Dowcipy - str 79

Viralowe kawały i suchary
  • Przychodzi baba do lekarza Panie

    Przychodzi baba do lekarza:
    - Panie doktorze, wszystko kojarzy mi się z sexem...
    - A brom brała pani?
    - A jeszcze żem nie brombrała dzisiaj...

  • Program otwarcia pewnej wystawy

    Program otwarcia pewnej wystawy rolniczej przedstawiał się tak:  
    godz. 11.00 - przyjazd nierogacizny i bydła nierogatego.
    godz. 12.00 - przybycie zaproszonych gości.
    godz. 13.00 - wspólny obiad.

  • Narkotyki syna

    Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewał swojego syna o branie narkotyków.
    Pewnej nocy syn wrócił późno do domu i szybko położył się spać.
    Ojciec wstaje i przeszukuje wszystkie kieszenie w jego kurtce.
    Po chwili znajduje torebeczkę z białym proszkiem.
    Już miał zamiar obudzić całą rodzinę i robić awanturę synowi, ale zżerała go
    straszna ciekawość, więc pomyślał, że nie zaszkodzi trochę spróbować.
    Wziął ze sobą narkotyki i zamknął się w łazience.
    Wciąga pierwsza kreskę.
    Pojaśniało, pociemniało i nic.
    Wciąga drugą kreskę.
    Znowu pojaśniało, pociemniało i nic.
    Pomału zaczyna się irytować, ale wali po raz kolejny.
    Pojaśniało, pociemniało i nic.
    Nagle słyszy walenie do drzwi łazienki i głos żony:
    - Janusz co ty robisz?!
    Na co odpowiada:
    - Golę się!
    - Kurwa, trzy dni?!

  • Do baru wchodzi facet i zamawia setkę

    Do baru wchodzi facet i zamawia setkę. Z kieszeni wyciąga naparstek, odlewa do niego trochę, z drugiej kieszeni wyciąga małego, kilkunastocentymetrowego ludzika, stawia go na barze i daje mu naparstek. Barman na to patrzy ze zdziwieniem:
    - Panie, skąd pan takiego krasnala wytrzasnął?
    - Wie pan, byliśmy razem w Afryce... Idziemy tam przez las i widzimy jak tubylcy tańczą dookoła ogniska, a w środku taki w pióropuszu wywija grzechotkami. I jak ty mu Wacuś wtedy powiedziałeś? Że on jest dupa, a nie czarownik?

  • Wychodzi murzyn z metrowym fajfusem

    Wychodzi murzyn z metrowym fajfusem z morza i zauważa że na plaży ludzie wyczyszczają na niego gały. Ten speszony mówi
    - No co? Każdemu może się na zimnie skurczyć, nie!

  • Ty wiesz co Mojsze? ten koń co

    - Ty wiesz co Mojsze? ten koń ,co ty mnie go wczoraj sprzedałeś, to on wziął się i zdechł!
    Na to drugi:
    - A ty wiesz co, Icek. On mi tego nigdy nie robił.

  • Gość dowiedział się, że żona go zdradza

    Gość dowiedział się, że żona go zdradza. Wpada wcześniej
    niż zwykle do domu, wbiega do sypialni, patrzy: a tu żona
    leży naga na łóżku, a na niej znajduje się wielki,  
    umięśniony murzyn. Facet widzi że w walce na pięści
    nie ma szans, wiec biegnie do kuchni i zrywa z wieszaka
    największa patelnię.
    Wpada do sypialni i z całej siły wali nią murzyna w nerki.
    Murzyn obraca się, uśmiecha szeroko i mówi:
    Dzięki stary, teraz wszedł cały

  • Platformie zaczynają drastycznie

    Platformie zaczynają drastycznie spadać sondaże, w związku z tym Tusk postanawia chwycić się ostatniej deski ratunku - pomocy z góry. Modli się więc:
    - Panie Boże, wiem, miałem nie klękać przed księdzem, ale jeżeli przegram wybory i ludzie odkryją ile ukradliśmy, to mnie zabiją. Proszę, pomóż mi...  
    Nieoczekiwanie odzywa się Bóg:
    ... - Donek, nigdy cię za bardzo nie lubiłem, ale niech ci będzie. Uradowany premier zwołuje konferencję prasową nad jeziorem i mówi:
    - Jestem prawdziwym cudotwórcą i zaraz to udowodnię. Zobaczycie, będzie wam się żyło lepiej!
    Podchodzi do jeziora i zaczyna chodzić po wodzie. Czeka na aplauz, zamiast tego leci kamień. Drugi, trzeci, w końcu cała lawina. Donald wpatruje się zdziwiony, a ludzie krzyczą: I to ma być premier? Nawet pływać nie umie!

  • Piwo i Książe

    Co powstaje z połączenia Księcia i piwa?
    - Piwo Książęce.

  • Profesor, fizyk jądrowy

    Był sobie profesor, fizyk jądrowy, członek komisji do spraw energii atomowej. Po profesorsku roztrzepany. Jechał sobie kiedyś trolejbusem, a tam pielęgniarka z psychuszki wiozła pacjentów dokądś. Trolejbus stanął na przystanku, pacjenci wyszli jeden po drugim, a profesor, zamyśliwszy się, wyszedł za nimi. Pielęgniarka liczy pacjentów:
    - Jeden, dwa, trzy, cztery... A tyś co za jeden?
    - Członek komisji do spraw energii atomowej.
    - Pięć, sześć, siedem...