Dowcipy - str 73

Viralowe kawały i suchary
  • Do udowodnienia Czas to pan Józef

    Do udowodnienia: Czas to pan Józef  
    Założenie: dozorca ma na imię Józef  
    Czas to pieniądz,  
    pieniądz to forsa,  
    forsa to grunt,  
    grunt to ziemia,  
    ziemia to matka,  
    matka to anioł,  
    anioł to stróż,  
    stróż to dozorca - z założenia - Józef,  
    tak więc czas to pan Józef.

  • Hrabia po dłuższym pobycie za granica

    Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu
    czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
    - No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie?
    - Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to, że Azorek zdechł.
    - Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?
    - Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł.
    - A skąd we dworze końska padlina?
    - Konie się poparzyły, to zdechły.
    - Jak to konie się poparzyły ??... Od czego?
    - Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła.
    - A kto podpalił stajnie?
    - Nikt, od płonącego dworu się zajęła.
    - Na miłość boska, to i dwór spłonął? Jakim sposobem?
    - Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
    - Och! A czemu mój teść umarł?
    - Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała.
    - Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
    - Właśnie mówiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego.

  • Moja żona?

    - Wiesz, Dawid, wczoraj mi się śniła twoja żona.
    - Moja żona. A co ona mówiła?
    - Nic.
    - Wiesz. To nie była moja żona.

  • Kłamstwo

    Oskar Pistorius twierdzi, że zabił swoją partnerkę przez przypadek.

    Ale kłamstwo ma krótkie....nogi.

  • Uprzejmie proszę prokuraturę o pomoc

    Uprzejmie proszę prokuraturę o pomoc i wskazanie mi drogi ratunku przed awanturnictwem w zachowaniu się mojej żony Jadwigi G. z domu C. która z dnia na dzień staje się ordynarniejsza w buzi i prędka w rekoczynach. Pracowałem jako murarz i dodatkowo jako malarz, żeby więcej zarobić. Ale i tym wiele łask od żony nie zdobyłem. Miałem żonę przy wypłacie dalej żyłem w celibacie, bo żona chorą udawała i ciągle z dziećmi spała. Dzieci bardzo kochałem, więc rozwodu nie żądałem, choć życie u żony za parobka miałem. Skłóciła mnie z rodziną, by gorszą być gadziną. Po pracy sprzątałem, gotowałem bo w domu puste garnki miałem. Żona nie gotowała bo odchudzać się chciała, dzieci od gotowanego odzwyczajała, tylko by im szynkę dawała. Odstawiła mnie od siebie całkowicie przez co ciężkie miałem życie, ale pieniędzy ode mnie ciągle wolała, choć mi jeść nie dawała.

  • Doktor Frankenstein wchodzi do pokoju

    Doktor Frankenstein wchodzi do pokoju swego potwora, prowadząc ze sobą obrzydliwą czarownicę i mówi:  
    - Tak jak chciałeś, przyprowadziłem ci narzeczoną. Może nie jest zbyt urodziwa, ale jest jedyną kobietą, która na widok twojego zdjęcia nie zemdlała ze strachu.

  • Był sobie kiedyś człowiek który

    Był sobie kiedyś człowiek, który już w bardzo wczesnej młodości marzył, by zostać "wielkim" pisarzem.
    Gdy spytano go, co dla niego oznacza "wielki" odpowiedział:
    - Chciałbym pisać teksty, które cały świat będzie czytał, teksty, na które ludzie będą reagować czysto emocjonalnie, które będą doprowadzać ich do łez, bólu, gniewu, krzyku i desperacji!
    Człowiek ten zrealizował swoje dziecięce marzenie.
    Obecnie pracuje w Microsoft i pisze komunikaty o błędach.

  • Uprzejmie proszę o przyjęcie mnie

    - Uprzejmie proszę o przyjęcie mnie do pracy w Hipermarkecie w Lubinie. Prośbę swa motywuje tym, iż w chwili obecnej jestem zarejestrowana w Rejonowym Urzędzie Pracy jako bezrobotna.