O małżeństwie - str 21

  • Kowalscy postanowili pójść do opery

    Kowalscy postanowili pójść do opery. Kiedyś w końcu trzeba... Ubrali się odświętnie w garnitur i suknie wieczorowa. Ustawili się po bilety w kolejce pod kasą. Przed nimi gość zamawia:
    - Tristan i Izolda. Dwa poproszę...
    Kowalski jest następny:
    - Zygmunt i Regina. Dla nas tez dwa...

  • Kobieta po śmierci trafia do nieba

    Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast rozpoczyna poszukiwania swego męża.
    Swięty Piotr sprawdza w kartotece ale w rubrykach: normalni, błogosławieni, święci nie ma nazwiska poszukiwanego.
    Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze współczuciem:
    - A ile lat byliście Państwo małżeństwem?
    - Ponad 50 lat! Odpowiada żona pochlipując.
    - To trzeba było od razu tak mówić! – uradowany Piotr podrywa się do karttoteki.
    - Z pewnością znajdziemy go w dziele "męczennicy"!

  • Klasyczna sytuacja mąż nieoczekiwanie

    Klasyczna sytuacja: mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać. W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem i wypełza z szafy. Mąż się budzi:  
    - Kto tam?  
    - Mol!!  
    - A futro?!
    - W domu sobie zjem!

  • Jedzie facet samochodem Obok siedzi

    Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
    - Już Cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
    Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
    - Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
    Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
    Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
    - Chcę dzieci!
    Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
    - Chcę dom i samochód!
    Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
    - Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko.
    Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
    - A czego ty chcesz?
    - Ja już mam wszystko co mnie potrzeba!
    Mąż przyspiesza do 200km/h.
    - A co masz?!  
    Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
    - Poduszkę powietrzną!!!

  • Jedzie Arab na wielbłądzie już

    Jedzie Arab na wielbłądzie już trzeci dzień, obok niego ledwo biegnie żona, widać ze już nie daje rady. W pewnym momencie Arab zatrzymuje się i mówi do żony:  
    - Wracaj do domu i przynieś flamaster  
    Żona patrzy na niego zdumiona, no, ale przecież nie zaprotestuje...  
    Minęło 6 dni żona, ledwo rusza nogami, skrajnie wycieńczona wraca z flamastrem. Podaje go mężowi, na co on: -Namaluj mi na plecach szachownice!  
    Żona patrzy na niego jak na wariata, ale bez szemrania wykonała polecenie. Gdy już skończyła mąż do niej:  
    - A teraz podrap mnie w C4!

  • Gdy żona wszczęła kolejna awanturę

    Gdy żona wszczęła kolejna awanturę, doprowadzony do ostateczności mąż krzyczy:
    - Nooo, teraz powiem ci całą prawdę. Dziesięć lat temu zagwizdałem na taksówkę, nie na ciebie!

  • Filip składał właśnie kolejny

    Filip składał właśnie kolejny pocałunek na ustach pani Maryli, gdy ta nagle wskazując palcem okno, pisnęła przeraźliwie:
    - Mój mąż!!
    Uwodziciel spojrzał na przylepioną do szyby, wykrzywioną ze wściekłości twarz mężczyzny i mruknął:
    - A to fujara ze mnie! Przecież on już od pół godziny sterczy nieruchomo morda w oknie, a ja myślałem, że to jakiś portret rodzinny...

  • Facet wszedł do kibelka u siebie

    Facet wszedł do kibelka u siebie w domu,  wziął telefon komórkowy i dzwoni na swój domowy, odbiera zona:
    - Moja droga kocham cię! - i się rozłączył, szybko wychodzi z klopa i do małżonki:
    - Kochanie kto dzwonił?
    - Eeee... przyjaciółka... mmm... chciała o coś zapytać.

  • Facet u kochanki (maż na delegacji)

    Facet u kochanki (maż na delegacji), a tu nagle klucz w zamku grzebie...
    Babka, niewiele myśląc, mówi mu:
    - Stań na środku, tak jak jesteś - goły, a ja powiem staremu, że taka statuę kupiłam.
    Maż wchodzi, rozgląda się, zauważa:
    - A to co?!
    - No... kupiłam taka statuę, znajomi też maja, teraz taka moda...
    Maż machnął ręka i poszedł spać. Żona też. W środku nocy maż wstaje, idzie
    do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek,
    ogóreczka... podchodzi do statuy i wręcza ze słowami:
    - Masz, ja tak trzy dni stałem, żeby choć ku... nakarmiła...