Dowcipy - str 26

Viralowe kawały i suchary
  • To jedzenie mi nie odpowiada

    Siedzi chłopak przy stoliku i podchodzi kelner. Chłopak mówi do kelnera - To jedzenie mi nie odpowiada. A kelner się pyta - A o co pan je pytał?

  • Na targu jaskiniowiec sprzedaje

    Na targu jaskiniowiec sprzedaje dorodnego brontozaura. Podchodzi do niego drugi jaskiniowiec, ogląda zęby brontozaura i pyta:  
    - Ile chcesz za niego?  
    - Trzy garście muszelek.  
    - Pewnie go sprzedajesz, bo ma robaki, zeza i próchnicę?  
    - Nie. Sprzedaję go, bo nie mieści się już w mojej jaskini.

  • Dziś kupiłem nowy monitor i

    Dziś kupiłem nowy monitor... i na opakowaniu jest taki znaczek z kieliszkiem co to znaczy?
    - że dany produkt trzeba opić

  • Trzej hakerzy, trzej lamerzy i bilet.

    Trzej hakerzy i trzej lamerzy mieli jechać pociągiem. Hakerzy kupili jeden bilet na trzech, lamerzy trzy. Gdy zbliżył się konduktor, hakerzy pobiegli do toalety. Konduktor sprawdził bilety lamerom. Potem zapukał do toalety. Hakerzy wystawili bilet przez szparę. Konduktor skasował i poszedł.
    W drodze powrotnej lamerzy postanowili wykorzystać świeżo nabyte doświadczenie. Kupili jeden bilet na trzech. Hakerzy nie kupili żadnego. Gdy zbliżył się konduktor, lamerzy pobiegli i zamknęli się w toalecie. Za nimi pobiegli hakerzy. Zastukali do toalety. Gdy wysunął się bilet, pobiegli z nim i zamknęli się w następnej toalecie.
    Wniosek: nie każdy algorytm wymyślony przez hakerów da się wykorzystać przez lamerów!

  • Stalin hołubił pewnego gerontologa

    Stalin hołubił pewnego gerontologa, który twierdził, że człowiek może i powinien żyć 150 lat. Gerontolog zrobił szybką karierę, żył w luksusie i otrzymywał duże sumy na swoje prace. Umarł w wieku 62 lat... Na wieść o jego śmierci Stalin powiedział:  
    - Ale oszust! Wszystkich ocyganił...

  • Mama Jasia kładzie maseczkę na twarz

    Jasio patrzy zafascynowany, jak jego mama kładzie maseczkę na twarz.  
    - Po co to robisz, mamusiu? - pyta.  
    - Bo chcę być piękna.
    Po pewnym czasie mama zaczyna zmywać maseczkę.  
    - Co się stało? - pyta Jasio. - Poddałaś się?!

  • Dzisiejsza porcja była malutka

    Turysta odwiedził restaurację w Madrycie, spośród dań wybrał potrawę o nazwie "Jaja al la corida".
    Danie było naprawdę duże i pyszne, a cena przystępna. Powtarzał tak kilka dni, aż pewnego razu, porcja, którą dostał była bardzo mała. Zjadł i po obiedzie mówi do kelnera:
    - Dlaczego dzisiejsza porcja była taka malutka?!
    Kelner odpowiedział:
    - No cóż, nie zawsze torreador wygrywa...