Blondynki
Co blondynka ma wspólnego z butelką od piwa?
Oboje są puste od szyjki w górę.
Co blondynka ma wspólnego z butelką od piwa?
Oboje są puste od szyjki w górę.
Przestroga gąsce
Odpisz cnotę na straty,
Gdy wejdziesz do mej chaty.
(Jan Sztaudynger)
- Hello, are you there?
- Yes, who are you, please?
- I'm Watt.
- What's your name?
- Watt's my name.
- Yes, what's your name?
- My name is John Watt.
- John what?
- Yes, are you Jones?
- No I'm Knott.
- Will you tell me your name then?
- Will Knott.
- Why not?
- My name is Knott.
- Not what?
- Not Watt, Knott.
- What?
Katechetka do dzieci:
- Co robimy kiedy jest post?
- Komentujemy i dajemy lajka!
- Co jest napisane na dnie basenu w Wąchocku?
- Tutaj się nie pali.
Dziewczyna do chłopaka:
-nie daję na pierwszej randce,
- to przynajmniej weź......
- Podejmę każdą prace w godz. 6-14 lub 7-15.
Co powinien wiedzieć...
Co powinien wiedzieć student?
Student powinien wiedzieć wszystko.
Co powinien wiedzieć asystent?
Prawie to wszystko, co student.
Co powinien wiedzieć adiunkt?
W jakiej książce jest to, co powinien wiedzieć student.
Co powinien wiedzieć magister?
Magister powinien wiedzieć wszystko ze swojej dziedziny.
Co powinien wiedzieć doktor?
Doktor powinien wiedzieć, w której książce, co się znajduje.
Co powinien wiedzieć doktor habilitowany?
Doktor habilitowany powinien wiedzieć, kto jest autorem tych książek.
Co powinien wiedzieć docent?
Docent powinien wiedzieć, gdzie jest biblioteka.
Co powinien wiedzieć profesor?
Profesor powinien wiedzieć, gdzie są docenci.
Miś, zajączek, wilk i lis grają w karty. Lis oszukuje. Po pewnym czasie niedźwiedź wstaje i mówi:
- Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk...
- Ty wiesz co Mojsze? ten koń ,co ty mnie go wczoraj sprzedałeś, to on wziął się i zdechł!
Na to drugi:
- A ty wiesz co, Icek. On mi tego nigdy nie robił.
Ojciec pyta syna:
- Jasiu, co dzisiaj robiliście na matematyce?
- Szukaliśmy wspólnego mianownika.
- Coś ty?! Gdy ja chodziłem do szkoły, też go szukaliśmy. Cholera jasna, że też nikt nie miał szczęścia do tej pory go znaleźć...
Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy...
Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają.
Pierwszy koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!