W radości i smutku

Mając 13 lat strasznie mi się podobał Mateusz  z szkoły.Zawsze kiedy go widziałam coś mi podpowiadało, aby podejść do niego, porozmawiać lecz jakaś część mnie chciała aby jeszcze poczekać... Minął rok byłam w drugiej klasie gimnazjum i wciąż myślałam o  nim. To było dziwne uczucie. Z każdym dniem coraz bardziej coś do niego czułam, z każdym dniem coraz bardziej go kochałam. Nie chciałam okazywać tego co do niego czuje, nie chciałam aby on się o tym dowiedział. Bałam się tego jak może zareagować , że  może tak po prostu mnie olać. Któregoś dnia stało się tak że  miałam zajęcia na które okazało się, że on też chodzi. Mieliśmy w tym dniu robić pewne zadanie w grupach. Trafiło, że byliśmy razem w grupie.... Zaczęliśmy rozmawiać. Nie tylko rozmowa była o tym co mieliśmy robić w grupie lecz ogólnie rozmawialiśmy. Chciałam aby ta chwila trwała nieskończenie bo tak dobrze się rozumieliśmy. Na drugi dzień Mateusz był w szkole. Przeszłam więc koło niego  lecz on  nie powiedział "cześć" , nie kiwnął głową, nie uśmiechnął się ani  nie spojrzał w moją stronę jak przechodziłam. Zapytałam sama siebie dlaczego ? Przecież jeszcze wczoraj tak dobrze nam się rozmawiało a dzisiaj tak po prostu wszystko przepadło ?! Smutno mi było z tego powodu. Na koniec gdy miałam wolną godzinę tak jak on spojrzałam się na niego. Pomyślałam,że to ostatnie moje spojrzenie na niego, że przestane go kochać. Pomyślałam, że teraz kiedy zbliżają się ferie zimowe to może poznam kogoś jak pojadę do babci i  zapomnę o Mateuszu. Wtedy niespodziewanie  Mateusz podszedł do mnie, usiadł koło mnie i zaczęliśmy rozmawiać. Ponownie  poczułam się tak wspaniale, chciałam żyć. Wiedząc, że to ostatni dzień przed feriami  gdzie nie będziemy się widzieli przez dwa tygodnie chcieliśmy aby ostatnie chwile trwały długo. Gdy minęły ferie,wróciliśmy do szkoły. Cieszyłam się, że zobaczę Mateusza, lecz ta radość szybko minęła. On szedł z  Karoliną,  wyszło na to że ma dziewczynę. Rozpłakałam się, nie wiedziałam co robić. Chciałam wrócić do domu i już nigdy nie zobaczyć Mateusza. Próbowałam w sercu znienawidzić go, lecz się mi to nie udało. Nie rozmawiałam z nim, omijałam go  i tak więc  przeszłam do trzeciej klasy gimnazjum. Po jakimś czasie zauważyłam,że Mateusza coś długo nie ma w szkole... Poszłam więc dowiedzieć się co się z nim dzieje, dlaczego nie ma go w szkole? Okazało się ,że jest poważnie chory ,że leży w szpitalu. Mimo mojej złości do niego którą czułam poszłam do niego  do szpitala . . Spojrzał na mnie  i uśmiechnął się. Ze zmartwieniem  zapytałam co się stało?  On z początku nie chciał mówić... lecz po dłuższym czasie powiedział.... powiedział : Od czasu gdy się po raz pierwszy spotkaliśmy na zajęciach w grupach coś do Ciebie  poczułem. Z każdym dniem  narastało to uczucie we mnie. Nie mówiłem Ci tego prędzej ponieważ ... - zamilkł - ponieważ nie potrafiłem ci tego powiedzieć. To uczucie co czuje to miłość do Ciebie bo po prostu kocham cię.Gdy to usłyszałam byłam w szoku, nie wierzyłam w to co mówi. Zapytałam się co z  Karoliną, przecież jesteś z nią a mówisz że kochasz mnie ?  On wyjaśnił ,że Karolina to tylko koleżanka, która pomagała mu aby mógł się zbliżyć do mnie w jakiś sposób.Ja także przyznałam się mu do tego co czuje , że od dawna go kochałam. On z smutną miną spojrzał na mnie i powiedział ,że umiera. Rozpłakałam się przy nim. Przyżekłam mu, że go nigdy nie zapomnę, ze zawsze będą go nosiła w sercu. Trzy dni później był jego pogrzeb. On umarł lecz w pamięci mej zawsze pozostanie.

~tajemnica93

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 723 słów i 3770 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik mariolcia93

    Fajne  :)
    Pozdrawiam .

    13 lis 2008

  • Użytkownik mariolcia93

    :)
    Pozdrawiam .

    13 lis 2008