Inne - str 22

  • Po małżeńskiej kłótni mąż

    Po małżeńskiej kłótni mąż kładąc się do łóżka mówi do żony:  
    - Dobranoc matko ośmiorga wrzeszczących bachorów.  
    Na to żona nie pozostając dłużna odpowiada:  
    - Dobranoc ojcze jednego.

  • Kowalskiemu umarła żona Kilka dni

    Kowalskiemu umarła żona. Kilka dni po pogrzebie przyszedł na grób, siadł na ławeczce i wspomina żonę:
    - Duszko ty moja, gdybyś ty nie umarła to bym cię na rękach nosił, gotował bym, sprzątał, futro bym ci kupił... W tym momencie poruszyła się ziemia, bo właśnie kopal kret
    - Leż spokojnie duszko, na żartach się nie znasz?!

  • Informatyk opowiada kumplom

    Informatyk opowiada kumplom:
    - Przychodzę ja do domu, patrzę, a tu w łóżku goła żona z obcym chłopem. A oczy u nich chytre, oj chytre... Oj, niedobrze! Biegnę ja do komputera - no tak, hasło, swołocze, zmienili!!!

  • 25 lat po ślubie budzą się

    25 lat po ślubie budzą się małżonkowie rano.
    Ona myśli - ojej 25 lat razem jak to szybko zleciało!
    On myśli - ojej 25 lat, jakbym ją zabił pierwszego dnia, to dzisiaj bym wychodził na wolność.

  • Do miejskiego szaletu wpada facet

    Do miejskiego szaletu wpada facet. Nerwowo szuka wolnej kabiny. Kiedy nie znajduje takiej, woła:
    - Ludzie, pośpieszcie się bo nie wytrzymam!
    A na to zbolały głos z jednej z kabin:
    - Szzzzczczczęściarz!!!

  • Na ławce w parku siedzi staruszek

    Na ławce w parku siedzi staruszek i strasznie płacze. Podchodzi do niego
    przechodzień i zapytuje:
    - Dlaczego płaczesz?
    - Synu mam 88 lat, dwa tygodnie temu ożeniłem się z najseksowniejszą laską
    w okolicy, ma 22 lata, 90/60/90, super gotuje, kochamy się kiedy chcę,
    wieczorem mi czyta...
    - No to o co chodzi?
    - Nie pamiętam gdzie mieszkam!

  • Środek nocy Długi dzwonek do drzwi

    Środek nocy. Długi dzwonek do drzwi.  
    - Kto tam?
    - Policja.  
    - Ale nikogo w domu nie ma!
    - A kto odpowiada?
    - Nikt nie odpowiada. Pewnie się przesłyszeliście.  
    - A światło dlaczego się pali?
    - No dobra, już gaszę