Dowcipy - str 73

Viralowe kawały i suchary
  • Jasio chce popływać i pyta ratownika

    Jasio chce popływać i pyta ratownika o zgodę:
    -Czy mogę popływać w tym basenie?
    -Musisz najpierw pokazać mi jak pływasz.
    Jasiu zaczyna robi fikolki, pływa, nurkuje. Wreszcie ratownik pyta:
    -Gdzie nauczyłeś się tak pływać?
    -Tata wyrzucał mnie na środek jeziora.
    -To pewnie trudno było dostać się do brzegu?
    -Nie, najtrudniej było wydostać się z worka.

  • W poczekalni u lekarza (nie baba)

    W poczekalni u lekarza (nie baba).
    - Przeprraszszszam - pyta jeden pacjent drugiego pacjenta siedzącego obok niego - pppan z jjjaką dodolegliiiwośśścią?
    - Ja z prostatą - słyszy w odpowiedzi.
    - A ccco tto jest tta prrostttata? - dopytuje się pierwszy.
    - No, jak by to panu najprościej wytłumaczyć? - mówi drugi pacjent. - Widzi pan, ja tak siusiam, jak pan mówi.

  • Doktor Frankenstein i jego potwór

    Doktor Frankenstein i jego potwór oglądają film erotyczny w telewizji. W pewnej chwili potwór bierze śrubokręt i zaczyna rozkręcać telewizor.  
    - Co ty robisz?  
    - Doktorze, zajdziemy ją od tyłu!

  • Sławny myśliwy pokazuje znajomemu

    Sławny myśliwy pokazuje znajomemu swoje trofea. Gość zachwycony widokiem licznych poroży, szabli i kłów, nagle woła:  
    - W rogu salonu widzę na ścianie głowę uśmiechniętej kobiety!  
    - To głowa mojej teściowej. Do ostatniej chwili biedaczka myślała, że chcę ja sfotografować!

  • Słuchaj stary wczoraj gdy akurat nie

    Słuchaj stary, wczoraj, gdy akurat nie było mojej ślubnej, bzykam sobie elegancko lalę, którą poderwałem na ulicy i nagle wchodzi moja teściowa!
    - I co? I co?
    - Bardzo pozytywnie mnie kobita zaskoczyła. Bardzo pozytywnie.  
    - Co zrobiła? No co?
    - A, no kulturalnie wzięła i zeszła.  
    - Na dwór?
    - Nie, na zawał.

  • Doktor Frankenstein przybył ze swoim

    Doktor Frankenstein przybył ze swoim potworem na kilkudniowe sympozjum naukowe chirurgów. Tego samego dnia założył się z kolegami, że stworzony przez niego potwór potrafi biegle mówić po angielsku.  
    Gdy doktor Frankenstein poprosił potwora, żeby powiedział coś po angielsku, ten uparcie milczał. Rozgoryczony doktor uregulował przegrany zakład i opuścił kolegów żegnany salwami śmiechu. Na ulicy doktor krzyczy do potwora:  
    - Jak mogłeś mi to zrobić? Dlaczego milczałeś, durniu?  
    - Doktorku, aleś ty głupi! Pomyśl tylko ile zarobimy forsy, gdy przyjdziemy tu jutro!

  • Alkoholik

    Syn pyta tatę:
    - Tato, kim jest alkoholik?
    - Widzisz synu te cztery brzozy? Alkoholik widziałby osiem
    - Tato, ale tam są dwie brzozy.

  • Kierownik działu kadr wchodzi

    Kierownik działu kadr wchodzi do sekretariatu i zastaje w nim szlochającą sekretarkę.
    - Cóż się stało?
    - Dyrektor zwalnia mnie z pracy!
    - Pani Marysiu, myli się pani! Ja pierwszy wiedziałbym o tym. A może doszło między wami do jakiegoś nieporozumienia?
    - Nie, ale przed chwilą z jego gabinetu wynieśli kanapę..