Podwójna gra ? cz. 1

Dzisiaj bardzo wcześnie się obudziłam. Cała kipiałam od emocji, bo właśnie dziś miałam iść na randkę z moim chłopakiem Rafałem, który jest starszy ode mnie o 2 lata. Rzadko mogliśmy gdzieś razem wychodzić moi rodzice nie są za tym żebym się tak " szlajała" jak to oni określają. Ale na szczęście czasami może coś się udaje wynegocjować. Kiedy tak sobie rozmyślałam to nie zauważyłam, że muszę się już zacząć szykować. Dobrać ubranie, umalować się, dobrać fryzurę i jeszcze masa innych czynności. Miałam wielki dylemat czy założyć sukienkę czy może krótkie spodenki albo spódnice. W końcu zdecydowałam się na wzorzastą dość obcisłą sukienkę. Lubię takie rzeczy. Kiedy już byłam gotowa do wyjścia musiałam poczekać na Rafała jakieś 40 minut ! Byłam wściekła. Okazało się, że się spóźnił bo uczył moją starszą o rok siostrę uczyć jeździć na desce i tak im się troszkę przeciągneło! Co to ma być dlaczego mój chłopak uczy Martę jeździć na desce ona przecież ma z 10 chłopaków ! Popsuło mi to humor... Nie miałam ochoty żeby gdzieś wogóle wychodzić. Po długich rozmowach wyszliśmy. Ale nie byłam tym zachwycona w przeciwieństwie do Rafała, ktory miał bardzo dobry humor. Zdobyłam się na odwagę i zapytałam dlaczego uczył Martę jazdy na desce, odpowiedział że Marta już wielokrotnie mówiła o tym, że świetnie jeździ a ona bardzo chciała się nauczyć... No więc co mogłam zrobić? Po kinie zaproponowałam, że może poszlibyśmy do mnie posiedzieli trochę razem tak jak kiedyś, ale powiedział, że dzisiaj nie może bo ma już jakieś plany... Próbowałam dowiedzieć się jakie ale nic mi to nie dało. Odprowadził mnie do domu i miał zadzwonić wieczorem. Nie byłam zadowolona, że mnie tak potraktował. Przez myśl przeszło mi nawet, że poszedł spotkać się z Martą bo ona wyszła odrazu jak przyszłam... Pomyślałam, że zadzwonie do niego... no niestety nie odebrał. W takim wypadku zadzwoniłam do Marty pod pretekstem, że chce pożyczyć jakąś bluzkę, odebrała i w tle było słychać masę krzyczących dziewczyn. Ucieszyłam się bo to oznaczało, że Rafał był gdzieś indziej. Po godzinie oddzwonił do mnie, przeprosił i zapytał czy możemy się spotkać za 10 minut w parku obok mojego domu. Oczywiście się zgodziłam. Ucieszyłam się, że znowu go zobaczę. Gdy przyszłam już na mnie czekał. Miał ze sobą piękny bukiet kwiatów. Powiedział mi, że jest ze mną bardzo szczęśliwy i, że nie wyobraża sobie beze mnie życia. Ja sobie trochę z tego zażartowałam i zapytałam czy te kwiaty nie oznaczają przypadkiem tego, że mnie zdradza.  
- Ciebie ? Nigdy, zbyt wiele dla mnie znaczysz.
Musiałam już wracać do domu, niestety. Rodzice nie pozwalają mi pozmroku oddalać się od domu.  
Wróciałam i byłam bardzo szczęśliwa.  
W następny tygodniu mieliśmy iść na spacer, lody... Kiedy już Rafał po mnie przyszedł drzwi otworzyła moja siostra, która się z nim bardzo czule przywitała. Zdenerwowało mnie to. Na dodatek Rafał zaproponował, że Marta pójdzie z nami ! I w takim 3- osobowy składzie wyruszyliśmy !!! On mnie olewał... Cały czas rozmawiał z Martą miałam wrażenie, że gdybym sobie po prostu wstała i poszła to oni by tego nie zauważyli ! Jak wracaliśmy to było już dosyć zimno nie byłam na to przygotowana bo zawsze Rafał mnie przytulił albo dał swoją kurtkę a tym razem no oczywiście Marcie jest zimno bo ja to jestem niewidzialna i nic nie czuje! Będąc pod domem Rafał pierwszy raz dzisiaj zwrócił się do mnie i to w dodatku poprosił mnie żebym ich na chwile zostawiła bo musi powiedzieć coś Marcie ! Bez ani jednego słowa wróciłam do domu i zaczęłam płakać... Jak wróciła moja siostra zaciągnęłam ją do mojego pokoju i zapytałam co to ma być ? Dlaczego kradnie mi chlopaka skoro ma własnego ? Ona powiedziała, że przesadzam, że przecież oni się tylko koleguja i jeszcze, że powinnam się cieszyć, że oni mają ze sobą takie dobre relacje. Ona jest bezczelna ! Nigdy nie miałyśmy dobrych relacji. W nocy Rafał napisał mi takiego SMS -a :
" dziękuje kochanie za fajnie spędzony dzień " napisałam do niego, że chyba mu się numery pomyliły bo przecież mnie praktycznie tam nie było. Nie odpisał... Byłam zdruzgotana... Moja rodzona siostra kradnie mi chlopaka ! Następnego dnia rano napisał, prawie to samo co wczoraj powiedziała mi Marta. Przypadek, nie sądzę ! Tym razem ja byłam twarda i nie odpowedziałam. Strasznie mną nosiło żeby napisać, żeby mu wygarnąć.  
Nadarzyła się pewna okazja i pomyślałam, że z niej skorzystam. Marta powiedziała, że wychodzi i bedzie za jakieś dwie godziny. Poszłam za nią. Oczywiście tak żeby nie wiedziała, że za nią idę. Poszła do jakiejś kawiarni. Przez długi czas siedziała i musiała na kogoś czekać. Oczom nie chciałam wieżyć jak to zobaczyłam. Ona czekała na Rafała. Bardzo czule się ze sobą przywitali! Nie wyglądało to na przywitanie tylko znajomych. On ją objął... Ona praktycznie się na niego rzuciła ! Byłam tak wściekła ! Miałam ochotę tam iść i zapytać co wyprawiają ale pomyślałam, że inaczej to rozwiąże. Zadzwoniłam najpierw do Rafała nie odebrał... Pózniej do Marty ona odebrała ale nie dała mi nic powiedzieć usłyszałam tylko, że jest zajęta i żebym jej nie przeszkadzała. Miałam ochotę się rozpłakać ale, że to było miejsce publiczne to starałam się powstrzymać. Przed samym odejściem pomyślałam, że zrobię im zdjęcia, tak na wszelki wypadek. Wróciłam do domu. Kiedy Marta przyszła nie wspomniała nawet słowem, że spotkała się z moim chłopakiem. Rafał oddzwonił do mnie jakieś dwie godziny po tym jak Marta wróciła. Był dla mnie bardzo miły, jak zwykle mnie przepraszał ale ja już nie chciałam z nim rozmawiać. Miałam tego dosyć. Zapytałam go jednak jeszcze co dziś robił odpowiedział, że nic nadzwyczajnego bo cały dzien siedział w domu... No ciekawe...  
Próbowałam popytać Martę gdzie była i co robiła ale od niej tez nie mogłam się niczego dowiedzieć.
Następnego dnia postanowiłam wyjaśnić cały ten cyrk. Zaprosiłam Rafała do mojego domu, kiedy już przyszedł powiedziałam, że musimy poważnie porozmawiać. Więc jeszcze raz go zapytałam co robił wczoraj po południu, odpowiedział to samo. I w tym momencie pokazałam mu zdjęcia, które zrobiłam. Był bardzo zdziwiony. Bez ani jednego słowa wyszedł z mojego pokoju. Mógł chciasz byc tak miły i wyjaśnić mi to wszystko!  
Po chwili takich rozmyśleń poszłam i zapytałam się Marty co robiła z Rafałem, pokazałam zdjęcia. Ona się tylko roześmiała i nic mi nie odpowiedział. ( " dziekuje siostrzyczko!!! " ).  
Wiedziałm, że muszę to wyjaśnić więc następnego dnia poszłam do domu Rafała żeby porzmawiać, ale jego mama powiedziała, że wyjechał na weekend do cioci bo musi sobie coś przemyśleć. Jedyne co w takiej sytuacji mogłam zrobić to wrócić do domu, jednocześnie cały czas do niego dzwoniłam. Nie odbierał...  
Mój następny dziennwyglądał tak samo... Dzwoniłam i zastanawiałam się o co mogło chodzić ?
Wieczirem Rafał napisał do mnie SMS -a
" Ewa, nie rozumiem dlaczego mnie śledziłaś. Nie ufasz mi ? Podejrzewałaś, że niby co ja robię ?  
Zbliżają się Twoje urodziny więc, mimo, że nie masz że swoją siostra dobrych relacji zgodziła się pomóc mi w przygotowaniu niespodzianki. Tak niespodzianki dla Ciebie. Ale teraz już wszystko zepsułaś... "  
A ja odpisałam
" Rafał nie miałam pojęcia, przepraszam... Nie wiem co myślałam... Przepraszam. "  
Byłam w takim szoku, że niewidziałam wogóle co piszę.

Pysia1234

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1436 słów i 7856 znaków.

2 komentarze

 
  • Zuuuzia ;*

    ŚWIETNEEE!!! ;*

    12 lut 2014

  • Insane

    Masz bardzo ładny styl pisania. Jest dużo opisów sytuacji i przemyśleń bohaterki co przypadło mi do gustu:) Miło gdyby było tu więcej takich osób, które jednak wiedzą jak pisać. Z przyjemnością czekam na ciąg dalszy i na inne twoje prace. A poza tym, nie pomyślałaś a by dialogi zaczynać w ten sposób: - Rafał nie miałam pojęcia, przepraszam... Nie wiem co myślałam... Przepraszam. Myślę, że lepiej by się wtedy czytało

    11 lut 2014