Podwójna gra cz. 2

Nie zdawałam sobie sprawy, że to tak wyglądało. Nie spodziewałam się, że Marta w jakiś sposob przyczyni się do niespodzianki dla mnie. Uważałam, że dla niej najważniejsze jest tylko to aby wszystko było po jej myśli. Czy to możliwe ? Domyślałam się, że Rafał może coś przygotować ale, że moja siostra maczała w tym palce ? Cały czas nie mogłam w to uwierzyć.  
Zaczęłam się zastanawiać co to za niespodzianka bo tego w końcu Rafał mi nie zdradził. Do moich urodzin jest jeszcze ponad 3 miesiące. W celu ustalenia jakiś informacji zadzwoniłam do Marty, ale z nią to zawsze tak samo albo nie odbierze albo nie da wogóle dojść do słowa... Napisałam sms  
" Marta muszę z tobą porozmawiać. To bardzo ważne. Oddzwoń. "  
Na odzew czekałam dwie gogziny, ona rownież przysłała mi sms - a  
" może znajdę chwilę jak wrócę do domu ! Co to za sprawa ? "
Uprzejmość to jest normalnie jej drugie imię ! I tak się zdziwiłam, że wogóle zapytała o co chodzi.
" o Rafała i to co z nim podobno przygotowywałaś. "  
Po 10 minutach oddzoniła do mnie  
- Rafał Ci powiedział  
- tak, ale jak pokazałam mu zdjęcia, które wam zrobiłam w kawiarni.
- zrobiłaś nam zdjecia ?
- yyy....tak bo to było wtedy jak ty się z nim tam spotkałaś i ja za Tobą poszłam i wtedy te zdjęcia...
- co ? Dlaczego za mną poszłaś ? Aaa to ty myślałaś, że ja z nim, wiesz ty jednak jesteś jeszcze dzieckiem!
Po tym Marta się rozłączyła. Może i dobrze. Ale w dalszym ciągu nie wiem co to za niespodzianka. Zreszta to już nie było dla mnie ważne, liczyło się tylko, że chciałam odzyskać zaufanie Rafała. Chciałam, żebyśmy znowu chodzili do kina i na spacery.  
Dzwoniłam do niego, nieodbierał. Nie dziwie się też by nie odbierała jak bym mnie ktoś tak potraktował.  
Po 2 godzinach maratonu w dzwonieniu napisałam  
" spotkamy się w parku za 15 minut ? "  
Odpisał  
" ok "
15 minut pózniej byłam na miejscu i czekałam. Rafał nie przychodził tak długo, że aż się nawet zastanawiałam czy nie wrócić do domu ! Po 30 minutach czekania pojawił się. Usiadł na ławce na przeciwko mnie bez ani jednego słowa. Domyślałam się, że to ja muszę zacząć bo chciałm spotkania.
- Rafał yyy ja nie wiedziałam  
- dziwne żebyś co kolwiek wiedziała jak to niespodzianka na Twoje urodziny  
- no tak ale bo wiesz jak ty uczyłeś Martę jeździć na desce a potem jeszcze ta kawiarnia
- jakiego jeżdżenia na desce ? Myślisz, że Marta byłaby w stanie utrzymać się na desce a co dopiero jeździć ? To była tylko przykrywka bo w tym czasie organizowaliśmy wszystko.  
-co ? Mi po prostu bardzo na Tobie zależy i nie wiedziałam co mam myśleć jak to wszystko zobaczyłam...
- nie ufam Ci już !
Po tych słowach Rafał wstał i poszedł. Przez własną głupotę tracę chłopaka. Cała we łzach wracałam do domu. Po drodze spotkałam Martę.  
- co Ci jest ? Dlaczego ty płaczesz ?
- bo bo bo yyy Rafał mi już nie ufa...
- no się nie dziwie po czymś takim też bym nie ufała.
- ale co ja mam robisć?
- najlepiej by było żebyś się okopałai wywiesiła biała flagę .
Marta się zaśmiał i poszła dalej. A ja nie wiedziałam czy dać mu czas żeby to przemyślał czy cały czas dzwońic, pisać... Nie miała doświadczenia w takich sprawach to była moja pierwsza poważna kłótnia.  
Przez następny dzień czułam się fatalnie. Cały czas leżałam na łóżku i nie miałam na nic ochoty.
Po takich przemyśleniach zdałam sobie sprawę, że go kocham.
Przyszedł mi pewien pomysł do głowy. Mój plan wymagał jednak tego, żeby się jakoś ogarnęła. Wstałam i przejrzałam się w lustrze powiedziałam sobie DOSYĆ ! Przebrałam się w jakieś fajne ciuchy, trochę podmalowalam i wyszłam z domu. Musiałam znaleźć sklep, w którym dostanę dużo balonów, bo to one stanowiły cześć a tak właściwie to większość mojego planu. Zależało mi na tym, żeby były w podobnych kolorach.  
Kupiłam 60 balonów w kolorze czerwonym i 20 w żółtym, czyli dokładnie tak jak chciałam. Wracają do domu zastanawialm się gdzie będę mogła to rozłożyć. Doszłam do wniosku, że muszę to zrealizować na dworzu bo zajmie mi to trochę miejsca. Nieprzewidziałam tylko jakim to cudownym sposobem chce napompowac 80 balonów. Byłam już koło domu ale zawróciłam, żeby zapytać czy jest jakaś pompka do tego albo coś takiego. Kupiłam i pompkę. Obładowana takimi gratami wracałam.  
Rozłożyłam balony na trawie i zaczęłam się zastanawiać jak uruchomić to cudo, które kupiłam. Po 10 minutach udało się. Napompowane wsystkich balonów zajęło mi jakieś pół godziny. W między czasie układałam wszystkie balony tak jak sobie to wyobrażałam. Kiedy wszystkie balony były na swoim miejscu na żółtych balkonach napisałam Rafał kocham Cię. Byłam bardzo zadowolona z mojego działa, zgłaszać, że udało się to tak szybko zrobić. Z takim transparentem ruszyłam. Widzialm jak przyciągam uwagę ludzi. Dla mnie liczyło się tylko to, żeby Rafał wiedział co czuję. Z dumą dzwoniłam do drzwi jego domu. Otworzyła jego mama i powiedziała, że Rafał jest w parku. Nie byłam już taka zadowolona bo miałam nadzieje, że się tego pozbęde. Zblizałam się już do parku, oczywiście musiałam poprawić wlosy. Już z daleka widziałam Rafała. Myślałam, że siedzi z jakimś kolegą. Potem zobaczyłam, że to jakaś dziewczyna. Cały czas się do siebie usmiechami.Stałam już nie daleko ich że łzami w oczach... Wypuściłam balony... Uciekłam do domu.

Pysia1234

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1075 słów i 5638 znaków.

3 komentarze

 
  • Pysia1234

    Następna cześć prawdopodobnie w sobotę  :)

    13 lut 2014

  • hjo

    Fajne ;3 kiedy kolejna część?

    13 lut 2014

  • Liluś

    Dobre ale troszkę takie dziecinne. Ja bym do niego podeszła i mu wygarnęła.. A tą laskę chyba bym rozszarpała ! :D

    13 lut 2014