Przypadkowe spotkanie

W opowiadaniu bierze udział Maja(17l) i Filip(18l)+osoby poboczne.

****
(Maja)
Jak każdego ranka przed szkołą wstałam i wyszłam z psem na spacer.Było jeszcze wcześnie.Około godziny 7.00.Nie chciało mi się zbytnio chodzić więc po 10 minutach wracałam do domu.Wychodząc z parku słyszałam dziwne okrzyki za mną.Przestraszyłam się.Wzięłam psa na ręce i delikatnie spojrzałam się za siebie.Na pobliskiej ławce siedziało  3 chłopaków.Nie znałam ich za dobrze ale wiedziałam, że chodzą ze mną do szkoły.Do tego liceum chodzę dopiero miesiąc więc miałam prawo ich nie znać.Jak dobrze kojarzę byli o rok starsi ode mnie.
-Ej laluniu!-Krzyknął jeden z nich.
Przyśpieszyłam.Słyszałam ich kroki za mną.Nie wiedziałam co mam robić.Ogarnęłam mnie panika.Kolejne wyzwiska i obelgi leciały z ich ust.Łzy same mi płynęły z oczu.
-Zostawcie ją w spokoju!
Cóż to?Czyżby ktoś mnie bronił? Niee.To nie możliwe.Obróciłam się za siebie i zobaczyłam chłopaka.Wysoki, włosy czarne.Tylko tyle zdołałam w tamtej chwili spostrzec.
-Ooo, czyżby ktoś bronił naszej nowej koleżanki ze szkoły??
-Macie ją zostawić w spokoju, słyszycie?!!
-Eleganciku spokojnie.
Po chwili tamci trzej odeszli.Uff.Co za ulga.

(Filip)
Znam dobrze Bartka, Rafała i Julka.Chodzą do mojej równoległej klasy.To debile.Nikt ich nie lubi.Prawie cała szkoła się ich boi, bo podobno kiedyś kogoś pobili, że wylądował w szpitalu.Szczególnie lubili bawić się dziewczynami, więc gdy zobaczyłem jak dręczą jakąś laskę to musiałem zareagować.Wiadomo ja też nie jestem święty.Jestem dorosły, melanże, koledzy.Wszystko mówi samo za siebie.
-Hej, nic Ci nie jest?-Podbiegłem do niej i zobaczyłem łzy w jej oczach.-Nie płacz proszę.
-Gdyby nie Ty to ie wiem co by się wydarzyło.-Opuściła głowę do dołu i zaczęła jeszcze bardziej płakać.
-Dlaczego płaczesz?Ej mała, nie płacz..
-Dzzz.dziękuję Ci.Muszę już wracać do domu.
-Mogę Cię odwieźć jak chcesz. Jeszcze znowu spotkasz tamtych trzech.
-No dobrze.-Uśmiechnęła się.Zatkało mnie.Ma taki śliczny uśmiech i jeszcze te dołeczki...
-Od razu lepiej jak się uśmiechasz.-oznajmiłem jej.-Chodzisz do mojej szkoły na ul.Szlifowej, tak?
-Tak, a skąd wiesz?

(Maja)
I właśnie wtedy gdy go zapytałam skąd to wie, oznajmiłam sobie kim on jest. Słyszałam o nim od dziewczyn z mojej klasy.To największe ciacho w szkole.Kazda się w nim kocha.Duże piwne oczy, gęste czarne włosy i ten jego uśmiech.
-Chodzę z Tobą do szkoły.-Oznajmił mi i wsiedliśmy do jego samochodu.
Podałam mu mój adres, odwiózł mnie.To było miłe z jego strony

Część 1

crygirl

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 520 słów i 2680 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik lula

    dziękuje :jupi:

    1 cze 2014

  • Użytkownik crygirl

    @lula jest już:) zachęcam do czytania!!:D

    1 cze 2014

  • Użytkownik lula

    mega poczatek.kiedy  kolejna czesc?:)

    1 cze 2014

  • Użytkownik Gabi14

    Popracuj nad wyglądem dobrze? Chodzi mi o spacje i interpunkcje, i myślę że więcej opisów i wolniejsza akcja dobrze wpłyną na to opowiadanie :)

    1 cze 2014