Zwyczajne życie nastolatki cz.5

- Kolorowych snów żabo.- powiedział to i pocałował mnie w głowe.
Nie chiałam mu przerywać, anie peszyć, więc udałam że śpię. Położył się koło mnie. Poczułam dziwną chęć przytulenia się i rozmowy? Co się ze mną do cholery dzieje? To pewnie ten alkohol tak na mnie działa. Zasnęłam nie wiem kiedy. Rano znalazłam tylko kartkę z numerem telefonu podpisaną - M.- ciężko było się nie domyślić kto to. Wstałam i musiałam przecież pomóc posprzątać, bo taką świnią nie jestem. Przed zejściem na dół posprzątałam w pokoju, który zajmowałam.  
- Witam księżniczkę.- usłyszałam głos Ingi, kiedy byłam na schodach.
- Cześć. Już pomagam ci sprzątać.- mówiłam biorąc pierwsze brudne naczynia
- Dobra, mamy czas. Każdy kto został jeszcze śpi, nawet Michał
- No ładnie. Może mi opowiesz co robiłaś wczoraj?- zapytałam ciekawa
- Ciekawość pierwszy stopień do piekła, wiesz?
- No cholera, mi nie powiesz?
- Dobra czekaj.
- Szybko, bo się nie cierpliwie.  
- To chodź do kuchni.  
- Dobra, od razu zabiorę te brudne naczynia.
Weszłyśmy do kuchni, wstawiłam naczynia do zmywarki i ją włączyłam. Usiadłam przy blacie, Inga coś się kręciła i zaraz usiadła obok mnie.
- Całą imprezę spędziłam z Michałem. Razem piliśmy, tańczyliśmy, razem się bawiliśmy. Było cudownie, nie wiem czy zaplanowałabym sobie lepszą 18tkę. Po 4 pożegnałam ostatnich gości, i zostały 4 osoby. Dwie jednak miały transport. Podziękowałam im za prezenty, powiedziałam gdzie jest pokój. Poszłam przygotować łóżka im- nagle zauważyłam w jej oczach taką iskierkę- był ciągle ze mną Michał. Poszliśmy do pokoju, rozmawialiśmy i nawet nie wiem kiedy zasnęłam wtulona w jego ramiona. Czułam się tak bezpiecznie, jak przy nikim.
- Tyle razy mówiłam ci, że jesteście najsłodszą para jaką znam! Wiem już trochę jaki jest i jakie miał podejście do innych dziewczyn. Wiem, że jesteś dla niego najważniejsza. Ogromnie się z tego cieszę gołąbeczku.
- Dobra, ale mów mi co z Mateuszem. Michał jak schodził rano po sok to on wychodził od ciebie i powiedział, że musi już iść bo później nie ma jak wrócić.
- Normalnie. Porozmawialiśmy chwilę i wrócił na imprezę.
- Tak, no właśnie to mnie zdziwiło. Wrócił, ale tylko siedział i pił z chłopakami. Jakaś dziewczyna się do niego kleiła, ale szybko ja spławił.
Kiedy mówiła to pojawił się uśmiech na mojej twarzy. Chłopak był wolny nawet go nie znałam, ale wiedziałam, że coś do niego czuję.  
......
Ten dzień minął mi cholernie szybko. Po rozmowie z Ingą zadzwoniła mama i po mnie przyjechała. Wybrałam z nią do centrum, co mnie zdziwiło. Z reguły nie robiła takich rzeczy spontanicznie. Kupiłam trochę ciuchów, biżuterii i butów. Ostatnio dawno nie byłam na porządnych zakupach. Wróciłyśmy do domu około 18.  
- Hej Mariusz.- powiedziałam wchodząc do domu
- No witam imprezowiczkę, widzę zakupy udane.
Ciężko było przecież nie zauważyć jeśli wlazłam do domu chyba z 10 dużymi torbami. Kierowałam się na schody by trafić do swojego pokoju, nawet nie zauważyłam Tomka. Położyłam reklamówki na podłodze, włączyłam laptopa i puściłam moją ukochaną muzykę.Otworzyłam moje dwie ogromne szafy i z bólem chowając rzeczy patrzyłam, jak mało miejsca mi zostało. Pękała dosłownie w szwach. Wybrałam od razu ciuchy na jutro, bo chciałam iść z Ingą do klubu. Usiadłam i włączyłam facebooka. Popisałam chwilę z przyjaciółmi poprosiłam Ingę, żeby wysłała mi zdjęcia. Była 19, więc czas na kolację. Zeszłam do kuchni. Mama już stawiała wszystko, dlatego postanowiłam usiąść przy stole od razu.  
- A gdzie maruda?.- zapytałam, oczywiście chodziło mi o Tomka, jemu nigdy nic nie pasowało
- Poszedł z kolegami grać w koszykówkę.- odpowiedział Mariusz siadając przy stole
- Pamiętaj tylko Zuza, że jutro jesteśmy umówieni na 14 na obiad do cioci. Wrócimy około 17.-wtrąciła mama
w takcie jedzenia każdy coś gadał, to o pracy, o szkole, o weekendzie i oczywiście nie zabrakło pytań o imprezę. Trochę w skrócie odpowiedziałam oczywiście, bo by nie przeżyła bez tej wiedzy.
- Mamuś...mogę iść jutro na imprezę?- zapytałam błagalnym wzrokiem
- Z kim znowu?
- Z kim bym mogła iść do klubu? Wiadomo, że z Ingą. No mamo..
- Zuźka potem jest szkoła, może trochę byś się pouczyła? Imprezy, imprezami rozumiem taki wiek, ale weź się trochę za naukę.- za dobrze znałam swoja mamę i słyszałam już ten ton, którym zawsze mówiła '' Zuźka, jak tak dalej pójdzie to pożegnasz się ze wszystkim'' wrrrr....
- Mamusiu kochana, w poniedziałek mam wycieczkę na 5 dni do Krakowa. Błagam, błagam, błaaaaaaagam
- Jezu, dziecko. Ostatni raz.- powiedziała to chyba tylko i wyłącznie dla teg, bo wiedziała, że i tak nie odpuszczę.
- W takim razie dziękuje, było na prawdę smaczne.
Poszłam od razu do pokoju. Już włączałam laptopa, gdy nagle dostałam sms'a
*515 071 ***
" Miło było na imprezie, może spotkamy się w poniedziałek. M.''
Od razu odpisałam, że nie bo przecież wyjeżdżam. Nie dostałam odpowiedzi, więc stwierdziłam, że to oleje. Popisałam znowu ze znajomymi, obejrzałam mój ukochany serial. O 21 poszłam się kompać, kiedy wróciłam przyszykowałam ubrania na jutrzejszy obiad. Miałam jeszcze mnósto czasu, więc poszłam pograć na x boxe. Wow, było po północy już miałam iść do łazienki na dole, ale ktoś otworzył drzwi.  
- No witam balowicza, wiesz która godzina?
- Czeeeeść, błagam cię nic nie mów tylko.- po głosie już usłyszałam, że impreza była udana
- Chodź do kuchni, bo zaraz usłyszął, że jesteś.
- Ok.
Usiadł przy stole, podałam mu od razu coś do picia.
- Może Tomuś oszczędzaj się. 16 lat i w takim stanie do domu! Mariusz by cię zabił.
- Wiem, modliłem się tylko, żeby już spał.
- Masz butelkę wody i zaraz ci dam aspirynę
- Po co niby mi to?
- Rano ci pomoże, uwierz mi. Gdyby mama mnie widziała w takim stanie 2 lata temu, chyba by mnie powiesiła.
- Dobra, dziękuje za milczenie. Idę już do łazienki ogarnąć się i spać. Dobranoc
Poklepałam go jedynie po ramieniu, wyłączyłam światło w salonie i kuchni, i poszłam do pokoju. Położyłam się od razu spać. Rano tylko się obudziłam ze smutkiem, ż taki cudowny sen się skończył. Była przed 11. Przypomniałam sobie, że wybieramy się na imprezę. Więc może wtedy się spotkam z Mateuszem. Zadzwoniłam do niej i po prostu zapytałam, czy może być tak, że po godzince wpadną oni. OCZYWIŚCIE, ŻE SIĘ ZGODZIŁA!Kursowałam między łazienka, a pokojem, kilka przymiarek i byłam gotowa. Na rodzinny obiad ubrałam czarną spódniczkę, bluzkę oversize, koturny i dorzuciłam do tego rajstopy. Dół był cały czarny, ale idealnie komponował się z niebieską bluzką i naszyjnikiem pozłacanym. Włosy pokręciłam leciutko, by wyglądały jak najbardziej naturalnie. Lekki makijaż, podkreślający moją urodę, jeśli mogę tak to nazwać. Czasami nawet podobałam się sama sobie. Szczupła dziewczyna, blond włosy, dość ładna twarz i zgrabne długie nogi.
- Ja już!.-krzyknęłam schodząc ze schodów.
- To poczekaj jeszcze 5 minut, ja muszę się umalować.- krzyknęła mama z łazienki
- Tak, mówiła to kwadrans temu...- zaśmiał się Mariusz
- Z kobietami tak zawsze, nie przyzwyczaiłeś się jeszcze tato? Mówią 5 minut, myślą godzina.- po tych słowach każdy się śmiał
- Dobra mieliśmy być na 14, a jest już 13. Jeszcze dojechać musimy mamo! Rusz się, każdy już tylko na ciebie czekamy.
- Dobra, dobra. Idźcie już do samochodu, ja biorę ciasto i idę.
Pojechaliśmy do cioci. Lubiłam takie spotkania zazwyczaj, zawsze ktoś jeszcze przyjeżdżał. Rodzinne żarty, pogaduszki i słuchania ' oj, jak ty Zuzuś wyrosłaś'. Zawsze mnie to bawiło.A przy okazji zawsze były jakieś drobne prezenty, w postaci pieniędzy. Nie brakowało mi pieniędzy, ale zawsze wiedziałam że nie zaliczę dołka. Dziś wyjątkowo dobrze mi się powiodło. Okazało się, że rodzice chcą zostać na noc, a to Tomek jak uprzedził kilka dni wcześniej został u kuzyna. Odwiózł mnie wujek. Miałam już malo czasu do wyjścia, ale stwierdziłam, że jeśli jest okazja urządzę imprezę w domu. Oczywiście miała się odbyć w drobnym gronie znajomych, czyli około 10 osób. Utworzyłam szybko grupę osób na czacie.
Zuzka: Niedziela ma być najgorszym dniem przed poniedziałkiem? Dziś możemy to zmienić. ubieraj się, kup alkohol jakiś lub coś do jedzenia. Czekam na ciebie o 19 u mnie w domu. Czekam ;-)







Czekam na komentarze, czy w ogóle jest sens żebym pisała dalej? Dopiero 'uczę się' pisać takie opowiadania, więc czekam na uwagi te pozytywne i negatywne.
szczęśliwego nowego roku ;*

czikirapp

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1686 słów i 8971 znaków.

12 komentarze

 
  • Pataa

    Świetne.Ma sens !!! Pisz szybciutko dalej XD

    9 sty 2014

  • czikirapp

    Nie mam dostepu do laptopa ;-(

    6 sty 2014

  • Niunia

    Kiedy nastepne?

    5 sty 2014

  • Kindżi

    Kiedy kolejna cześć ? ;D

    5 sty 2014

  • Faanka*.*

    Bardzo milo sie czytam. Polecilam kolezance. Pisz dalej. Powodzenia;)

    3 sty 2014

  • kaasia .*

    Opowiadanie suuuper ! Czekam na kolejne czesci :)

    3 sty 2014

  • kolorowa215

    świetne

    3 sty 2014

  • Klaaudiaa

    Świetne! *.* Kiedy następne? :>

    3 sty 2014

  • Maddy

    Dość przyjemnie się czyta :)

    3 sty 2014

  • kk

    Kiedy następna ?

    3 sty 2014

  • tekla

    fajne pisz dalej

    3 sty 2014

  • victoria18

    super pisz dalej

    3 sty 2014