Głupie - str 8

  • Stoją sobie dwa rosoły Jeden

    Stoją sobie dwa rosoły. Jeden za słony, a drugi firanki.

  • Szła baba koło dziury i wpadła

    Szła baba koło dziury i wpadła.

  • Winnetou i Old Sutherhand zabłądzili

    Winnetou i Old Sutherhand zabłądzili na pustyni. Zmęczony Old Sutherhand mówi do swego przyjaciela:
    - Wystrzel, może nas ktoś usłyszy.
    Winnetou wystrzelił, jednak nikt się nie zjawił. Po chwili Old Sutherhand mówi znów:
    - Wystrzel jeszcze raz. Może teraz ktoś usłyszy.
    Winnetou znów wystrzelił. Czekają dłuższą chwilę i znów nikt się nie pojawia.
    - Wystrzel jeszcze raz!!
    - Dobrze, ale to już ostatnia strzała!

  • Bolku jak nazywał się Chrobry? Nie

    -Bolku, jak nazywał się Chrobry?
    -Nie wiem.
    No, przecież tak samo jak ty!
    Nowak?!

  • Wygląda facet przez okno patrzy a tam

    Wygląda facet przez okno, patrzy, a tam ludzkie pojęcie przechodzi.

  • Przychodzi piłkarz do fryzjera i mówi

    Przychodzi piłkarz do fryzjera i mówi: GOL!

  • Wziął facet patelnię i zaczął się

    Wziął facet patelnię i zaczął się smażyć na słońcu.

  • Poszedł staruszek do lasu i zgrzybiał

    Poszedł staruszek do lasu i zgrzybiał.

  • Zaufać Ci? uffuff

    Zaufać Ci?
    - uffuff.

  • Rok 1410 przeddzień Bitwy pod

    Rok 1410, przeddzień Bitwy pod Grunwaldem. Obóz Polaków. Wszyscy śruba jak
    okręt. Ledwo łażą, pod każdym drzewem hafty, biba na maxa. Jagiełło leży
    orzygany w namiocie pierwszy odjechał bo ma słaby łeb. Obóz Niemców;
    jeszcze gorzej. Zaczęli już od rana, wszyscy wygięci, nawet konie się
    uwaliły, jeden koń drugiemu wkłada kopyto do paszczy, żeby się wyrzygał,
    rycerze łażą, naparzają się na niby mieczami; ogólny gnój!
    Na drugi dzień Ulrich się budzi, łeb go napier..., kac wielki, chwyta się za
    głowę i woła giermka:
    Te, słuchaj gościu; pójdziesz do Jagiełły; tam za ten pagórek, dasz mu te
    dwa miecze i powiesz mu, że my wczoraj z chłopakami pochlali, mnie łeb
    napierdala i w ogóle że dzisiaj nie da rady! Powiedz że może jutro się
    zetrzemy czy jak? ok.?
    Okej! Giermek wziął miecze pod pachę i idzie wężykiem do Jagiełły; trochę
    się potyka i czka, bo se rano klina wziął i go trzyma fest jeszcze.
    Przyszedł do Władzia i mówi:
    Dobry! Ja tam nie wiem, ale szef mnie tutaj przysłał i kazał dać te dwa
    miecze - wbił zamaszyście w glebę miecze - i kazał powiedzieć że u nas
    wczoraj była impreza i dzisiaj nie da rady, może jutro!
    Nie, no wszystko ok., my tam z chłopakami też nielicho wczoraj
    zabalowaliśmy, naprawdę nie ma sprawy - ale materaca gościu to mi nie
    musiałeś przebić...

  • Znany dziennikarz utrzymywał że

    Znany dziennikarz utrzymywał, że lepiej być oczytanym niż opisanym.

  • Wsiada zebra do samochodu i zapina pasy

    Wsiada zebra do samochodu i zapina pasy.