Dowcipy - str 49

Viralowe kawały i suchary
  • Po co wam łyżki w kieszeniach?

    Gość w eleganckiej, drogiej restauracji zauważył, ze kelner, który prowadzi ich do stolika ma w kieszeni łyżki. Z początku nie zastanowiło go to, ale gdy usiadł przy stoliku, zobaczył, ze kelner obsługujący jego stolik również ma łyżki w kieszeni. Inni kelnerzy na sali także. Poprosił kelnera bliżej i spytał:  
    - Po co wam łyżki w kieszeniach?  
    Kelner odpowiedział:  
    - Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie Artur Andersen zrobienie analizy procesów. I wyszło, ze średnio co trzeci klient zrzuca łyżkę ze stołu. Przez co trzeba iść do kuchni i przynieść świeżą. Dzięki temu, ze mamy łyżki pod ręką zaoszczędzamy jednego człowieka na godzinę, a wydajność wzrasta o 70.3%.  
    Klient zdziwił się, ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy spodniach cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do paska, a drugi znika wewnątrz rozporka. Zaciekawiony przywołał kelnera i zapytał: Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co on wam?  
    Kelner:  
    - Nie każdy jest tak spostrzegawczy jak pan. Ale skoro pyta pan, to wyjaśniam - również ten łańcuszek zalecił nam Artur Andersen. Wie pan mam go przyczepionego do... no wie pan. Gdy idę do toalety, To rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszkiem, dzięki czemu, po oddaniu moczu nie musze myc rak i wydajność wzrasta o 30%.  
    Gość pokiwał ze zrozumieniem głową, ale zaraz wyjawił swą następną wątpliwość:  
    - Dobrze. Rozumiem, ze wyjmuje pan łańcuszkiem, ale jak można się nim posłużyć do schowania? Jak wkłada się go z powrotem?-... ?  
    - Nie wiem jak inni, ale ja łyżka.

  • Dlaczego Lenin nosił trzewiki

    - Dlaczego Lenin nosił trzewiki, a Stalin już buty z cholewami?  
    - Bo w czasach Lenina Rosja była zapaskudzona tylko do kostek!

  • Gdzie powinieneś opublikować swój

    Gdzie powinieneś opublikować swój artykuł?  
    Jeśli go rozumiesz i aprobujesz - w czasopiśmie matematycznym.  
    Jeśli go rozumiesz, ale nie aprobujesz - w czasopiśmie fizycznym.  
    Jeśli go nie rozumiesz, ale aprobujesz - w czasopiśmie ekonomicznym.  
    Jeśli go nie rozumiesz i nie aprobujesz - w czasopiśmie psychologicznym.

  • Słoneczko Tak kotku? Zrobisz

    - Słoneczko...
    - Tak, kotku?
    - Zrobisz śniadanie, rybko?
    - Oczywiście, skarbeńku.
    - Jajeczniczkę, rybko?
    - Ze szczypiorkiem, pieseczku.
    - Ale na masełku, zabciu?
    - Nie może byc inaczej, misiu.
    - Myszko... przyznaj się !! Ty też nie pamiętasz, jak mam na imię...

  • Fakir wracając od lekarza spotyka

    Fakir wracając od lekarza spotyka dyrektora cyrku.  
    - I co powiedział panu lekarz?  
    - Mam jakąś chorobę żołądka, od dziś muszę przestrzegać diety. Wolno mi łykać tylko tłuczone szkło. Ale o gwoździach i szablach przez najbliższy miesiąc nie może być mowy!

  • Dyrektor przyjmuje do pracy sekretarkę

    Dyrektor przyjmuje do pracy sekretarkę:
    - Ile pani zarabiała w poprzednim zakładzie?
    - Tysiąc złotych.
    - To ja z przyjemnością dam pani tysiąc dwieście.
    - Z przyjemnością, panie dyrektorze, to ja miałam dwa tysiące!