W podgoni za .. normalnością cz. 3

Po spotkaniu chłopaka, marzyłam już tylko o tym żeby iść spać. Wzięłam prysznic (mam łazienkę w pokoju) i położyłam się z lapkiem do łóżka. Włączyłam facebooka i w sumie nie wiem dlaczego dostałam zaproszenie od Kamila. Ciekawe skąd zna moje nazwisko?
Nieważne. Popisałam z nim chwilę i zauważyłam że nie jest mi obojętny. Kurde, ja nie mogę się znowu zakochać. Później płakać, znowu niszczyć wszystko do czego doszłam, nienawidzić siebie i innych. Nie da się przecież ciągle uciekać tak jak to robię teraz.Więc powinnam go unikać. Hm.. To dobre rozwiązanie. Ale na dłuższą metę, tak się nie da. No cóż, życie jest beznadziejne. I tak znudzona swoimi własnymi myślami odpłynęłam.  
- Lena! Na duł, dziś szkoła! - nie ma to jak moja kochana mamusia.  
- Już wstaję.
  Poszłam się szybko ogarnąć. Założyłam miętowe platformy, morelowe rurki i miętową bluzkę z kołnierzykiem. Zrobiłam lekki makijaż i kreski. Zbiegłam na duł po schodach.  
- Hej mamo - krzyknęłam.
- Siadaj i jedz ja już wychodzę, na stole masz pieniądze. Pa!
- Też cię kocham. - mam bogatych ale ciągle ich nie ma. Smutne, ale prawdziwe. Tych słów mama już nie słyszała. Aaj nie zdążę zjeść śniadania, Kamil zaraz będzie. Za pięć minut. Poszłam więc po torbę i wyszłam przed dom, a chłopak już na mnie czekał.
- No hej, idziemy? - powiedział z tym swoim łobuzerskim uśmiechem,  
- No jasne. - zapewniłam - już się nie mogę doczekać poznać wszystkich.  
Przez całą drogę gadaliśmy o szkole. Opowiadał mi o wszystkim istotnym i mniej istotnym, a na koniec dodał żebym
Trzymała się z nim. Wreszcie dotarliśmy. Okazało się że mamy tylko 10 minut drogi do domu. Myślałam, że będzie dalej. Weszliśmy do szkoły, a wszyscy jak na zawołanie obejrzeli się na mnie i doprowadzili mnie wzrokiem do szatni. Zmieniłam buty.Wreszcie poszliśmy przedstawić mnie wszystkim.  
- Hej wam, to jest Lena moja nowa koleżanka Lena.
- No cześć, ja jestem Ola, a to jest Patry i Michał.  
Chłopacy też się przywitali i poszliśmy pod salę, bo za chwilę miała rozpocząć się pierwsza lekcja.Dzwonek rozbrzmiał, kiedy zbliżaliśmy się do klasy. Weszliśmy do wnętarza i dyro przedstawił mnie reszcie. Usiadłam z Olą która od razu wydała mi się fajna. Co tu dużo opowiadać na hirze chciało mi się spać. Nuda! Po 45 minutach usłyszałam długo wyczekiwany dzwonek. Wyszliśmy na przerwę i z moją nową paczką poszliśmy do sklepiku. Kupiłam wodę jak zawsze. Przedarłam się do kolegów i wtedy doszło do tego czego się nie spodziewałam. Kamil wziął mnie za rękę. O dziwo nie sprzeciwiłam się. Było cudownie.

Nie będe pisała bo nikt tego nie czyta. Więcmoże kiedyś wrócę do pisania, a może nie. Zobaczymy. I jak się podoba?

Aniaxd

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 537 słów i 2838 znaków.

2 komentarze

 
  • Aniaxd

    no ok :)

    21 sie 2013

  • majonez

    143 czyt. A ty mowisz ze nikt nie czyta? Pisz dalej:D

    21 sie 2013