O lekarzach - str 10

  • Przychodzi Kora Jackowska do lekarza

    Przychodzi Kora Jackowska do lekarza trzymając mózg w dłoniach.
    Lekarz pyta:
    - Co pani dolega?
    Na to Kora:
    - Kiedyyyś tyyyleee miałaaam w głowieee.

  • Przychodzi kaszlący facet do lekarza

    Przychodzi kaszlący facet do lekarza.
    - Dużo pan pali, prawda? - pyta lekarz.
    - I co z tego?
    - Palenie skraca życie!
    - Bzdura. Starożytni Grecy nie znali tytoniu i wymarli co do jednego!

  • Przychodzi gościu do lekarza Panie

    Przychodzi gościu do lekarza:
    - Panie doktorze, jestem impotentem.
    Lekarz na to:
    - A skąd Pan to wie?
    - Ojciec był impotentem, dziadkowie, pradziadkowie. Na pewno jestem impotentem.
    - To skąd żeś się Pan wziął?!
    - Spod Rzeszowa.

  • Przychodzi facet do okulisty staje

    Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni.
    - Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulistą!
    Moment, moment; i facet ściąga spodnie.
    - Nie, no proszę pana; tu chyba zaszła pomyłka; przecież ja leczę oczy!
    Spokojnie facet, momencik...; i gość ściąga majty.
    - ...ale proszę pana, na pewno się pan nie pomylił?
    - Słuchaj pan! Gość wypina na okulistę dupę. Widzisz pan te brązowe kuleczki przy dupie?
    - ...no tak widzę ale nadal nie bardzo wiem o co chodzi?
    - Panie, jak ja pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią!

  • Przychodzi facet do lekarza Panie

    Przychodzi facet do lekarza.  
    - Panie doktorze, sikam alkoholem.  
    - Dziwne, mówi lekarz biorąc do ręki szklaneczkę. Proszę tu nasikać.  
    Po chwili lekarz wącha napełnioną szklaneczkę i stwierdziwszy, że pachnie alkoholem wypija jej zawartość.  
    - Nieprawdopodobne ! Prawdziwy alkohol ! Spróbujmy jeszcze raz !  
    Po raz drugi szklaneczka napełnia się, a lekarz wypija jej zawartość.  
    - Wie Pan co ? No to jeszcze jedną rundkę !  
    - O, nie ! Tym razem, to już z gwinta !

  • Przychodzi facet do lekarza i chce

    Przychodzi facet do lekarza i chce dostać zwolnienie z pracy. Lekarz mu na to, że nie może mu dać zwolnienia, bo nie ma ku temu żadnego powodu. Pacjent jest zdrowy i koniec. No wiec facet wyszedł z gabinetu i jak się w poczekalni zatoczył, tak runął na podlage i umarł na miejscu. Lekarz wychodzi, patrzy co się stało i mówi do pacjentów:
    - No widzicie?! Miałem rację... tak mu się pracować nie chciało, ze wolał umrzeć niż iść do roboty!