersi?  
    - Proszę bardzo.  
    - Hmm... przepraszam, wciąż nie wiem. Mógłbym zobaczyć... no wie pan, niżej?  
    - Tak, proszę.  
    - Nie, to jednak nie moja żona. Moja nie była czarna.

  • Marian

    Siedzi Marian, ogląda film przyrodniczy, a tam walczą dwa żuczki.
    W końcu jeden z żuczków zwyciężył i bzyknął samiczkę.
    - Jak zwykle nie ma nic ciekawego w tej telewizji. Tylko przemoc i seks!