Zezwolono na reklamowanie kokainy
Zezwolono na reklamowanie kokainy w telewizji, pierwszy filmik reklamowy zaczyna się od słów: 
"Kiedyś używałem zwykłego proszku... "
Zezwolono na reklamowanie kokainy w telewizji, pierwszy filmik reklamowy zaczyna się od słów: 
"Kiedyś używałem zwykłego proszku... "
Parka narzeczonych dyskutuje podczas projekcji filmu. Jakiś podenerwowany widz z tyłu mówi...  
 - Hej wy tam... przecież nic nie słychać!  
 - A co byś chciał słyszeć? To są nasze sprawy!
- Mamo Czy łatwo jest dotrzymać tajemnicy?? 
 - Nie wiem córeczko, nigdy nie próbowałam!
Wspomnienia Taternika:  
 "Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka.  
 Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić". Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora..."  
 I tutaj następuje wersja GOPR-owców:  
 "Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."
Przy ognisku siedzą: Winnetou, Old Shatterhand i Inczuczuna i palą fajkę pokoju. W pewnym momencie Winnetou wstaje i odchodzi w mrok. Po chwili słychać: 
 - ŁUP! Aua!!! i Winnetou wraca z ogromnym guzem na czole. Nic jednak nie mówi, tylko siada przy ognisku i pali dalej fajkę. Po chwili wstaje Inczuczuna i odchodzi w ciemność. I znów słychać:  
 - ŁUP! Aua! i Inczuczuna wraca z ogromnym guzem na czole. Jest jednak indiańskim wodzem, więc spokojnie i bez słowa siada przy ognisku gdzie pali swoją fajkę. Widząc to Old Shatterhand wstaje i rusza w ciemność. I znów słychać:  
 - ŁUP! Aua!!! i Old Shatterhand wraca do ogniska z ogromna bulą na czole i siada przy ognisku bez słowa. Widząc to Winnetou mówi do Old Shatterhanda: 
 - Widzę, że mój biały brat też nadepnął na te cholerne grabie.
Mówi ojciec do syna:  
 - Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!  
 - Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest?  
 - To córka Kulczyka!  
 - Suuuper! Trzeba było tak od razu!  
 Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę:  
 - Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki!  
 - Wie Pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki...  
 - Ależ to wiceprezes Orlenu.  
 - Cudownie! To zmienia postać rzeczy!  
 Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu:  
 - Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie.  
 - No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.  
 - Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka!  
 - Ooo! Chyba, że tak!
- Mężczyzna w żółtych slipkach ma natychmiast opuścić teren pływalni - wrzeszczy ratownik. 
 - A dlaczego mam wyjść? 
 - Bo pan sika. 
 - Wszyscy to robią. 
 - Ale tylko pan z trampoliny.
Rozmowa dwóch obywateli : 
- Oglądałem manifestację i myślę, że ludziom już niczego nie brakuje. 
- Skąd taki wniosek? 
- Krzyczeli MAMY DOŚĆ!
Zadano pytanie kobietom i mężczyznom: Jakiej płci, waszym zdaniem, jest komputer? 
 - Kobiety z całą stanowczością stwierdziły, że komputer to osobnik typowo męski, ponieważ: 
 - Trzeba go zapalić, żeby zwrócić jego uwagę. 
 - Ma całe mnóstwo wiadomości, ale i tak nic nie wie. 
 - Ma pomagać rozwiązać problem, ale w prawie połowie przypadków to on sam jest problemem. 
 - Jak się człowiek na jakiś zdecyduje, to potem się okazuje, że jakby jeszcze trochę poczekał, to mógłby nieć lepszy model. 
 - Panowie stwierdzili natomiast, że komputer z całą pewnością mógłby być kobietą, gdyż: 
 - Nikt, poza Stwórcą, nie rozumie ich pokrętnej logiki. 
 - Język, jakiego używają do komunikacji między sobą, jest niezrozumiały dla pozostałych. 
 - Nawet małe błędy są zapisywane w pamięci na zawsze. 
 - Jak tylko się człowiek na jakiś zdecyduje, oddaje potem połowę swojej pensji na komponenty do niego.
Dwóch filozofów przy obiedzie: 
 - Po co jeść? I tak g...o z tego! 
 - Z głodu jeszcze nikt się nie zesrał.
Nauczycielka pyta dzieci, jakie filmy lubią oglądać ich rodzice. Dzieci odpowiadają: 
- Moi lubią filmy wojenne! 
- A moi melodramaty. 
- Dobrze. A twoi, Mareczku? – pyta nauczycielka. 
- Moi lubią fantastyczne. 
- Takie jak Gwiezdne Wojny? 
- Nie wiem, nie pozwalają mi oglądać. Ale często słyszę zza zamkniętych drzwi dialogi: Ja, ja, das ist fantastisch!
Ruth, 16-letnia panienka z dobrego domu, leżąc z panami w łóżku prosi:  
 - Steve, bąź tak dobry, przypal papierosa i podaj mi go.  
 Steve przypala papierosa, podaje go Johnowi, John podaje Martinowi, a ten daje papierosa Ruth. Dziewczyna wzdycha:  
 - Gdyby moja mama wiedziała, że palę papierosy...