Dowcipy - str 129

Viralowe kawały i suchary
  • Lekcja geografii Pani zadaje pytania

    Lekcja geografii. Pani zadaje pytania:  
    - Dzieci, co jest stolica Holandii?  
    - Amsterdam  
    - A co jest stolica Francji?  
    - Paryż  
    - A co jest stolica Hiszpanii?  
    - Madryt  
    - Dzieci, a co jest stolica Angolii?  
    Tylko Jasio ręka w górze.  
    - No Jasio co jest stolica Angolii?  
    - Londyn?!?

  • Baco czy można tu gdzieś kupić

    - Baco, czy można tu gdzieś kupić części zamienne do samochodu?
    - Zaraz za wioską jest ostry zakręt nad urwiskiem, a części leżą na dole...

  • Pewna kobieta spowiadając się mówi

    Pewna kobieta, spowiadając się mówi do księdza:  
    - Proszę księdza, siedem razy zdradziłam swego męża..  
    - Oj, piekło, córko, piekło!- odpowiada ksiądz.  
    - Nie piekło, ino swędziało...

  • Mięso dla niedźwiedzia

    Niedźwiedź ogłosił w lesie, że każde zwierzę ma mu na jutro przynieść jakieś mięso, bo jest głodny.
    - A kto nie przyniesie, tego wychłostam moim kutasem! - zagroził.
    Na drugi dzień wszystkie zwierzęta schodzą się do niedźwiedzia i przynoszą mięso, ale zając, jako że upolować nic nie potrafił, to przyniósł niedźwiedziowi to co sam je - marchewkę. Na to niedźwiedź rzuca zająca na ziemię, wyciąga sporych rozmiarów knagę i zaczyna okładać nią biednego zająca po plecach. A ten płacze, krzyczy, piszczy i... nagle zaczyna się śmiać.
    - I z czego się, kurwa, śmiejesz?! - ryczy niedźwiedź.
    - Bo jeż ci jabłko niesie!

  • W parku na lawce siedzi młoda

    W parku na lawce siedzi młoda atrakcyjna dziewczyna i czyta książkę. Dosiada się do niej młody chłopak. Chce ją poderwać.
    - Jaka książkę pani czyta?
    - "Geografię seksu".
    - I jaka jest główna myśl tej książki?
    - Ze najlepszymi kochankami sa Żydzi i Indianie.
    - Pani pozwoli ze się przedstawię: Nazywam się Mojżesz Winnetou.

  • Odbioru butów u szewca

    Facet wychodzi z wiezienia po 12 latach odsiadki. Odbiera swoje ciuchy i w kieszeni znajduje kwitek.
    Rozwija, czyta a tam kwit odbioru butów u szewca.
    Wali do niego i mówi:
    - Mam tu kwit że zostawiłem u pana buty do naprawy 12 lat temu..
    Szewc zaczął szukać w stosie papierków, znalazł kwit i mówi:
    - A tak. Faktycznie - będą na czwartek...