Podwójna gra ? Cz.4

Nasz pocałunek trwał krótko.  
- przepraszam...
Na jego twarzy widać było zakłopotanie.
- ale nie masz za co. Z reguły nie robię czegoś czego nie chce.  
Maks się do mnie uśmiechnął i  przytulił. Siedzieliśmy tak nie nic nie mówiąc. Słowa noe były tu potrzebne. Spojrzałam na zegarek i pomyślałam, że trzeba już wracać, miałam ochotę tam zostać...
- wiesz chyba trzeba wracać... Moja mama zraz zacznie wydzwaniać.  
- ok...  
Maks podobnie jak ja nie był zadowolony, że musimy już wracać.
- do kiedy możesz zostać ?
- maksymalnie tydzień, potem muszę wracać. Ale jeszcze wrócę.  
Wtedy na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- no mam nadzieje.
Szliśmy bardzo wolnym krokiem... Obydwoje nie chcieliśmy tam wracać. Nie było jednak innego wyjścia.  
Kiedy weszliśmy do domu moja mama ucieszyła się, że już jesteśmy bo właśnie miała podawać obiad. Usiedliśmy, panowała cisza jak w rodzinnym grobowcu. Siedziałam w tym domu zaledwie kilka minut a już miałam ochotę wyjść. Nie lubię takich spotkań, bardzo mnie irytują. Najgorsze w tym wszystkim i tak jest to, że muszę udawać, że wszystko jest bardzo dobrze. To kolejna różnica pomiędzy mną i Martą. Te spotkania to jest jej żywioł. Udziela się, tylko gada gada i gada. Miałam tego dosyć. Kiedy nareszcie skończyła się ta cała szopa Mateusz i Maks opuścili nasz dom odetchnęłam z ulgą. Moim, że bardzo dobrze czułam się w towarzystwie Maksa to wszyscy w piątkę byli nie do zniesienia... Poszłam do siebie i zrobiłam to o czym marzyłam czyli rzucilam się na łóżko. Leżałam i rozmyślałam. Zastanawiałam się co miało oznaczać ten dzisiejszy pocałunek. Całować kogoś kogo się widzi po tylu latach. I wtedy usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Dzwonił Rafał. Ale po co on do mnie dzwoni ? Pomyślałam, że moze odbiore i zobaczę o co mu chodzi. Odebrałam i czekałam aż Rafał coś powie.
- czesc Ewa. Możemy się spotkać.
- ale po co ?
- chciałby z Tobą porozmawiać  
-my nie mamy o czym rozmawiać. Cześć  
I się rozłączyłam. Na początku zerwał że mną i nic mi nie powiedział, potem wypominał mi, że jakś Paulina się na niego obraziła a teraz jeszcze chce że mną rozmawiać. Niech spada. Chciałam żeby ten człowiek dał mi spokój. Znów do mnie dzwonił, nie odbierałam. W ciagu piętnastu minut zadzwonił do mnie wiecej razy niż w ciagu dnia kiedy byliśmy jeszcze razem. Po jekiejś godzinie napisał SMS -a.
- Ewa to bardzo ważne. Spotkajmy się w parku. Ta sprawa jest dla mnie naprawdę ważna i muszę Ci cos powiedzieć.  
No błagam... Teraz to chce się spotkać... Yhhm napewno!
- mam już plany.
Zastanawiałam się czy wogóle mam do niego odpisywać, ale jak bym to zostawiłam to nigdy byli nie dał spokoju. Nie interesowało mnie ci on mam mi powiedzieć.  
- muszę Ci to powiedzieć dzisiaj bo już nie wytrzyma.
On jest żałosny.
-no to już jest Twój problem. Jak cos ode mnie chcesz to mi to napisz !
I tak jestem dla niego miła po tym co mi zrobił.  
- uświadomiłem sobie, że jesteś dla mnie naprawdę ważna. Jesteś częścią mojego życia. Nie wiem co wtedy we mnie wstąpiło Paulina nic dla mnie nie znaczy.  
Jak to przeczytałam to się roześmiałam, turlałam się po podłodze. Nie no po prostu ręce cycki opadają. Nic temu baranowi nie odpowiedziałam. Do mojego pokoju przyszła Marta.  
- siema! Już ustaliłam te pasztet od Rafała to Paulina, byli parą od 3 miesięcy, wiec kiedy jeszcze z nim byłaś to...zostawiła go wczoraj.
- o dzięki. Rafał napisał do mnie SMS-a cos, że mu na mnie zależy a z reszta sam zobacz.
Wtedy pokazałam Marcie ostatniego SMS-a od Rafała.  
Marta zareagowała podobnie do mnie, tez wybuchła śmiechem. To chyba nasza jedyne podobieństwo.  
- wiesz, mam dobra radę dla Ciebie kopnij go w dupę !
- tak wiem.
Byłam w szoku Marta pierwszy raz przyszła do mnie po to żeby mi pomoc. Bardzo miło się poczułam, że moja siostra zrobiła cos dla mnie. To chyb oznacza, że naszerelacje się trochę poprawiły. Ucieszyłam się, mimo że to taki mały gest a cieszy.  
Następny dzień miał wyglądać podobnie. Liczyłam, na to że znów uda nam się wyrwać. Jeszcze z większa dokładnością dobierałam ubrania, żeby wyglądać jak najlepiej.  
Zadzwonił mój telefon, spojrzałam jakiś nieznanjomy numer i nie odebrałam. Po chwili przyszedł SMS  
- czesc Ewa może spotkamy się za jakieś pół godziny w tym parku co wczoraj. Co ty na to ? Maks.  
Ps. Numer mam od Mateusza.  
Jej ! On chce się że mną spotkać ! Czyli, że wczoraj się nie zbłaźniłam. A już się bałam.
- hej okay będę za pół godziny.
Zaszokowało mnie to! Czułam, że moje serce coraz mocniej przyspiesza. Byłam takmzafascunowana, że trzęsły mi się ręce i nie mogłam się umalować. Wychodząc z domu wiedziałam, że nie wyglądam tak jak to sobie wymarzyłam. No ale trudno. Idąc próbowałam opanować swoje emocje, żebym nie wyglądała jak jakaś wiedźma. Wzięłam kilka głębokich oddechów i poczułam się lepiej. Z daleka widziałam, że Maks już na mnie czeka. Widząc go buzia sama mi się śmiała. Podeszłam do niego i zanim zdążyłam cos powiedzieć on mnie przytulił i po chwili pocałował.
- tęskniłem za Tobą.
- no ja za Tobą też.  
Widziałam, że na jego twarzy też panował uśmiech.  
- wiesz, bo ja chciałbym Cię zapytać czy bedziesz moją dziewczyną ?
I wtedy te emocje, ktore przeżywałam w domy wydały się niczym w porównaniu z tymi, ktore przeżywałam teraz.  
-o nie wiem co mam powiedzieć, bo jestem w takim szoku, ale oczywiście, że będę.  
I wtedy nastąpił nasz kolejny pocałunek.

Pysia1234

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1082 słów i 5682 znaków.

2 komentarze

 
  • Lola

    Fajne :D

    20 lut 2014

  • Misia

    Liczne literówki. Następnym razem przed dodaniem tekstu przeczytaj jeszcze raz to na pewno sama je wyłapiesz. ;)

    20 lut 2014