Dowcipy - str 74

Viralowe kawały i suchary
  • Wierszyk

    Pani poleciła dzieciom napisać w domu wiersz, zwracając szczególną uwagę na dobór rymów. Na lekcjach dzieci czytały swoje dzieła, aż przyszła kolej na Jasia. Jego wierszyk był następujący:  
    Piękne jest to nasze morze,  
    w morzu stoi dziewczę hoże.  
    Z brzegu słychać jakieś gwizdy,  
    woda sięga jej do kolan.  
    Pani mówi:  
    – Jasiu, w ostatnim wersie nie ma rymu.  
    A Jaś na to:  
    – Jak wody przybędzie, to i rym będzie

  • W ZOO miejskim padł goryl Rozpoczęto

    W ZOO miejskim padł goryl. Rozpoczęto więc starania o sprowadzenie nowego, ale ponieważ zajmuje to trochę czasu, kierownictwo zamieściło ogłoszenie o pracy. Zgłosił się gość, więc mu wyjaśniono, co ma robić. Chuśtał się więc w przebraniu goryla codziennie aż razu pewnego przesadził i przeleciawszy ogrodzenie wpadł do klatki z lwem.
    Biega od kraty do kraty i drze się:
    - Lew, lew, ratunkuu!!!
    Lew patrzy z przerażeniem i pewnej chwili nie wytrzymuje:
    - Ty, cicho bądź, bo nas obu z tej roboty wywalą!

  • Rozmawiają dwie sąsiadki Mój mąż

    Rozmawiają dwie sąsiadki.  
    - Mój mąż to jest słońce...
    - Co ty opowiadasz? Po tylu latach małżeństwa?
    - Ano, tak. Jak zajdzie wieczorem do knajpy, to dopiero rano z niej wychodzi.

  • Teściowa na trybunach

    Mistrz w pchnięciu kulą mówi do trenera.
    - Dziś muszę pokazać klasę... Na trybunie siedzi moja teściowa.
    Trener na to:
    - E! nie dorzucisz...

  • Wychodzi murzyn z metrowym fajfusem

    Wychodzi murzyn z metrowym fajfusem z morza i zauważa że na plaży ludzie wyczyszczają na niego gały. Ten speszony mówi
    - No co? Każdemu może się na zimnie skurczyć, nie!

  • Przychodzi murzyn do warzywniaka

    Przychodzi murzyn do warzywniaka i pokazuje na banany.  
    - Co to jest? - pyta
    - To są banany - odpowiada sprzedawca
    - U nas to są taaaaaakie banany!!
    Potem pokazuje na pomarańcze i tak samo pyta się. Sprzedawca odpowiada, a on na to że u nas to są taaaaaakie pomarańcze. Sprzedawca lekko wkurwiony patrzy na murzyna, po czym znowu murzyn pyta się.
    - Co to jest? I pokazuje na morele.
    Sprzedawca już mocno wkurzony odpowiada, a murzyn wyśmiewa go i pokazuje, że u niego są taaaaaakie morele. Po czym pokazuje na arbuza i pyta się.
    - Co to jest?
    A sprzedawca na to:
    - A to jest polski, pierd...ny, zielony groszek!

  • Polak, Niemiec i Rosjanin na wielbłądzie

    Przez pustynię idzie Polak, Niemiec i Rosjanin.
    Są bardzo zmęczeni.
    Nagle widzą dwugarbnego wielbłąda.
    Polak usiadł na jednym garbie, Niemiec na drugim.
    - A gdzie ja? - pyta żałośnie Rosjanin.
    Polak podnosi ogon wielbłąda i mówi:
    - A ty, Sasza, do kabiny.

  • Był sobie kiedyś człowiek który

    Był sobie kiedyś człowiek, który już w bardzo wczesnej młodości marzył, by zostać "wielkim" pisarzem.
    Gdy spytano go, co dla niego oznacza "wielki" odpowiedział:
    - Chciałbym pisać teksty, które cały świat będzie czytał, teksty, na które ludzie będą reagować czysto emocjonalnie, które będą doprowadzać ich do łez, bólu, gniewu, krzyku i desperacji!
    Człowiek ten zrealizował swoje dziecięce marzenie.
    Obecnie pracuje w Microsoft i pisze komunikaty o błędach.