Podryw
Mężczyzna podrywa kobietę w barze.
- Napije się Pani może herbaty?
- Nie chcę herbaty.
- To może kawy?
- Nie chcę kawy.
- A może wódki z colą?
- Nie chcę coli.
Mężczyzna podrywa kobietę w barze.
- Napije się Pani może herbaty?
- Nie chcę herbaty.
- To może kawy?
- Nie chcę kawy.
- A może wódki z colą?
- Nie chcę coli.
Puk puk.
- Kto tam?
- Dzień dobry, czy masz chwilę, aby porozmawiać o Draculi?
- Co? O Draculi?
- Tak!
- Jesteście wampirami?!
- Tak. Mamy tu broszurki.
- Wampiry mają swoich kaznodziejów?
- A skąd według ciebie biorą się nowe wampiry?
- Myślałem, że gryziecie ludzi.
- Jest dużo krzywdzących stereotypów. Możemy wejść?
Fizyk z żoną przechodzą obok rozdzielni elektrycznej.
- Co tu tak brzęczy? - pyta żona.
- To transformator - odpowiada fizyk.
- Czemu tak brzęczy?
- Przetwarza prąd przemienny o częstotliwości 50 herców, co oznacza, że ma 50 okresów na sekundę. Jakbyś miała 50 okresów na sekundę, to też byś brzęczała.
Gospodarz kupił nowego koguta, który zaraz na podwórku chciał zrobić porządek i pokazać staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował:
- Ok, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi naokoło studni. 10 okrążeń.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy?
- Dobra, ale wiesz co, ja znam teren, więc daje ci pół okrążenia forów.
Młody kogut pewien zwycięstwa, zaraz rzucił się do biegu i tak się gonią, ale odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakąś ręka chwyta młodego koguta za szyje, kładzie go na pieniek i odrąbuje mu głowę. Po chwili słychać:
- Cholera jasna! To już czwarty pedał w tym miesiącu.
Pewna kobieta jeździła na wózku inwalidzkim. Życie, zdarza się. Znajomi ją czasami zabierali do klubu i podwozili do stolika. W klubie, wiadomo, muzyka, alkohol, dym, hałas, narkotyki. Jeden tańczący, wstawiony gościu, zauważył ją przy stoliku, a że była ładna, więc podchodzi do niej i mówi:
- Może zatańczymy?
- Ale ja nie mogę tańczyć, bo jeżdżę na wózku.
- Oj, tam, jakoś damy radę.
Wyciągnął wózek na parkiet i zaczął nim kręcić. Kobieta jest zachwycona. Po kilku tańcach odprowadza wózek do stolika.
- Pani jest naprawdę atrakcyjna i strasznie mi się podoba. Może podjedziemy do toalety?
- Do toalety, nieee...może gdzieś indziej?
Facet szybko znalazł tylne wyjście z klubu. Wyjechał z wózkiem, patrzy, nikogo nie ma, więc podjechali do cienia. Mężczyzna wyjął kobietę z wózka i przełożył ją przez barierkę. Po kilkunastu minutach, obydwoje są zmęczeni, ale szczęśliwi. Gość posadził ją do wózka i wtedy kobieta zaczęła płakać.
- Co się stało? Czyżbym był dla ciebie niedelikatny?
- Nie, nie, to po prostu był mój pierwszy raz....
- Byłaś dziewicą? Dlaczego nie powiedziałaś, byłbym delikatniejszy...
- .... to był mój pierwszy raz, gdy po wszystkim ktoś zdjął mnie z barierki.
W pewnej szkole na wuefie dziewczyny ćwiczyły razem z chłopakami. Pewnego dnia zagrały przeciwko nim w piłkę ręczną. W trakcie meczu chłopaki przy próbie odbioru piłki niby przypadkiem dotykali dziewczynom piersi. Następnego dnia dziewczyny zaproponowały mecz piłki nożnej. W jego trakcie, w ramach rewanżu, niby przypadkiem skopały chłopaków po siurkach. Jaki z tego morał? Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni :)
Co mówi ładna dziewczyna do rudego po seksie?
.
.
.
- 300 zł
W bardzo upalny dzień trwała praca na budowie. Pewien chudy robotnik w pocie czoła pracował. Tymczasem drugi, otyły i ubrany w białą koszulkę na ramiączkach, palił w cieniu papierosa i trzymał za pustą taczkę. Nagle podchodzi do niego zdyszany kumpel.
- Ej ty! Ja tutaj zapierdalam jak koń, a ty sobie siedzisz cały czas w cieniu, palisz papierosa i drapiesz się po jajach? Trzymasz tę taczkę i nawet gruzu nie wynosisz?
- Trzeba było się uczyć i robić uprawnienia na transport.
Co robi dziennikarz radiowy na dachu?
.
.
.
- wchodzi na antenę!
Co chłopaki mają wspólnego z kotami? Uwielbiają ocierać się o nogi dziewczyn, a jak dziewczyna ich pogłaszcze to podnoszą ogonek do góry bo jest im dobrze :)
Moja żona jest w dziewiątym miesiącu ciąży i wczoraj odeszły jej wody. Siedzę sobie spokojnie w kuchni i nagle słyszę:
- Piotrek, wody!
- Gazowanej? - pytam.
Przyszedłem z butelką i wpadłem w totalne osłupienie. Nie wiedziałem, że my mamy wodne łóżko! Dzwonię więc szybko do lekarza i mu tłumaczę:
- Panie doktorze, mojej żonie wody odeszły.
- Jak dużo jest tej wody? - pyta spokojnie lekarz.
- Kurde, wie pan, ja się na tym za bardzo nie znam, ale sąsiad z dołu właśnie dzwonił, że go zalało!
Siedzi dwóch mężczyzn w barze. Obaj około dwudziestki. W pewnej chwili jeden mówi do drugiego:
- Coś źle wyglądasz, jakiś taki przemęczony jesteś.
- Stary, ja już nie daje rady. Moja dziewczyna tylko seks i seks. Co noc mnie budzi kilka razy i bzykanko. Już nie daje rady, wciąż jej mało. Nie wiem co z tym zrobić.
Nagle odzywa się przysłuchujący się z zaciekawieniem całej rozmowie starszy dziadzio, siedzący klika stolików dalej:
- Jest na to bardzo proste rozwiązanie, synu. Po prostu ożeń się z nią i Twój problem zniknie.