Prawdziwa historia

przyszły wakacje, ona myślała ze pozna jakiegoś kolesia tylko na dwu miesięczny wakacyjny romans. poznała ale z czasem okazało się ze to nie tylko wakacyjny romans tylko coś więcej. na początku się zauroczyła później już było coraz gorzej :( ona dziewczyna spokojna, poukładana, grzeczna. nigdy nie miała chłopaka wiec nie mogą się już doczekać wakacji aż kogoś spotka, kogoś do kogo będzie mogła się przytulic.  

on chłopak znany na osiedlu, szalony bez zahamowań. miał już chyba wszystkie dziewczyny na osiedlu oprócz niej. mieli wspólnych znajomych i tak właśnie się poznali.

Pewnego ciepłego wieczoru ona siedziała z koleżankami i klagami na ławce na placu zabaw. było wesoło, wszyscy się śmiali oprócz nie bo czegoś jej brakowało a może kogoś. może właśnie jego. Chwile później  on przyszedł ze swoimi znajomymi. od razu ją wy haczył. podszedł, zapoznał się i tak zaczęła się znajomości. właśnie tego jej brakowało niby dopiero się poznali a jak z nim rozmawiała to wydawało jej się ze znają się już kupę lat;d wszyscy rozeszli się do domu tylko on i ona zostali i gadali ze sobą do 1 w nocy;d on jak później odprowadził i pocałował w policzek. powiedział ze ma nadzieje ze jeszcze się spotykaj. ona nic nie odpowiedziała ale w głębi duszy tez miała nadzieje ze się jeszcze spotkają.

codziennie się widywali gadali ze sobą nie zważając na innych. pewno dnia ona przyszła z nowa koleżanka.zapoznała swoja koleżankę z nim. przypadli sobie do gustu. powoli kontakt się urywał. już nie spotykali się codziennie. ona widywała ich często na tej samej ławce na której ona poznała się z nim.

serce jej pękało nie mogła patrzeć jak właśnie jej miłość spotyka się z jej bardzo dobra koleżanka. płakała nocami i słuchała piosenek które kojarzyły jej się z nim. kiedy dowiedziała się ze jej najlepsza koleżanka JEST z jej miłością była załamana. nie mogła tego znieść. cierpiała ale nie pokazywała tego po sobie poznać. widywała ich codziennie przychodzili razem na plac. przytulali się, całowali i śmiali do rozpuchu.
ona chyba po pewnym czasie zrozumiała to już koniec bliskiej znajomości z nim. odeszła na dalszy tor.do tej pory płacze nocami chociaż minęły już 2 lata a on już ma inna dziewczynę. jak widzi go na osiedlu, odwraca się na piecie bo boli się ze znowu ja skrzywdzi, ze znowu zacznie się ta bajka ale bez dobrego zakończenia. do tej pory nie znalazła swojej polówki.

KochamKochamKocham

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 482 słów i 2537 znaków.

3 komentarze

 
  • blee...

    zgadzam się z poprzednim komentarzem

    26 lis 2011

  • ...

    jeżeli jedna z przyjaciółek zaczęła się spotykać z chłopakiem,który się podoba drugiej przyjaciółce...
    To to jest chore!!
    a jeśli już zaczęli wręcz ze sobą chodzić to to jest żałosne!!
    Ja bym nigdy kogoś takiego nie nazwała bliską koleżanką a już na pewno nie przyjaciółką!
    Ja na miejscu takiej dziewczyny odwróciłabym się od obojga i na pewno nie płakała.
    Bo taki chłopaczek i psiapsiuła nie są warci płaczu.
    Powinna się cieszyć,że jej nie wyszło z kimś takim!!
    głupi chłopak i tyle,niech żałuje! :)

    2 lis 2011

  • józek

    szybkie .. .. takie jakies . .

    16 wrz 2011