Dowcipy - str 82

Viralowe kawały i suchary
  • Do Antka przyjechała ekipa telewizyjna

    Do Antka przyjechała ekipa telewizyjna, żeby zapytać go, jak doszedł do tak wysokiej wydajności mleka od krowy.
    - Ja tam nic nie wiem - mówi Antek. - Krowami, to się moja Jaguś zajmuje.
    - Zawołajcie ją gospodarzu, zrobimy z nią małe interwiew.
    - Jagna, chodź tu.
    - Czego?
    - Panowie z TV chcą ci zrobić interwju.
    - Co to takiego?
    - Nie wiem, ale lepiej się podmyj.

  • Zima przyszła

    Sekretarka mówi do zapracowanego biznesmena:
    - Panie prezesie, zima przyszła!
    - Nie mam teraz czasu, powiedz jej żeby przyszła jutro! A najlepiej niech wcześniej zadzwoni, to umówisz ją na konkretną godzinę.

  • Amerykański bankier, Weintraub

    Amerykański bankier, Weintraub pragnąc wydać za mąż swoją nie pierwszej już młodości córkę, mówi do niej:
    - Rachel, kiedy dziś wieczorem przyjdzie Aaron, usiądź przy sejfie z pieniędzmi. Na jego tle wyglądasz o wiele młodziej.

  • Program otwarcia pewnej wystawy

    Program otwarcia pewnej wystawy rolniczej przedstawiał się tak:  
    godz. 11.00 - przyjazd nierogacizny i bydła nierogatego.
    godz. 12.00 - przybycie zaproszonych gości.
    godz. 13.00 - wspólny obiad.

  • Profesor do Józka

    Profesor na sali wykładowej zwraca się do Józka:
    - Fąfara, dlaczego śpisz podczas wykładu?
    - Wcale nie śpię Panie profesorze.
    - W takim razie powtórz moje ostatnie zdanie.
    - "Fąfara dlaczego śpisz na lekcji?"

  • Idzie sobie rabin przez wieś i widzi

    Idzie sobie rabin przez wieś i widzi, że Chaim zajada sobie kanapkę z szynką.
    - Czy ja dobrze widzę, Chaim, szynkę z nieczystej świni jesz?
    - W rzeczy samej.
    - A! Może ty chory jesteś i nie musisz przestrzegać Prawa Mojżeszowego?
    - Nie, zdrów jestem.
    - To czemu...
    - Bo taka smaczna jest że się nie mogę powstrzymać.
    - Popatrz, Panie Boże, na naród swój wybrany, gdzie nawet grzesznik brzydzi sie kłamstwem!

  • Teściowa na trybunach

    Mistrz w pchnięciu kulą mówi do trenera.
    - Dziś muszę pokazać klasę... Na trybunie siedzi moja teściowa.
    Trener na to:
    - E! nie dorzucisz...

  • Na spacerniaku we więźniu

    Na spacerniaku we więźniu w Białołęce rozmawia dwóch osadzonych:
    - Stefan, ależ u was w pawilonie wczoraj wrzaski były. Kuźwa, kto się tak darł?
    - Otóż, Klaudiuszu, zrobili my wczoraj taki skecz. Wzięli my jednego nowego, zdjęli my mu majtasy. Potem nagięli my łacno gostka i przystawili my jego dupę do celi homosiów-gwałcicieli. Drzwi leciutko uchylone...
    - I co, młody się tak darł?
    - Nie... Istotą skeczu jest szybkie zamknięcie w drzwi w odpowiednim momencie.

  • Do lekarza przychodzi facet z żoną

    Do lekarza przychodzi facet z żoną.
    - Panie doktorze, ja chyba jestem chory. Moja żona mnie w ogóle nie podnieca...
    - Proszę, niech pan wyjdzie do poczekalni... A pani niech teraz zdejmie stanik, majtki i położy się na leżance... no dobrze, może się pani ubrać.
    Woła męża.
    - Niech się pan nie martwi, jest pan zupełnie zdrowy. Ona mnie też nie podnieca.

  • W kasynie spotkali się oficerowie

    W kasynie spotkali się oficerowie trzech jednostek spadochronowych: Francuz, Anglik i Polak.  
    - Ja - mówi Francuz - doprowadziłem moich chłopców do takiej perfekcji, że z wysokości trzech tysięcy metrów lądują w kole o średnicy trzech metrów.  
    - Moi skaczą jeszcze lepiej - mówi Anglik - Z wysokości czterech tysięcy metrów lądują w kole o średnicy jednego metra.  
    - To jeszcze nic - mówi Polak. - Każdy z moich żołnierzy skacząc z dowolnej wysokości, ląduje wprost do butelki po piwie.  
    - Przesadziłeś, kolego! - śmieją się Francuz i Anglik.  
    - Wcale nie, to prawda! Ale jest pewien sekret, który mogę wam zdradzić.  
    - Jaki?
    - W butelce musi być zdjęcie nagiej kobiety.