Krwawa Przyszłość cz.5

Krwawa Przyszłość cz.5Nie stać mnie żeby tobie odpisywać na esemesy Hybrajan -, -"""
*****************
Słońce dopiero co wstało - świt. Pierwsze promienie padały na moją zmęczoną twarz. Patrzyłem na Camile, która ubrana w czarny dres ćwiczyła właśnie nieczystą walkę wręcz. Byliśmy na skraju lasu - by nikt nas nie znalazł. Właśnie sparowałem jej kolejnyt cios i powaliłem na ziemię.
- Przyłóż się trochę! - krzyknąłem na nią. Podniosła się i powiedziała:
- Jestem już zmęczona... - Przewróciłem oczami.  
- Jeszcze przećwiczymy walkę nożami. - powiedziałem wyjmując średniej długości nożyk. Ona wyjęła swój różowy nóź. Kazałem jej zaatakować. Boże... Będę miał sporo pracy....
- Wystarczy! - powiedziałem, a Camila położyła się na ziemii. Szturchnąłem ją czubkiem buta. - Ukryję mój noż, potem dam ci wskazówki gdzie. Twoim zadaniem będzie go znaleźć.  
- Yhymm... - mruknęła i zamknęła oczy wygrzewając się w blasku słonecznego poranka. Pobiegłem przez las i schowałem nóż w małej dziupli nieopodal. Wróciłem do niej i wyjaśniłem gdzie ma szukać. Pobiegła w złą stronę, ale to nic. Mam trochę czasu na odpoczynek. Położyłem się na trawie wsłuchując się w ćwierkot ptaków. Nie minęło 5 minut, a usłyszałem szelest w krzakach. Zerwałem się na równe nogi obnarzając kły. Z lasu wybiegła Camila trzymająca w ręku mój nóż.
- Wow! - powiedziałem. - Szybka jesteś, tylko na misji musisz zachowywać się bezszelestnie.
- Dzięki - odpowiedziała. Oddała mi nóż i ruszyliśmy do ośrodka.  
***
Pierwsze promienie słońca wpadały przez okna mojej sypialni rozświetlając pogrążony w mroku pokój. Niechętnie zwlekłam się z ciepłego łóżka i podeszłam do szafy. Wyjęłam wygodny dres i buty do biegania. Ubrałam się, a włosy spięłam w wysoki kucyk. Spakowałam do torby plan zajęć dla tych nowych i wyszłam z domu. Weszłam do stołówki gdzie byli tylko nowi.  
- Cześć. - powiedziałam i usiadłam przy ich stole. Nie pałali dzięki temu estuzjazmem, a jeden z nich chyba na mnie warknął, ale sytuację załagodził Shay:
- Cześć Eve. - powiedział. - Masz dla nas ten rozkład zajęć?
- O, tak mam. - powiedziałam wyjmując z torby kolorowe kartki. Podałam mu je. Uśmiechnął się promiennie.  
- Dzięki. - odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam jeść tosta. Shay przeglądał z ciekawością rozkład i odezwał się do towarzyszy:
- Dobra, o 7 domek 59 i 61 idzie na walkę wręcz, a mój domek idzie do broni palnej. - wszyscy prztaknęli zgodnie. Skończyłam jeść i spakowałam do torby kilka kanapek i butelkę wody.  
- Jakby ktoś chciał iść ze mną na trening to na polance za lasem za 10 minut. - powiedziałam i poszłam na polankę. Moi żołnierze wstają dopiero za godzinę, czyli mam calutką godzinę samotności. Powiesiłam torbę na gałęzi pobliskiego drzewa. Słońce przyjemnie grzało. Zaczęłam rozciąganie. Zawsze przy sobie noszę nóż - na wszelki wypadek. W trakcie mojej krótkiej rozgrzewki usłyszałam za sobą czyjeś kroki. Błyskawicznie wyjęłam nóż z pochwy i rzuciłam w stronę hałasu.
- Ej!! - krzyknął zaskoczony Shay. Na jego szczęście spudłowałam.  
- No co? Przestraszyłeś mnie. - powiedziałam niewinnym głosem. - Idziesz ze mną pobiegać? - zapytałam.
- Ok. A długo?
- Tyle ile trzeba - powiedziałam i ruszyłam truchtem w stronę góry.
- Poczekaj! - krzyknął i po chwili mnie dogonił. Biegliśmy w milczeniu. Cały nasz trening się nie odzywał, ale bardzo uważnie mi się przyglądał. W końcu nie wytrzymałam:
- Co? - zapytałam ze śmiechem.  
- Nic, po prostu lubię sobie popatrzeć na najładniejszą dziewczynę na obozie. - miło było usłyszeć taki komplement. Zabrałam torbę i ruszyłam do obozu.  
***
Poszedłem na kolejny trening. Walka wręcz. Każdy mój wilk był lepszy od tych ludzi - z wyjątkiem Eve. Ona pokonała każdego członka watahy. Nawet mnie, ale ona wydaje się tak delikatna, że boję się ją mocniej uderzyć. Po wszystkich treningach nadszedł czas wart. Na grafiku był wpisany Bill. Z nim pójdzie po kryjomu domek 61. Razem na warcie będzie Hase. Ciekawie co wymyślą by go zabić.
***
Bardzo się martwię. To jest 4 warta Hase'a. Nie chcę żeby umierał...
***
Siedziałem na mojej pierwszej w życiu warcie jako człowiek. Księżyc unosił się wysoko. Już czas. Chłopak Hase siedział na jednym z kamieni i nucił jakąś melodyjkę. Teraz. Odchrząknąłem, a wtedy rzuciłem się na niego przemieniając w wilka. Reszta ludzi wyskoczyła z lasu rozszarpując człowieka. Nie krzyczał, ale nadal żył. Próbował walczyć, ale był za słaby. Zmieniliśmy się w ludzi i porozdzielaliśmy go do końca. Ułożyliśmy wszystko jak należy składać ofiary. Północ - południe - wschód - zachód. Zjedliśmy wnętrzności i mięśnie, a resztę zostawiliśmy dla matki ziemii. Ja pobiegłem na drugą stronę obozu i umyłem się w rzece - cały byłem utytłany w jego krwi. Umyłem się i zawróciłem idąc spokojnie do trupa Hase'a...
***  
Poszłam zobaczyć jak z Hasem - było krótko po północy. Byłam już obok furtki wyjściowej, gdy z zachodu przypłynęła do mnie mała rzeczka krwi. Drżąc z zimna i ze strachu dotknęłam opuszkiem palców krwi, ale i tak już wiedziałam, że należy do Hase'a. Wybiegłam szybko podążając za krwią aż natrafiłam na porozkładane zwłoki. W dwóch miejscach były tylko ślady krwi, a w pozostałych kości i skóra. Krzyknęłam i rzuciłam się na kolana płacząc...

Gabi14

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 1073 słów i 5615 znaków.

15 komentarzy

 
  • Użytkownik Gabi14

    TYLKO W SALONACH EMPIK. Iza sama mi wysłałaś link do stronki i było tam tak napisane... Kuba... a co będzie w czwartek?

    27 sty 2014

  • Użytkownik iza0199

    Myślałam, że koczować będziemy pod matrasem D: Chcę, aby było tak jak w mojej historyjce ;D (tylko muszę znaleźć broń xD )

    27 sty 2014

  • Użytkownik Hybrajan

    Poczekajcie do czwartku :D

    27 sty 2014

  • Użytkownik Gabi14

    Jeszcze trochę Arni. Nie nikt z nami nie idzie pod empik do manu :3

    27 sty 2014

  • Użytkownik Without

    Piengnie! Moja kref! *.*

    27 sty 2014

  • Użytkownik Arni

    Pytanie za 100 pkt. KTO PISZE TREŚĆ KSIĄŻKI, bo raczej nie żaden wilkołak, no i kiedy zrobisz konfrontację wilkołaczków i zombie? :question:

    27 sty 2014

  • Użytkownik nemfer

    Serio… Ide z Wami :P

    26 sty 2014

  • Użytkownik Hybrajan

    Yyy Wytyfy? Koczujecie pod empikiem? serio?

    26 sty 2014

  • Użytkownik iza0199

    Tym razem ja pierwsza czytam :33

    26 sty 2014

  • Użytkownik Gabi14

    Sylvaina? Dobra koczujemy pod empikiem od 4 rano :*

    26 sty 2014

  • Użytkownik iza0199

    A ja wolę piratów, wilkołaki i Sylvaina :3

    26 sty 2014

  • Użytkownik Gabi14

    Oki, ale wiesz że kocham wilkołaki i zombie *,*

    26 sty 2014

  • Użytkownik iza0199

    Chodziło mi o sam sposób pozostawienia zwłok (fuj) Miałam jeszcze nadzieję, że zmienisz zdanie co do tego. jednak chyba bardziej podobała mi się pierwsza seria ( bez urazy, ta prawie jej dorównuje)

    26 sty 2014

  • Użytkownik Gabi14

    Nie podoba ci się :'( ?

    26 sty 2014

  • Użytkownik iza0199

    Fuj (nie stać mnie na bardziej ambitny komentarz)

    26 sty 2014