Szczyt lenistwa: pójść do...
Szczyt lenistwa: pójść do dentysty dopiero gdy wypadnie ci ząb.
Szczyt lenistwa: pójść do dentysty dopiero gdy wypadnie ci ząb.
- Tato - spytał Wania - czy tę budowę ogrodzili, żeby nikt nie widział, co tam robią?
- Nie, synku, żeby nikt nie widział, że tam nic nie robią...
- Co jest w ZSRR najbardziej trwałe?
- Czasowe trudności.
Zabawne jak mało ważna jest Twoja praca, gdy prosisz o podwyżkę, a jak niesamowicie niezbędna dla ludzkości gdy prosisz o urlop...
- Panie doktorze czy ma pan coś na moje zęby?
- Tak, woreczek...
Rozprawa sądowa, głos ma prokurator:
- Wnoszę o otwarcie okna.
- Uchylam.
Rozmawiają dwaj bankierzy:
- Co u pana słychać panie Rozenkranc ?
- Same kłopoty. Szukamy kasjera.
- Przecież niedawno zatrudniliście nowego!
- No i właśnie jego szukamy!
"Henryk Wardach to stary wyjadacz parkietów."
Mam niewątpliwą ochotę
Na twą wątpliwą cnotę.
(Jan Sztaudynger)
Podczas jednej z wizyt w Polsce Breżniew został zaprowadzony przez Gierka do biblioteki. Breżniew chodzi, przegląda książki, nagle w jego ręce dostał się Pan Tadeusz. Breżniew zaczyna czytać:
"Litwo, ojczyzno moja...", wściekły rzuca książkę i pyta się Gierka:
- Kto to napisał?!
Gierek wystraszony nie na żarty:
- Mickiewicz, ale... ale on już nie żyje...
Na to rozpromieniony Breżniew:
- Wiesz co Edziu, za to cię właśnie lubię!
Wiecie jaki jest najkrótszy kawał o gejach
-Ten Tego
Przechodnia zaczepia trzech oprychów uzbrojonych w noże. Żądają pieniędzy. Napadnięty, nie tracąc głowy, mówi:
- Lepiej uważajcie, znam judo, karate, kung fu...
Gdy napastnicy zniknęli w ciemnościach, dodaje: ...i jeszcze parę innych japońskich słów...