Tatulku pyto synek po czym poznać
Tatulku - pyto synek - po czym poznać czy kto jest pijany?
- No widzisz Gustliczku, patrz tam idzie dwóch chłopów nie? A jakbych był pijany to bych widzioł czterech - wiesz?
- Ale ojciec! Tam idzie ino jeden!
Tatulku - pyto synek - po czym poznać czy kto jest pijany?
- No widzisz Gustliczku, patrz tam idzie dwóch chłopów nie? A jakbych był pijany to bych widzioł czterech - wiesz?
- Ale ojciec! Tam idzie ino jeden!
Babcia opowiada wnukowi bajkę na dobranoc
- Za górami za lasami stał zamek a w nim same dziwy.
Na to wnuczek
- Eeee babciu to chyba nie bydzie zamek.
- Francek skąd mosz nowy rower?
- Ach wiesz byłech z Mariką na kąpielisku. Kąpalimy my sie, potem całowali my sie, potem my sie już zaś kąpali, a potem... Marika powiedziała: "A teroz se Francik weź to na co mosz ochotę". No to mie nie trza dwa razy godać. Łaps za koło i już moje.
Dowódca kompanii wzywa kaprala:
- Słuchajcie, Masztalskiemu trzeba delikatnie powiedzieć o śmierci ojca.
- Tak jest! Rozkaz!
- Kompania, zbiórka! - woła po chwili kapral. - Kto ma ojca, wystąp!... A ty, Masztalski, kaj się pchosz, baranie!
- Panie rechtór, mamulka dali pięknie podziękować za nauka i posyłają wom tę kurę - powiedzioł synek w szkole.
- Powiedz matce, że pięknie dziękuję. To bardzo pięknie, że nie żałowali tak tłustej kury.
- Naprzód to i żałowali, ale jak widzieli, że Azor ją tak blank na śmierć zadusił, to sie radowali, że aby wom mają co podarować.
- Od dziś dzielimy sie robotą - pado żona do górnika. Dziecko jest nasze i roz ty go będziesz kolebać a roz jo. W nocy żona budzi męża.
- Józef! Mały ryczy!
- To se pokoleb twoją połowę a moja niech ryczy.
- Ty, Francek! Chodzisz to jeszcze z tą Maryjką od Matlorzów?
- Nie, już nie chodzę.
- No to mosz szczęście, boch sie wczoraj takich rzeczy o niej dowiedzioł, żebyś ani nie uwierzył. A po jakiemu już z nią nie chodzisz?
- Boch sie z nią ożenił.
Jednemu górnikowi urodziło sie w trzy miesiące po ślubie dziecko. Koledzy mu na dole doskwierali, że to nie jego, że coś tu nie gro.
Górnik wypił se jednego na odwagę i dalej do swojej baby. Przychodzi i pado jej, że z tym dzieckiem cos mu nie pasuje. A baba jak gębę nie otwarła:
- Co nie pasuje ci? Może rachować nie umiesz! Patrz:
Trzy miesiące jo jest twoja baba.
Trzy miesiące tyś jest mój chłop.
A trzy miesiące my są żonaci.
Wiela to jest razem do kupy? Jest dziewieć miesięcy czy nie?
Spotkało sie roz dwóch górników i tak rozprowiają:
- Patrz jaki ten świat dziwny - pado ten jeden - Jak górnik jest chory to sztygar godo, że jest pijany, a jak sztygar są pijani, to sie pado, że są chorzy.
Dwóch pijoków zamiast po chodniku to szło torem kolejowym. Ten jeden cos zmiarkowoł i rzecze:
- Pierona, Francek - patrz jakie te schody są długie!
- Te schody, jak te schody, ale patrz jakie te gelendry (poręcze) są niskie
- To pódź poczekomy bo chyba winda jedzie.
Antek, czy ty wiesz jako jest różnica pomiędzy psem a kobietą?
- ?
- No widzisz, baba to na swojego szczeko a do cudzego sie przymilo a pies na opak!
Do restauracji w Bytomiu przyszoł taki fajny młodzik. A w kącie siedzieli przy piwie górnicy. No i ten młodzik pyto sie kelnerki czy może dostać dwa kreple, no ale on pedzioł po gorolsku "pączki". I ta kelnerka przyniosła mu te pączki. A on jej na to:
- Za te dwa pączki
Całuję panią w rączki.
To spodobało się kelnerce i pyto go czy by jeszcze czegoś nie chcioł.
- No to dwa ciasteczka proszę. - Kelnerka przyniosła a on jej tak:
- Za te ciasteczka
Całuję panią w usteczka.
A ci górnicy przy piwie to ino słuchali, ale jeden nie wytrzymoł i pado na głos:
- Panie, a możebyście se i zupę obsztalowali!