
W każdym bądź razie wyszedł ze mnie. A ja w dowód wdzięczności zaproponowałam, że przyjmę jego nasienie na piersi, nawet na twarz, nawet do buzi… 
 
Młodzieniec skwapliwie z tego skorzystał. Pomruczał tylko trochę, gdy jeszcze przez chwilę possałam mu kutasa… 
 
Eksplodował! Wystrzelił w mojej buzi, a ja jedynie posłusznie wysunęłam język… 
 
Ależ sprawiało mi to wszystko przyjemność… Niewyobrażalną!
1 komentarz
MadziusiA
Super ❤️