rzepraszam ale zablokowali mi konto, jak tam w szkole?? no to teraz nawet Matma nie była mi straszna.Dr zadzwonił dzwonek na lekcje, klasa znów zapełniła się, oczywiście zrobiło się strasznie tłoczno..Weszła nauczycielka od Matematyki i cała klasa uspokoiła się no tak, nikt nie chciał być przy tablicy.
-no to może popytamy??-uśmiechnęła się pani Dorota
Cała klasa wstrzymała oddech.
-Piotrek zrób nam ten przykład-rozkazała
Uff dobrze, że nie ja-pomyślałam.Telefon znów zaświecił się, chciałam odczytać ale wolałam nie ryzykować a może jednak??
-Agato odłóż ten telefon!do tablicy!-krzyczała wściekła
Oczywiście mijały minuty a przykład nie rozwiązany, tak jak zawsze.
-siadaj!-krzyczała zła
Usiadłam czerwona ze wstydu, nie umieć tak łatwego przykładu to tylko ja musiałam, eh czułam, że będą kłopoty.
-telefon poproszę-powiedziała wyciągając ręce
Nim chciałam coś powiedzieć zabrała mi telefon i sobie poszła, no to się doigrałam, pomyślałam zła na siebie.Postanowiłam za wszelką cenę odzyskać telefon, no przecież musiałam go odzyskać bo pisał Piotrek! Matematyka skończyła się, ale mnie to nie cieszyło, postanowiłam dorwać ja na przerwie i ubłagać by mi go oddała.Na resztę lekcjach starłam się być grzeczna i uważnie słuchałam nauczycieli i mimo, że została nam ostatnia godzina czyli świetlica ja nadal nie odzyskałam telefonu i mimo wszystko bardzo cieszyłam się, że dziś na świetlicy jest nauczycielka Matematyki. Jest w końcu udało mi się odzyskać komórkę, no w zasadzie przy całej klasie obiecałam, że zaliczę ostatni sprawdzian ale i tak bardzo się cieszyłam. Włączyłam telefon a tam pięć nie odebranych wiadomości od Piotrka, ostatnia bardzo mnie zaskoczyła..CDN
, , Wiem, że to za wcześnie i jeszcze nawet się nie widzieliśmy ale jesteś dla mnie ważna, mam wrażenie, że jesteś moją drugą połówką"Patrzyłam na wiadomość od Piotrka i zbladłam.Z jednej strony bardzo cieszyło mnie to co napisał, ale z drugiej przestraszyło.Ja od jakiegoś czasu zorientowałam się, że lubię go za bardzo ale on?? przecież nic o mnie nie wie.Postanowiłam mu na razie nie odpisać, bałam się, że jeżeli napisze coś nie tak, to go stracę a tego nie chciałam.Zamyślona wróciłam do domu.
-cześć córciu co tam?-w drzwiach przywitała mnie mama
-a dobrze, tylko muszę pouczyć się z matmy, za dwa dni mamy sprawdzian-poinformowałam
Mama spojrzała na mnie jakbym urwała się z choinki, ale rozumiałam ją, Ja i nauka?? hmm to dwa różne światy a teraz ja jej mówię, że chce się pouczyć?? nie ma co się dziwić, że tak reaguje.Rozbieram się, jem obiad i już wyjmuje zeszyt gdy dzwoni moja komórka, patrze na wyświetlacz a tam łączenie Piotrek i co ja mam teraz zrobić?? zastanawiam się.Postanawiam nie odebrać bo nie wiem co mam mu powiedzieć: ty dla mnie też?? było by to zbyt banalne, zresztą boje się tego uczucia.Wyłączyłam telefon i idę się pouczyć, niestety mimo szczerych chęci wciąż bez przerwy myślę o Piotrze, może powinnam odebrać?? Odkładam książkę i sięgam po telefon.Puszczam mu sygnał i czekam przy telefonie jak głupia, mając nadzieje, że zaraz zadzwoni, jest patrze na telefon i odbieram
-cześć-słyszę jego smutny głos
-no hej-mówię na przywitanie
-czemu nie odpisujesz? gniewasz się?-pyta chłopak
-nie, po prostu byłam w szkole i telefon mi padł a później próbowałam się uczyć z matematyki-tłumaczę jak na spowiedzi
-aha-odpowiada krótko
-mi też na tobie zależy ale-zacina mi się głos
-ale co?-pyta chłopak drżącym głosem
-boję się, nigdy z nikim na poważnie nie byłam a my się nawet nie znamy-przyznaje szczerze
-muszę kończyć- słyszę w słuchawce
Telefon rozłączył się a ja zastanawiam się czy dobrze zrobiłam, boję się, że przez moje głupie nie przemyślane słowa on się wycofa i nie będzie chciał mnie znać.
-Agata! Agata!-słyszę wołanie
Psy zaczynają szczekać jakby zobaczyło stado zwierząt, wyglądam przez szybę a koło bramy stoi moja koleżanka.
-cześć-rzucam jej na przywitanie
-no cześć-odpowiada uśmiechając się
Idziemy na spacer, plotkując i śmiejąc się.Maja jest dwa lata ode mnie starsza, ale zawsze lubię z nią rozmawiać, mogę jej ufać i mówić jej wszystko.Po godzinie pożegnaliśmy się i pojechała do domu.Teraz muszę się pouczyć-obiecuje sobie.
-to co z tą matematyką?-śmieje się mama
-nawet nie pytaj-odpowiadam zrezygnowana
Siadam przy biurku i patrze na przykłady z matematyki nic z nich nie rozumiejąc i mimo, że tak bardzo chcę się pouczyć, nic z tego nie rozumiem, zapowiada się na kolejna pałę z matematyki.Idę się wykąpać i o dwudziestej trzeciej kładę się spać.
Budzę się o siódmej, nie chce mi się wstać ale nie mam innego wyjścia, czas iść do szkoły.Wstaje z łóżka i idę się wykąpać, ubieram moją ulubioną bluzkę i idę zjeść śniadanie.Pół godziny później już wychodzę do szkoły.Idę ulicą przed siebie i wciąż myślę o Piotrku, od wczorajszej rozmowy nie odezwał się jeszcze., , Wszystko w porządku, gniewasz się?"długo zastanawiam się czy wysłać mu tą wiadomość ale jednak wysyłam.Pięć minut przed czasem jestem na przystanku, moja kuzynka już jest.
-cześć co tam??-pytam zaczynając rozmowę
-nic-odpowiada
No to sobie porozmawialiśmy rozmyślam w duchu.Autobus podjechał i chcąc nie chcąc wsiadam do autobusu.Jak zawsze nie ma gdzie usiąść.Zapowiada się kolejny dzień w szkole.Parę minut później jesteśmy pod szkołą.
-cześć-rzuca koleżanka
-cześć-odpowiadam CDN
3 komentarze
Monika***
pisz dalej
YOLO
No całkiem, całkiem. Może trochę dłuższe dialogi by się przydały, ale ogólnie
to opowiadanie ciekawe :]
volvo960t6r
Tak pisz dalej