Prawdziwa historia

Na początku się przedstawię mam na imię Mateusz i mam 17 lat jestem strasznie małomówny, spokojny i nieśmiały. Chodzę to technikum 1 rok i opowiem wam historię mojego życia: Minęło już 1 półrocze i ostateczny termin zaliczania (poprawiania jedynek na semestr) ocen na to półrocze. Dziewczynie w której się podkochiwałem już od samego początku nie udało się zaliczyć 1 semestru właściwie to się specjalnie nie starała niby pytała się nauczycieli co poprawić ale nie uczyła się na te poprawki i znowu zaczęła wagarować tylko po 1 po 2 dni a nie 2 tygodnie taka to była różnica w jej poprawianiu semestru. Minęło już sporo czasu zanim się znowu zjawiła tym razem nie było jej 17 dni w szkole i oczywiście przyszła na naszą 3 lekcję jako że jeden z nielicznych znam plan lekcji na pamięć i wiem do której pracowni teraz iść docieram dosyć często pierwszy na miejsce reszta ślepo podąża za grupą tak było i tym razem dotarłem pierwszy pod pracownie (ona dojeżdża autobusem) więc też już czekała pod pracownią stała pod parapetem, a ja nieuchronnie zbliżałem się w jej stronę i znowu zakłopotanie i tysiące myśli co by tu zrobić próbowałem się wysilić na uśmiech ale jak zwykle nic z tego nie wyszło wiedziałem że zaraz przyjdą jej 2 koleżanki i zaczną gadać bez przerwy widziałem że nikogo z klasy jeszcze nie ma i że pewnie jutro już jej nie zobaczę a rok szkolny zaraz się skończy więc pewnie już nigdy z nią nie porozmawiam pod wpływem tych wszystkich myśli które mnie naszły przeciągu jednej sekundy o ile mózg potrafi wytworzyć tyle informacji w takim czasie stwierdziłem że lepszej okazji nie będę miał jakiś dziwny impuls pokierował moje nogi w jej stronę kiedy stałem pod parapetem obok niej drżącym głosem jakiegoś upiora powiedziałem
- Cześć.  
- Hej.  
odparła jak gdyby nigdy nic i odwróciła się w stronę z której za moment miały wyjść jej koleżanki. Czułem się potwornie ale zamiast rozmyślać nad tym jak żałośnie mi idzie zapytałem równie drżącym głosem
- Co tam u ciebie słychać ? na to pytanie odwróciła się i uśmiechnęła szeroko chyba zrozumiała co próbuję osiągnąć bo sama na początku roku próbowała do mnie zagadać w identyczny sposób a ja zawsze jak głupi odpowiadałem NIC chociaż chciałem powiedzieć zupełnie co innego raz nawet tak trochę przez żart powiedziała że próbuje upolować jakiegoś chłopaka ale jej nie wychodzi spytała się mnie czy morze się za mnie brać ? w myślał krzyczałem tak tak tak ale co odpowiedziałem oczywiście nie bo nie potrafiłem się zdobyć na odwagę i się zgodzić i tu jej uśmiech zniknął odeszła ode mnie i tyle nigdy więcej ze sobą nie rozmawialiśmy aż do teraz  
- Dobrze, a u ciebie?
- Jakoś idzie. Dlaczego tak rzadko bywasz w szkole?
- A co tak ci tęskno za mną? Nie no żartuję tak jakoś wychodzi wiesz od rana do wieczora mam wolną chatę to ciężko się zmusić żeby wyjść do szkoły. Rozumiesz ?
- To trochę wyjaśnia ale nie szkoda ci zmarnować roku na powtarzanie klasy ?
- No szkoda ale nie potrafię zmobilizować nawet jak usiądę przed książką to po przeczytaniu pierwszego zgania odpływam i zaczynam się interesować wszystkim innym tylko nie nauką a fizyka, matma i chemia to już w ogóle nie mam co marzyć o zaliczeniu
- Wiesz no... jak byś jeszcze chciała to to może mógł bym ci pomóc  
- Haha nie dzięki już za późno, ale to bardzo miło z twojej strony. Swoją drogą jak kiedyś chciałam z tobą porozmawiać to w ogóle się nie dało a teraz sam do mnie przyszedłeś.  
- Eh no wiesz. .  
- No właśnie nie wiem powiedz mi co się zmieniło?
- No cóż stwierdziłem że nie mam już nic do stracenia skoro i tak się niedługo skończy rok szkolny i ciebie już nie będzie no i teraz byłaś sama, a zawsze siedzisz z koleżankami i i sam już nie wiem powietrze chyba mnie popchnęło
Na to spojrzała się na mnie bez słowa, a ja chciałem zapaść się pod ziemię ze strachu po chwili wybuchła śmiechem i powiedziała szczery do bólu co ? Porozmawialiśmy tak jeszcze z 5 minut. Gdy opanowałem się już w miarę spostrzegłem że cała klasa już przyszła i że mamy całkiem sporą widownię. Wiedziałem że nie ma już odwrotu stanąłem naprzeciw niej przysunąłem się niebezpiecznie blisko i zapytałem czy mogę cię pocałować ? W odpowiedzi przytaknęła tylko głową nagle moje serce które i tak już pracowało na niewiarygodnie szybkich obrotach zaczęło pracować jeszcze szybciej jak by chciało wyskoczyć z piersi myślałem że dostanę zawału zbliżyłem się jeszcze bardziej i nasze usta zetknęły się na samą myśl o tym co teraz robię zrobiło mi się ciasno w spodniach oddaliliśmy głowy na chwilę spojrzeliśmy sobie w oczy ona przygryzła dolną wargę co mnie tak podnieciło że rzuciłem się na nią ponownie tym razem całowaliśmy się dłużej i otworzyliśmy trochę usta moje ręce automatycznie powędrowały na jej pupę spytała mnie co ja robię odparłem że nic ja teraz nad sobą już nie panuje zachichotała tylko i odparła ja też nie mam zielonego pojęcia co ja wyrabiam resztę przerwy spędziliśmy wtuleni w siebie szepcząc sobie do ucha lecz nagle zadzwonił dzwonek i usłyszałem muszę już iść na lekcję lecz nie wypuściłem jej z objęć gdy spróbowała delikatnie się wydostać powiedziała mi że nie może się doczekać następnej przerwy chyba wtedy osłupiałem wyłączyłem się na chwilkę i wtedy mi się wyślizgnęła mieliśmy lekcje polskiego gdzie tylko nauczyciel gadał coś związanego z tematem i nikt go nie słuchał tylko wszyscy rozmawiali ze sobą nie zważając na nauczyciela no cóż chyba wiadomo o czym wszyscy rozmawiali na tej lekcji słyszałem nieźle, dobre to było, kilka wulgarnych słów od chłopaków i czułem więcej zazdrosnych spojrzeń niż zwykle dostałem też kilka liścików ale nie przeczytałem ich po prostu odliczałem minuty do dzwonka moja dziewczyna bo tak już ją mogłem nazwać plotkowała z koleżankami co chwile spoglądając się na mnie i uśmiechając całe to zgromadzenie dziewczyn robiło to samo a kiedy wreszcie zadzwonił dzwonek wszyscy wychodzili ja dogoniłem Natalie i niby przez przypadek dotknąłem jej pupy ona wzięła i złapała mnie za rękę dodała tez żebym się opanował i tak mi mijały lekcje i przerwy uzgodniliśmy że odprowadzę ją na przystanek i zaczekam na jej autobus na dworze było w miarę ciepło bez opadów bez słońca ale wiał zimny wiatr gdy doszliśmy na przystanek było tyle miejsca żeby usiadła jedna osoba ja już chciałem się odwrócić i powiedzieć żeby usiadła lecz popchnęła mnie lekko żebym to ja usiadł gdy to zrobiłem usiadła mi na kolanach i znowu zaczęło mi się robić ciasno po chwili zorientowałem się że podrzucam kolanami odwróciła się do mnie i spytała co ty robisz zawsze byłeś taki nieśmiały i powściągliwy a teraz jak startujesz speszyłem się nieco i powiedziałem sorki usiadła z powrotem oplotłem ją rękoma w pasie i szepnąłem do ucha to ty tak na mnie działasz i ponownie zacząłem podrzucać kolanami (tym razem świadomie) na to wybuchła śmiechem i rękami złapała dołu siedzenia próbowała ścisnąć siebie i moje nogi do ławki tak abym nie podrzucał kiedy zrozumiała że nic nie zdziała krzyknęła na mnie Tu są ludzie!!! no cóż rozplotłem ręce i ścisnąłem nimi kolana tak aby ona mogła siedzieć i tak abym ja już nie podrzucał.  
- Dziękuje że się starasz opanować - zaśmiała się ze mnie
- No cóż robię co mogę.  
- O mój autobus jedzie.  
Puściłem kolana i ponownie oplotłem ją w tali.  
- Co ty wyprawiasz?
- Proszę zostań i pojedziesz następnym autobusem.  
- Jest za zimno i nie chce mi się siedzieć na przystanku.  
- To pójdziemy do mnie tam jest cieplutko. Poza tym mieszkam praktycznie sam.  
- Łał pierwszy dzień i jakie propozycje mi składasz.  
- Nie nie o to mi chodzi chcę po prostu żebyś jeszcze trochę została. Czułem się tak zawstydzony.  
- Spoko. I tak już mi autobus zwiał. Do ciebie nie pójdę ale możemy się przejść do parku jeśli chcesz?
Nic nie odpowiedziałem tylko poszliśmy. Kupiłem bułki część zjedliśmy a część rzuciliśmy kaczką z mostu na którym staliśmy ponad 2 godziny, a gdy już zaczęły boleć nas nogi poszliśmy na ławkę była to ławka na uboczu parku bez jednej deski dlatego nikt tam nie zaglądał i nie przesiadywał. Usiadłem a Natalia ponownie władowała mi się na kolana tym razem przodem do mnie dowiedziałem się że planuje jutro przyjść do szkoły choć by nie wiem co powiedziała mi również że będzie zgrywać jeszcze bardziej niedostępną bo lubi kiedy się tak staram i śmieszy ją kiedy się zawstydzam przy niej nie wiedziałem że robi to specjalnie opowiedziałem jej że mieszkam tylko z babcią która słabo widzi i słyszy i mam pokój piętro wyżej więc na pewno nie odczuła by jej obecności no i są dobre warunki do do no wiecie do nauki i tu ponownie mnie wyśmiała tak gadaliśmy do wieczora o wszystkim i o niczym. Gdy już odjechała autobusem zrobiło mi się zimno poczułem zdrętwienie w nogach i smutek oczyma wyobraźni cały czas widziałem jej twarz uśmiechniętą i zadowoloną. W nocy przewracałem się z boku na bok chyba przez jakieś 5 godzin. Tak mijały dni może ze 2 tygodnie szkoła potem spacery długie rozmowy raz zaprosiłem ja na pizze. Nagle któregoś dnia stwierdziła że jednak chce się uczyć i zaliczyć ten rok szkolny zaczęliśmy latać od nauczyciela do nauczyciela (ona ja stałem po salą) rozpisała sobie przedmioty zagadnienia terminy część nauczycieli nie dała jej szansy w końcu termin zaliczania semestru już dawno minął ale to co się dało próbowała zaliczyć pomagałem jej w przedmiotach w których byłem dobry a z tymi które mi słabo szły zacząłem się ich uczyć w domu aby i z nimi jej pomóc ale ciężko było jej to wszystko wytłumaczyć na 10 minutowych przerwach powiedziałem że propozycja u mnie w domu jest nadal aktualna spojrzała na mnie nieufnie okej, ale będziemy się tylko uczyć. I poszliśmy do mnie z babcią jej nie zapoznałem bo po co jeszcze by wygadała cioci albo mamie i mieli byśmy nalot weszliśmy na górę do mojego pokoju gdy zobaczyła łóżko od razu się na nie rzuciła na brzuch zamknęła oczy i stwierdziła że nie ma siły położyłem się obok niej i pogłaskałem ją po głowie następnie zjechałem ręką niżej i niżej włożyłem między pośladki tak że od jej portu dzieliły mnie tylko jej ciuchy nie otwierając oczu powiedziała hejhej tylko nauka pamiętasz? zabieraj łapę posłuchałem i z powrotem pogłaskałem ją po głowie i cichym grubym głosem szeptałem do ucha że należy nam się chwila przerwy stwierdziła że 5 minutek nie zaszkodzi usiadłem na jej nogach i odsłaniając jej plecy wyjaśniłem że chciał bym zrobić jej masaż lecz bałem się odpiąć stanika po chwili sama mnie wyręczyła z czasem gdy tak ją masowałem podniecenie we mnie narastało widziałem piękne gołe plecy mało tego mogłem je dotykać masować pieścić lecz zwróciłem uwagę na boki jej piersi stanik był rozpięty ale wciąż je zakrywał i leżała na nich gdy tak więc masowałem jej plecy co jakiś czas schodziłem ręcami  w bok wracałem do pleców i jeszcze bardziej w bok coraz to bliżej celu gdy spostrzegła co się święci powiedziała że nie muszę masować jej cycuszków na to z oburzeniem odparłem jakie MUSZĘ ja CHCĘ, PRAGNĘ, POŻĄDAM zaśmiała się okej może być ciekawie uniosła się nieco ja również się podniosłem by dać jej trochę luzu zdjęła podkoszulkę otworzyła oczy przewróciła się na drugą stronę przytrzymując ręką stanik spytała jesteś gotowy zobaczyć swój skarb ? nie myślałem wtedy i nie byłem w stanie odpowiedzieć ale wyczuła że w duchu krzyczę tak tak po stokroć tak iii zobaczyłem jej piersi były ani nie za małe ani nie za duże idealne i nabrzmiałe przyłożyłem ręce do jej brzucha i chciałem jechać coraz to wyżej ale poczułem że to za wiele dla mnie na jeden raz widziałem że zaraz dojdę i że zapewne się domyśli co się stało dlatego zatrzymałem ręce na brzuchu i próbowałem myśleć o wszystkim innym tylko nie o tym przewijałem myśli :ławka, krzesło, stół, okno, firanka, trawa, drzewo, ptaki... po chwili wróciłem na ziemię a raczej do nieba. Mówiłem sam do siebie spokojnie dasz radę to tylko piersi jeszcze nie czas na to dasz radę dasz radę jadąc rękoma w górę dasz radę dasz sobie radę po jakiejś minucie oswoiłem się z tą myślą i w pełni korzystałem z jej daru natury który stwardniał jak kamień słyszałem jak oddycha coraz to szybciej czułem jak cała drży pode mną pochyliłem się nad nią i delikatnie pocałowałem prawy sutek potem lewy udając niechęć spytała czy to aby nie wychodzi poza granice masażu ? Odparłem że nie to jest jest no taki francuski masaż lekko się uśmiechnęła i zjechała ręką pod swoje spodnie a ja automatycznie straciłem zainteresowanie swoim dotychczasowym skarbem rozpięła guziczek zobaczyłem koronkę jej majteczek takich seksownych jak gdyby to było zaplanowane i specjalnie dobrała taką bieliznę włożyła rączkę pod majteczki i wyczułem taki specyficzny zapach którego nigdy nie zapomnę i spytała się mnie  
- Czy chcesz to teraz zrobić ?  
- Jak cholera ale nie mam gumki.  
- To nic. Na pierwszym razie nic się nie stanie.  
- Czyś ty zwariowała chcesz mieć dziecko w tym wieku?
- Nie histeryzuj tak. To co teraz? Koniec? To wszystko? Palant.  
- Skoczę do sklepu Kupię co trzeba i wrócę za minutkę.  
- Ehh a było tak fajnie. Musiałeś wszystko zepsuć? Poczekaj pójdę z tobą sama bym się tu zanudziła.  
Więc postanowione mieliśmy wyjść razem. Pod pretekstem wyszykowania się poszedłem do łazienki i ulżyłem sobie od zlewu żeby nie spaprać jak przyjdzie co do czego i to był powód dal którego nie chciałem jechać na żywca wiedziałem że nie dał bym rady. Na dworze było już ciemno i robiło się coraz chłodniej. Nie poszliśmy do najbliższego sklepu bo stwierdziła że tam są słabej jakości poza tym jak sprzedawcom się nudzi to czasami je sobie przekuwają dotychczas nie maiłem zielonego pojęcia o jakości prezerwatyw więc się nie udzielałem i poszliśmy do marketu gdzie był większy wybór. Przez całą drogę miałem przed oczami obrazy z naszego zbliżenia dlatego cały czas szedłem jak dziwadło żeby nie zgnieść swojego sprzętu spróbowałem dyskretnie sprawdzić czy nie widać żadnego wygniecenia na moich spodniach Natalia szybko to zauważyła spytała mnie  
- Cały czas gotowy?
- Próbuję go namówić na pięcio minutową przerwę ale cholera nie chce mnie posłuchać.  
- hahaha OMG może gdyby wystrzelił mi do buzi to by spoczął.  
Na tą wiadomość stanąłem na chwilę i szczęka mi lekko opadła
- Ty zboczuchu. Chciałbyś ?
- Tak. Niepewnie przytaknąłem.  
- A fuuuj. Może kiedyś.  
W sklepie Natalia wybrała odpowiednią prezerwatywę coś tam że przeciwko HIV i innym chorobom no cóż odpowiednią ale i za odpowiednią cenę ale nic nie powiedziałem pomyślałem co mi tam cel uświęca środki pewnie zapłacił bym w tej chwili nawet i 100 zł bez słowa. Gdy wróciliśmy na górę Natalia od razu zdjęła górną partię ubrań i zdjęła mi koszulkę szybkim ruchem obaliłem ją na łóżko i namiętnie pocałowałem po chwili podniosłem się i szybko zdjąłem mojej pani spodnie i majteczki następnie zabrałem się za swoje okazało się że mój sprzęt nie jest już do końca twardy delikatnie przyłożyłem go do niesamowicie ciepłej i wilgotnej szparki Klaudia objęła go wewnętrzną stroną ud tak że nie mógł się wydostać z potrzasku przyległem ciałem do jej ciała i zaczęliśmy się namiętnie całować a nasze ręce bez przerwy błądziły po coraz to nowych zakamarkach naszych ciał a nasze dusze wylądowały w innym wymiarze i wtedy poczułem się na siłach podniosłem się zabezpieczyłem gnata i delikatnie powoli posuwałem się coraz to głębiej i głębiej aż napotkałem opór jednym mocnym pchnięciem usunąłem przeszkodę aż Klaudia się naprężyła i jęknęła z bólu z czasem jęczała coraz ciszej aż przestała było to dziwnie przyjemne doświadczenie gdy tak penetrowałem jej wnętrze poczułem jak jej ścianki pulsują co po chwili doprowadziło mnie do amoku wiedziałem że zaraz eksploduję dlatego też wyjąłem gnata odbezpieczyłem i wystrzeliłem niewiarygodną ilością nabojów na jej podbrzusze, brzuch i piersi po wszystkim leżeliśmy nieruchomo wtuleni w siebie dobre 10 minut bez słowa czułem jak by nasze umysły i ciała połączyły się jak byśmy myśleli i czuli dokładnie to samo to była magiczna chwila. Spostrzegłem że Natalia zasnęła kątem oka spojrzałem na zegarek i pomyślałem a tam pewnie i tak już nie zdąży na autobus i zasnąłem obejmując Natalię. Rano obudziły mnie delikatne wiercenia Natalj gdy otworzyłem oczy nasze spojrzenia od razu się spotkały mógł bym patrzeć w nie w nieskończoność były takie ładne, błyszczące, głębokie jak studnia w do której chciał bym wpaść spytała mnie
- Dlaczego mnie nie obudziłeś?
- Zasnąłem z wyczerpania przed tobą.  
- Kłamczuch.  
Zerknąłem na wczorajsze pobojowisko na jej ciele
- Powinniśmy się umyć.           
- Ok ale pojedynczo. W końcu mamy się umyć a nie jeszcze bardziej pobrudzić.  
Dałem jej kapcie mydło ręcznik wyjaśniłem co i jak powiedziała że potrzebuje10-20 minut i wypchnęła mnie za drzwi. Usłyszałem jak leci woda krążyłem pod drzwiami co robić? co robić? otworzyłem cicho drzwi i lekko uchyliłem kabinę prysznicową ujrzałem Klaudię jak okrężnym ruchem pociera brzuch złapałem za członka i chciałem się onanizować lecz po 5 sekundach Klaudia poczuła przypływ zimnego powietrza gdy mnie ujrzała chwyciła za prysznic i mnie polała krzycząc won zboczeńcu posłusznie wypełniłem jej rozkaz gdy wyszedłem z powrotem zastanawiałem się co by tu zrobić wpadłem na banalny pomysł Śniadanie!!! przecież będzie głodna zajrzałem do lodówki a ponieważ moja babcia nie mogła już sama wychodzić z domu to obowiązek uzupełniania lodówki spadł na mnie więc nie wiele tam było udałem się do piwnicy sprawdzić czy zostało coś z zimowych zapasów była tam sterta słoików nawet nie wiem czym wypełniona zabrałem kilka jadalnych w mojej ocenie rzeczy i wróciłem do kuchni jako że chciałem się popisać talentem kulinarnym zrobiłem jajecznicę a nie jakieś tam kanapki i herbatę zaniosłem wszystko na górę a na zewnętrznej stronie klamki łazienki zawiesiłem karteczkę z napisem Czekam na górze Morze i to dziecinne ale nie chciałem dostać ochrzanu na parterze moja babcia aż taka głucha nie jest właściwie to nie chciałem dać jej szansy wydarcia się na mnie posprzątałem wszystko przestawiłem jakiś stolik na środek pokoju dostawiłem krzesło przykryłem brudny stół jakąś wielką tkaniną co miało robić za obrus postawiłem na tym jedzenie a sam stanąłem zupełnie nagi obok ze ścierką na zagiętej ręce widziałem to kiedyś na filmie że kelnerzy tak chodzą i czekałem aż przyjdzie wiedziałem że zdążę z tym wszystkim no bo jaka kobieta wyrobi się w 10-20 minut stałem tak jakieś 10 minut aż pociągnęła klamkę stanęła w przejściu i znieruchomiała po chwili zaczęła się tak ze mnie śmiać że straciła równowagę i ukucnęła chichocząc niesamowicie długo odczekałem chwilę i rzekłem uprzejmie zapraszam panią do stołu odsunąłem krzesło potem przysunąłem i stanąłem obok przyjrzała się co jest na stole a potem zerknęła na mnie a dokładnie na mojego członka zapytałem  
- Czy podać coś jeszcze?
- Chciał byś. Nie dziękuję ale siadaj i zjedz ze mną.  
Śniadanie zjedliśmy w miłej atmosferze śmiejąc się z byle czego następnie poszedłem się umyć i na prośbę Natali ubrać po prysznicem zastanawiałem się co będziemy robić i nic nie przyszło mi nic do głowy. Do szkoły byliśmy spóźnieni i nie chciało nam się dzisiaj iść. Po powrocie na górę dowiedziałem się że Natalia przeszukała mój pokój i za łóżkiem znalazła pornosy w duchu dziękowałem że nie dobrała mi się do laptopa bo nie był zabezpieczony żadnym hasłem i nikt oprócz mnie z niego nie korzystał a wiadomo co każdy chłopak w moim wieku miał na laptopie :)  
To by było na tyle z mojej historii dzisiaj jestem już w 2 klasie z Natalią wciąż razem dałem jej ten tekst do przeczytania zanim go tu umieściłem oczywiście mnie wyśmiała i stwierdziła że więcej naściemniać się nie dało ale ja tam swoje wiem minął rok od opisanej przeze mnie historii dlatego nie które dialogi mogły zostać zmienione lecz wydaje mi się że pamiętam tamte chwile bardzo dokładnie.

GrubyJezus

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 4106 słów i 21170 znaków.

1 komentarz

 
  • Kath

    Wiec takk  .... Czasami piszesz Klaudia zamisst Natlia *-* opo fajne . pozdr

    20 kwi 2013