Zwyczajne życie nastolatki cz.7

Im więcej piszę tym mniej weny. Na początku miałam jej nadmiar, ale szkoła mi jej trochę zabrała :( Zabrała i wenę i czas. Chcę, aby każdy zostawił po sobie chociaż minimalny ślad, czyli komentarz. Również na te pozytywne, jak i krytykę. Przepraszam za interpunkcję i błędy językowe, ale tego nie wyeliminuję. Miłego czytania ;-)

- Wiem właśnie, ale nie chciałem tego tracić jak tak słodko spałaś przez sen. Masz tylko jedną wadę. Okropnie wiercisz się jak śpisz.
- Ja idę na dół. Zrobię coś do jedzenia, a ty idź się ogarnąć.- powiedziałam wychodząc
Kurna co ja sobie myślała, ja go przecież nie znam w ogóle. Może to ta minimalna ilość alkoholu mi źle podziała na mózg. Wyszłam na łatwą? Może sama tego właściwie nie chciałam? Czy to nie dziwne? Nie wiem co mam myśleć o tym. Całe szczęście wyjeżdżam i będę miała czas pomyśleć co we mnie wstąpiło. Ok, rozumiem, że spał u mnie w łóżku. To przecież nic nie oznacza, ale ten całus? Całus?! Ich było mnóstwo. Co ja wyprawiam, cholera!? - doszłam do kuchni- O co ja się obwiniam, przecież nie przespałam się z nim. Taka nie jestem. Kurwa, czemu mówię sama do siebie? Obwiniam się o coś błahego. Przecież nie jestem z nikim związana, żeby mieć wyrzuty sumienia. Koniec! Nie będę już gadała sama do siebie...
Zrobiłam jajecznice i dwie kawy. W tej samej chwili przyszedł Mati. Usiedliśmy do stołu, pogadaliśmy o wszystkim i o niczym. Kiedy zjedliśmy, zaniosłam naczynia do zmywarki.
- Dobra ja już muszę iść. - powiedział zabierając telefon ze stołu.  
- Ok, do zobaczenia.- uśmiechnęłam się i odprowadziłam go do drzwi.
Uśmiechnął się i dał mi buziaka w policzek. Nic nie mówiłam tylko patrzyłam jak wychodzi. Stwierdziłam, że był typem 'szpanera'? Ubrany w beżowe spodnie, koszule. Jego czarne włosy wyglądały, jakby właśnie zawiało, czyli lekki nieład. Na koniec moją uwagę przyciąneły buty air jordan. Mimo tego, że była dziewczyną, która w ubiorze podkreślała swoje atuty, miałam podobny model. Potem musiałam iść się spakować i zrobić zakupy. Włączyłam fejsa, ulubioną muzykę i otworzyłam szafę. Jedziemy do Krakowa, co ze sobotą spakować na 5 dni? Wzięłam małą walizkę.Stwierdziłam, że zrobię 6 stroi, plus ten na dziś.  
#1 -jeansy, cardigan i bluzka
#2 - bluza i leginsy
#3 ramoneska, jeansy i koszula zielona
#4 koszula w kratę, jeansy i biała bluzka
#5 - spódniczka, luźny t-shirt
#6 - leginsy, sweterek i bluzka
Dziś stwierdziłam, że na drogę ubiorę dopasowane dresy, luźną bluzkę i katanę jeansową. Wszystko upchnęłam do walizki i dorzuciłam 2 pary butów (3 miałam na nogach). To było na tyle. Zrobiłam listę zakupów. Wyłączyłam laptopa i zwlekłam się na dół by wyjść.  
- Hej Zuźka! - usłyszałam za plecami głos Tomka.
- No cześć, ja właśnie wychodzę, bo muszę iść kupić jedzenie i pierdoły na wyjazd.
- Myślałem, że już cię nie będzie, ale skoro jesteś...- usłyszałam w jego głosie trochę wahania się- poznaj Majkę.
Dopiero wtedy zauważyłam, że dziewczyna siedzi w salonie.
- O cześć, miło mi cię poznać. Zuza jestem.- powiedziałam podchodząc i podając rękę
- Cześć. Majka.- powiedziała z uśmiechem
- Ja już muszę iść, ale mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.- uśmiechnęłam się i skierowałam się do szafy z kurtkami.
- Ja również.- usłyszałam za plecami miły głos dziewczyny
Majka wyglądała na dość sympatyczną osobę, miała również piękny uśmiech. Nie tylko uśmiech przyciągnął moją uwagę. Dziewczyna była dość wysoka i szczupła. Tomek, aż tak ładnej dziewczyny nigdy nie przyprowadził. Ciekawe na co ja poderwała.- zaśmiałam się sama do siebie.
- Idę już, będę za 30 minut.- krzyknęłam przed zamknięciem drzwi.
Do sklepu miałam blisko, więc stwierdziłam, że się przejdę. Szłam uliczkami, które przemierzałam tylko wieczorem, kiedy biegałam. Słuchawki w uszach i nie obchodziła mnie reszta świata. Na sobie miałam leginsy, luźną bluzkę, katanę jeansową i nike. Nagle się zagapiłam i bum..
- Przepraszam, jestem straszną gapą.- mówiłam próbując wstać. Dość mocno na kogoś wpadłam.- Ja naprawdę przepraszam.- mówiłam otrzepując się.
- Nic się nie stało, to też moja wina, bo biegłem i nawet cię nie zauważyłem.- wtedy dopiero spojrzałam na umięśnionego blondyna.- Przepraszam. Tak w ogóle, jestem Wojtek.
-Zuza.- uścisnęłam jego dłoń- Jeszcze raz sory- powiedziałam przyglądając mu się dokładnie. Moją 'ofiarą' był chłopak, mający około 20 lat. Ubrany był w dresy i luźny podkoszulek.
- Może w rewanżu, za ten upadek, poszłabyś ze mną na lody?
- Przepraszam, śpieszę się. Może innym razem.
- Rozumiem, w taki razie do zobaczenia.- powiedział z uśmiechem.
- Cześć.- powiedziałam i poszłam w kierunku sklepu
Zastanawiałam się czemu jeszcze go tutaj nie spotkałam. Nawet nie zapytałam jak moja ofiara, miała na imię. W końcu doszłam do sklepu. Zrobiłam zakupy. Nie przemyślałam wcześniej, że będę musiała z tym wracać. Cóż, z głupotę się płaci. W moim przypadku to wracanie z tymi ciężkimi zakupami 30 minut. Ruszyłam w drogę. Ręce pod ciężarem, tych tobołów mi, po prostu więdły. Jeszcze jakieś 10 minut męczarni. Moja playlista nie miała końca. Mijałam dom, za domem. Poczułam naglę czyjąś dłoń na moim ramieniu.
- Czekaj, pomogę ci to zanieść. Chociaż, tak spróbuję odkupić moje winy.- powiedziała moja ofiara.
- Dam radę, mieszkam niedaleko.- powiedziałam sama nie wiedząc, czemu odrzucam jego pomoc.
- Nie będę z tobą dyskutował... Jezu, nie przedstawiłem się. Jestem Wojtek.- powiedział wyciągając ręce po reklamówki.
- Dobra, niech ci będzie. Zuza, miło mi.- powiedziałam z uśmiechem
- Dziewczyno, co ty nakupowałaś. Masz tu chyba z pół sklepu, bynajmniej tyle to waży.
- Oj, sama niosłam, to chociaż mi nikt nie marudził.- powiedziałam z zadziorą
Pogadaliśmy o wszystkim i o niczym. Czyli po prostu zapoznawaliśmy się. Wojtek miał 20 lat. Ukończył te same liceum, w którym ja się uczę. Za rok miał wyjechać na studia, ale na razie pracował w barze ojca. Miał starszego brata i młodszą siostrę. Dobrze nam się rozmawiało.
- Tutaj mieszkam.-powiedziałam i stanęłam przed bramką.- Jeśli masz czas to zapraszam na piwo.
- Jeśli nie będę przeszkadzać, to z chęcią.
- Coś ty.-powiedziałam otwierając bramkę.  
Przeszliśmy przez ogród i otworzyłam drzwi. Zdjęliśmy buty. Skierowałam się od razu do mojego pokoju na górę, a on za mną.  
- Hejka.- powiedział, wstając Tomek
- Ty jeszcze w domu? Gdzie masz Maję?
- Tak.. Majka poszła uczesać się i przebrać. Zginęła tam, po prostu.
- Cierpliwości, młody. Każda dziewczyna jak mówi 10 minut, to potrzebuje dwa razy tyle.- powiedziałam szturchając go w ramię- To jest... Wojtek, a to Tomek
- Siema.-powiedział mój gość podając rękę.
- Hej, ja ciebie już skądś kojarzę.
- Naprawdę chcesz wiedzieć skąd?- po tych słowach Wojtka, byłam ciekawa sama.
- Pewnie, przecież nikogo nie zabiłem. Więc to żadna tajemnica.- powiedział Tomek
- Zaplecze baru kilka dni temu. Mniej pij, więcej będziesz pamiętał młody.
Po słowach Wojtka na twarzy ukazał mu się uśmiech.
- Sory Panowie, ale ja muszę się jeszcze spakować. Wojtek idziesz ze mną czy poczekasz tu?-zapytałam
- Jasne, że idę z tobą.
Powędrowaliśmy do pokoju na górę. Do wyjazdu jeszcze 5 godzin.  
- Zostaw je na podłodze. Zaraz muszę znów wszystko wypakować.
- A mogę zapytać się gdzie jedziesz?
- Pewnie. Jadę z klasą do Krakowa na kilka dni.- moją odpowiedz przerwał dzwięk wiadomości.
Nie był to mój telefon, więc to do niego przyszła wiadomość.  
- Muszę już iść. Ojciec w barze czeka. Przepraszam, ale może zobaczymy się jak wrócisz?-zapytał
- Ok, nie ma sprawy.-odpowiedziałam z uśmiechem
- To do zobaczenia.- podszedł i dał mi buziaka w policzek
- Siemka.
Widziałam jak wychodził, już tylko z mojego pokoju. Włączyłam muzykę i kończyłam się pakować. Po chyba godzince, było już nawet posprzątane w pokoju. Dość sprawnie mi to poszło. Napisałam do Ingi, że będę czekała na nią pod domem. Miała po mnie z Michałem zajechać. Autokar miał podjechać, właśnie tam. Miałam sporo czasu, więc wyprasowałam ciuchy na drogę. Spakowałam słuchawki, ładowarkę i case do torebki. Położyłam się i ustawiłam budzik, jeśli bym zasnęła, żebym nie obudziła się za późno. I tak się stało, nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie Tomek, półtorej godziny przed wyjazdem do szkoły. Poszłam wziąć prysznic i umyć włosy. Dresy, luźna bluzka, katana i sportowe buty to wymarzony strój na drogę. Czułam się w nim komfortowo i luźno. Długa męcząca podróż przede mną. Siedziałam w tej łazience, już chyba z godzinę. Nie musiałam się śpieszyć bo wszystko już miałam przygotowane.
- Zuza! Inga już jest.-krzyknął Tomek
- Okej. Możesz znieść do niech moją walizkę?
- Nie ma sprawy. W twoim pokoju stoi?- zapytał by nie szukać jej
- No tak, a niby gdzie? - w tej samej chwili weszła Inga z Michałem i....

czikirapp

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1774 słów i 9333 znaków.

21 komentarze

 
  • Użytkownik czikirapp

    CZEŚĆ :) bardzo dawno mnie tu nie było i przepraszam jeszcze raz. brak opowiadań był spowodowany moim nagłym wyjazdem, a nie zabrałam tam laptopa. PYTANIE DO WAS! wracam mając pełno w głowie pomysłów na życie i zastanawiam się czy kontynuować wam moją historię?! CZEKAM NA WSZE ODPOWIEDZI TU I NA PRIV ;-) xo czikirapp

    21 kwi 2014

  • Użytkownik :)

    Czekam na dalszą część. Kiedy będzie???

    13 kwi 2014

  • Użytkownik paula :)

    Dalej prosze :3

    9 kwi 2014

  • Użytkownik emila

    Super jest :) pisz dalej , czekam z niecierpliwoscia !

    9 kwi 2014

  • Użytkownik laal

    Daleeej pisz koniecznie !! :)

    8 kwi 2014

  • Użytkownik Paula ;*

    czekam na nastepna czesc   :exclaim:

    5 kwi 2014

  • Użytkownik hihi

    :paluchem:  :sex2:  :cmoczek:

    19 mar 2014

  • Użytkownik luzak

    Co jest czemu nic nie Piszesz ?

    18 lut 2014

  • Użytkownik akson

    Albo mi się wydaje, albo oni się sobie przedstawiali dwa razy xd

    15 lut 2014

  • Użytkownik slodka

    Kiedy dalej?

    9 lut 2014

  • Użytkownik Nessa

    Fajnie , że poprawiłeś ale lepsze by było Spencer ;))

    29 sty 2014

  • Użytkownik Misiaa

    Kiedy będzie dalej ?

    28 sty 2014

  • Użytkownik czikirapp

    Błąd poprawiony ;-) Dzięki, że mi to napisałyście

    27 sty 2014

  • Użytkownik karolin

    No właśnie to z imieniem też zauważyłam, ale tak czy inaczej opowiadanie jest megaa pisz dalej!! :D

    25 sty 2014

  • Użytkownik Nessa

    Spoko ale najpierw napisałaś , że ma na imię Spencer , a póżniej , że Wojtek O.o

    25 sty 2014

  • Użytkownik lolaa

    super pisz kolejne...może teraz coś z  :sex2:

    25 sty 2014

  • Użytkownik marta

    super czekam na następnee

    24 sty 2014

  • Użytkownik kolorowa215

    fajnie sie zaczyna

    24 sty 2014

  • Użytkownik wiki

    super opowiadanie :) pisz dalej

    24 sty 2014

  • Użytkownik :)

    super pisz dalej :D

    24 sty 2014

  • Użytkownik milneka

    czikirapp pisz dalej! błędy są, ale z opowiadania na opowiadanie jest ich trochę mniej i za to brawo!  Życzę duuużo weny ;*

    24 sty 2014