Dowcipy - str 128

Viralowe kawały i suchary
  • Stirlitz spacerując nad brzegiem

    Stirlitz, spacerując nad brzegiem jeziora, ujrzał ludzi z wędkami.  
    - Wędkarze - pomyślał Stirlitz.  
    - Pułkownik Isajew - pomyśleli wędkarze.

  • Koło Gospodyń Wiejskich

    Koło Gospodyń Wiejskich zorganizowało wycieczkę do Warszawy. Po powrocie kobiety poszły do spowiedzi. Każda po kolei opowiada o wycieczce i każda mówi, ze zdradziła męża. W pewnym momencie ksiądz się zdenerwował, walnął ręką w konfesjonał i zawołał:
    - Cholera, jak jest dobra wycieczka to księdza nie zabiorą!

  • Policjant zatrzymuje furmankę Co tam

    Policjant zatrzymuje furmankę.  
    - Co tam wieziecie, gospodarzu?!  
    Chłop myśli: "Wiozę glinę, ale jak powiem że wiozę glinę, to policjant pomyśli, że robię z niego jaja."  
    - No, gospodarzu, co tam wieziecie?  
    - Cały wóz policjantów, panie władzo!

  • Jednemu się to podoba

    Dwaj przyjaciele - Fąfara i Malinowski siedzą w restauracji i piją wódkę. W pewnej chwili Malinowski mówi:  
    - Wiesz co? Nie podoba mi się to, że codziennie wracając z pracy zastaję cię w sypialni z moją żoną.  
    - Wiesz, Franek, to kwestia gustu. Jednemu się to podoba, innemu tamto...

  • Wyskoczył spadochroniarz z samolotu

    Wyskoczył spadochroniarz z samolotu i z wrażenia zapomniał, jak uruchomić spadochron. Szarpie się przez chwile, ale widzi, ze nic z tego. Nagle widzi żołnierza , który leci obok niego do góry.
    - Hej bracie! Jak otworzyć ten cholerny spadochron?
    - Sorry, ja z saperów...

  • Egzamin

    Na egzaminie profesor pyta studentkę:
    -Jaki narząd powiększa swoją wielkość 10-krotnie
    -Członek?
    -Nie.Źrenica, ale gratuluje chłopaka

  • W jednym przedziale na sleeping`u

    W jednym przedziale na sleeping`u nocują Żyd i goj. Jest już grubo po jedenastej wieczór, strudzony podróżą goj w końcu usnął, a tu nagle wybudzają go z letargu słowa Żyda:
    - ojojoj, jakie to ja mam pragnienie, ojojoj jakie to ja mam pragnienie.
    Wkurzony facet po wysłuchiwaniu przez kilka minut tego lamentu wychodzi do przedziału ze sklepikiem, kupuje dwie flaszki oranżady, daje je Żydowi z tymi słowy:
    - Masz tu, pij i daj spać!
    Żyd w kilka sekund uporał się z obiema flaszkami. Kiedy dobroczyńca w końcu usnął, znowu obudził go głos sąsiada, tym razem słowami:
    - ojojoj, jakie to ja miałem pragnienie, ojojoj jakie to ja miałem pragnienie!