Oczami Nikodema:
Trochę zdziwiła mnie reakcja Wiki. Posłuchałem jej i poszłem do domu. Jednak po krótkim czasie już tęskniłem. W czasie choroby Wiki bardzo schudła. Muszę ją utuczyć mówiłem sobie choć ona była zadowolona z nowej wagi. W drodze do szpitala kupiłem jej czekoladki. Jak na skrzydłach poleciałem do szpitala. Cieszyłem sie, już wkrótce dostanie wypis. Zakochałem się w tej dziewczynie. Nie wyobrażam sobie życia bez niej ani teraz, ani za 20 lat. Szybko znalazłem się na miejscu. Pognałem do jej pokoju. Szedłem korytarzem, gdy nagle drzwi od pokoju Wiki otworzyły się z hukiem. Leżała na łóżku i pielęgniarki tłoczyły się wokół. Jej nadgarstki krwawiły a twarz była blada.
-Boże pocięła się!-!pomyślałem.
Zaczęłem biec za lekarzem i pielęgniarkami, ale któraś zatrzasnęła mi drzwi przed nosem.
-Wika!-zaczęłem krzyczeć.
Przez szybę zobaczyłem jak lekarze robili jej masaż serca i sztuczne oddychanie. Byli bezradni. Monitor dalej piszczał i pokazywał kreskę, akcja serca została wstrzymana. Zaczęłem płakać. Lekarz wziął defiblyrator. Przez jej ciało przeszedł prąd. Wtargnąłem do środka, ale nie pozwolili mi wejść. Nerwowo chodziłem po korytarzu.
-Nosz kur*a!-kopnęłem wściekle krzesło
To jakieś szaleństwo. Najpierw białaczka, teraz to... Ruch na sali ustał. Popatrzyłem w jej kierunku. Żyje. Ma w nosie jakąś rurke.
*********
Muszę teraz iść ale część dalszą dodam jutro
3 komentarze
martynus19954
dodaj kolejna czesc prosze
patrycja
szybko dodaj następną . czy oni będą ze sobą?
malinowamamba20
Czekamy! ;*