Księżniczka....cz.6

Rano obudziło mnie natarczywe dzwonienie do drzwi. Musiałam więc zwlec się z łóżka, było to dla mnie trudne, bo wczoraj wróciłam późno do domu. Wsunęłam szybko moje kapcie i zbiegłam na dół, po drodze ogarniając moje włosy. Zauważyłam, że jestem sama. No tak, rodzice w pracy, dziewczynki u babci, a Alek jak zwykle szlaja się z kolegami po mieście. Osoba stojąca za drzwiami nie dawała za wygraną. Przyśpieszyłam kroku i otworzyłam natarczywej osobie drzwi.

Za drzwiami, tak jak się domyślacie stał Kamil.  Zapomniałam wam powiedzieć, że byłam trochę na niego zła. W sumie to było mi bardziej przykro, że tak kompletnie mnie olał. Wtedy na ognisku podwalał się do jakiejś laski. Zapewne umknęło mu to, że na ognisku był MOJĄ tzw. Osobą Towarzyszącą. Po tym jak to zauważyłam, wybiegłam z imprezy. Było mi tak cholernie przykro…

Od imprezy minął już tydzień, w tym czasie Kamil dzwonił do mnie i pisał. Ale ja zrzucałam wszystkie połączenia i kasowałam nowe  SMS od niego.

- Czego ty szukasz, co?- spytałam już lekko wkurzona.- Dziewczyna z imprezy już Ci się znudziła i wracasz na stare śmieci? Sorry koleś, ale nie masz tu czego szukać…- powiedziałam, próbując zamknąć drzwi. Nie udało mi się to, bo Kamil wsunął swoją nogę, popchnął mnie lekko i wślizgnął się do środka

.- Wyjdź stąd, wyjdź z mojego domu!!!

- Wyjdę, jak ci wszystko wytłumaczę…- powiedział.

- Nie! Masz wyjść teraz… Mam już dość tego, że cały czas ktoś mnie okłamuje i nie pozwolę na to żebyś był następną osobą, która mnie zrani, rozumiesz?- Po policzku zaczęły ściekać mi pojedyncze łzy. Z twarzy Kamila zniknął cwaniacki uśmiech i pojawił się smutek.  

- Nie, płacz. Nie przez takiego dupka jak ja.. Maja słyszysz? – powiedział wycierając moje policzki mokre od łez.- Ta dziewczyna na imprezie była moją kuzynką. Kiedyś byliśmy bardzo związani, ale ona wyjechała. Teraz mieszka na drugim końcu kraju i prawie nie mamy ze sobą kontaktu, dlatego spędzałem z nią wczoraj tyle czasu na imprezie.  

- Dlaczego niby mam Ci wierzyć?

- Nie mógłbym podświadomie Cię skrzywdzić. Za bardzo mi zależy na Tobie… Nigdy nie czułem czegoś takiego, ale od kiedy Cię poznałem czuję, że każdą chwilę w moim życiu powinienem poświęcić właśnie Tobie, że powinienem Cię chronić i być przy tobie…-  powiedział.

Obserwowałam go długo i powoli analizowałam to co właśnie usłyszałam.  Kamil przysunął się do mnie i patrzył mi w oczy. Zauważyłam w jego oczach smutek, nie było w nich iskierek, które tak bardzo mi się podobały. Chłopak pochylił się nade mną. Jedną rękę trzymał nad moją głową a drugą dotykał mojej twarzy. Przysunęłam się do niego i musnęłam lekko jego usta. Chłopak złapał mnie w taki i przyciągnął do siebie. Całował mnie najpierw delikatnie, tak jakby nie chciał mnie uszkodzić, ale z chwili na chwilę jego pocałunek stawał się bardziej namiętny… coraz bardziej mi się to podobało.  

Usłyszałam pukanie do drzwi, próbowałam odsunąć się od chłopaka, ale nie pozwalał mi na to. Po dłuższej chwili pukanie przerodziło się w dzwonienie.

- Już idę!- krzyknęłam odrywając się od Kamila. Nareszcie udało mmi się uwolnić z jego uścisku. Pobiegłam szybko w stronę drzwi. Osoba stojąca za nimi znowu przerzuciła się na pukanie. Oczywiście wiedziałam kim była ta  osoba.

- No, kochana… Ile można czekać?- powiedział Nikodem stając w progu mojego domu
.
- Czego nie zrozumiałeś w słowach *Wpadnij jutro po południu,co?*- odpowiedziałam mu pytaniem na pytanie.

- Przeszkodziłem w czymś?- spytał z wielkim uśmiechem na ustach.

- Mi nie, ale…. – powiedziałam, ale nie było dane mi skończyć.

- Ale mi tak- W korytarzu pojawił się uradowany Kamil.

- To ja może wrócę później…

- Nie, Nikodem nie wygłupiaj się!!! Właź do środka.- Powiedziałam, po czym wciągnęłam chłopaka do domu.- No to co robimy? Jakieś pomysły?

- Idziemy jeść!!!- powiedział Nikodem, a ja spojrzałam na niego z niedowierzaniem.

- No co? Spieszyło mi się do ciebie, nawet śniadania nie jadłem…

- No dobra, ale idziemy na miasto czy zostajemy u mnie?

- Idziemy na pizzę, dzisiaj ja stawiam…- powiedział wyjmując pieniądze z kieszonki.

- Skoro, tak to ja jestem za! Kamil, piszesz się?

- No jasne, ja też nic nie jadłem...

- Okay- powiedziałam. Ruszyłam w kierunku schodów.- Za 20 minut wrócę, a i Nikodem z dala od mojej lodówki, bo znowu zostanie w niej tylko pomidor…

Pobiegłam szybko na górę. Wyjęłam z szafy dżinsowe spodenki i morelową, letnią koszulką. Włosy rozczesałam i rozpuściłam. Umyłam twarz i zęby, po czym wróciłam do pokoju. Użyłam swoich ulubionych perfum, wzięłam torebkę, do której wrzuciłam tylko pieniądze i telefon. Wsunęłam moje granatowe trampki na nogi i zbiegłam na dół.  

Chłopcy czekali już na mnie przy drzwiach. Zdjęłam z wieszaka klucze i nałożyłam na nos swoje ulubione okulary. Przed domem pojawił się mały problem, bo Kamil przyjechał samochodem, a Nikodem skuterem. Musiałam więc wrócić się po klucze do garażu. Nikodem szybko wprowadził skuter i wpakowaliśmy się do auta. Ja oczywiście wepchałam się na miejsce z przodu, więc Nikodem siedział sam z tyłu.

- To gdzie jedziemy na tą pizzę?- spytał Kamil wyjeżdżając z mojego podwórka- Jakieś pomysły?  

-Jak to gdzie? Tam gdzie zawsze… Pokaże Ci drogę, a na razie jedź w stronę tego kościoła w centrum…

Po 10 minutach byliśmy dopiero w połowie drogi. Nikodem do pewnego czasu nawijał jak szalony o jego jakże interesującym życiu. Przerwał swoje historie, kiedy zaważył, że Kamil położył swoją rękę na moim udzie, od tego czasu, cały czas bacznie mnie obserwował.

Cisza w samochodzie była nie do niesienia, włączyłam więc radio. Pech chciał, że w radiu leciała nasza (czyli moja i Nikodema) ulubiona piosenka, oczywiście do razu zaczęłam ją śpiewać, a Nikodem mi wtórował. Większość drogi darliśmy się jak debile, śpiewając ciąg letnich hitów.  

Na miejscu zamówiliśmy pierwszą lepszą pizzę i gadaliśmy o głupotach… Czyli nic ciekawego.

Po pizzy wróciłam do domu pieszo z Nikodemem, bo do Kamila zadzwoniła mama i prosiła żeby ją gdzieś zawiózł. Droga minęła nam bardzo szybko. Gadaliśmy dużo o wszystkim i o niczym, żadnych trudnych tematów. Właśnie to lubiłam najbardziej w moim braciszku, zawsze mogłam mu się wyżalić i pogadać, ale on nigdy na mnie nie naciskał i nie wypytywał mnie o nic. Mogę śmiało powiedzieć, że jest moim najlepszym przyjacielem. Nawet moje dziewczyny (czyli Paula i Iza) mu nie dorównywały…


Wróciłam do domu. Strasznie mi się nudziło, nie wiedziałam co mam robić. Byłam w domu tylko z Alkiem, który do tego jeszcze grał w te swoje gierki. Masakra!

Położyłam się na łóżku i myślałam. Myślałam o Kamilu i o tym co mi dzisiaj powiedział, myślałam o Nikodemie i jego rozterkach miłosnych z panną z wesela Anki. Stwierdziłam, że jestem szczęściarą mam kochający się dom, rodzeństwo, dużą rodzinę, prawdziwego przyjaciela i Kamila. No właśnie Kamil, nawet nie wiem jak go opisać…. Bardziej kolega czy chłopak… To wszystko było trudne niby Kamil podobał mi się fizycznie, czułam się przy nim wyjątkowo, tak niepowtarzalnie. No ale Nie wiedziałam, że aż tak mu na mnie zależy… No, ale już teraz wiem…. Sama nie wiem może mi też na nim zależy, w sensie tak bardziej niż zależy… W końcu po imprezie było mi strasznie przykro, czułam się okropnie….. Już sama nie wiem co czuję……to wszystko dzieje się tak szybko…

************************************************************************************************

Następnego dnia wstałam wcześniej niż zawsze, sprzątnęłam w pokoju i zeszłam na dół. Oczywiście, jak zawsze w dni robocze byłam sama w domu. Alek znowu gdzieś przepadł. Zrobiłam sobie szybkie śniadanko i poszłam się ubrać. Dzisiaj było deszczowo i zimno. Ubrałam na siebie szare dresy, białą bokserkę i na to jasno różową bluzę z białym napisem. Wyszłam z domu i poszłam do Nikodema. Zapukałam raz, drugi, trzeci w końcu wzięłam telefon i zadzwoniłam do niego.

*No hejka misia! Co tam?*

*Eee nic tylko stoję pod twoimi drzwiami i wale w nie jak wariatka. Może mi w końcu otworzysz, co?*

*Serio? Jesteś? Okay już schodzę na dół*

*Czekam. Na razie*

Gdzieś tak po pięciu sekundach drzwi otworzyły się i mogłam wejść do środka.

- Co się stało, że drzwi zamknięte co?- spytałam

- Aaa nic nieważne…

- Niki co jest? Stało się coś?

- Nie.. znaczy w sumie to tak… Widzisz wczoraj wieczorem wbiła to Laura (jego dziewczyna) i zrobiła mi wielką awanturę, że nie mam dla niej czasu, ale mam czas żeby się szlajać z Tobą i z Kamilem… Próbowałem jej wytłumaczyć, że od czasu do czasu muszę też znaleźć czas dla siebie no i dla ciebie oczywiście…. Ale do niej nic nie dociera, normalnie jak grochem o ścianę…. Dlatego wolę uniknąć innych niespodzianek z jej strony i zamykam drzwi…

- O matko! I ja to wszystko przegapiłam…- próbowałam rozładować trochę sytuację, bo widziałam, że ta kłótnia bolała Nikiego.- Spokojnie, braciszku przejdzie jej…

- A jak nie?
- Aż tak bardzo Ci na niej zależy ?

- W sumie to sam nie wiem, ona jest inna niż moje byłe dziewczyny. Jest szczera do bólu, nigdy mnie nie okłamała. Zależało mi na niej, bo dobrze mnie rozumie… Oczywiście nie tak jak ty… Ostatnio zaczęło się między nami psuć.. Już sam nie wiem co robić…

- Matko, Niki- podeszłam do niego i mocno go przytuliłam. – Wszystko się ułoży, odczekaj parę dni, daj jej ochłonąć. I pójdź do niej powiedz jej to samo, co powiedziałeś mi, a jak się nie pogodzicie to będzie znak, że nie była ciebie warta…

- Jak ja się cieszę, że ciebie mam…- powiedział i wtulił się we mnie. Biedak, pierwszy raz widzę żeby cierpiał przez dziewczynę.- Zostaniesz u mnie… Może obejrzymy jakiś film na poprawę humoru?

- Jasne, wybierz jakiś film, a ja skoczę do łazienki. Zaraz wracam.

Po drodze do łazienki, poczułam wibracje w spodniach i wyjęłam telefon. Dzwonił Kamil.

- Hej, piękna. Znajdziesz dzisiaj czas dla swojego księcia?- Uśmiechałam się na sam dźwięk jego głosu.

- Dla księcia nie, ale dla ciebie może tak. Jestem u Nikodema i przeżywamy załamanie…

- Co się stało?- słychać było niepokój w  jego głosie.

- Mi nic… A jeśli chodzi o Nikodema, to ma rozterki miłosne… W sumie to możesz wpaść, przyda mu się towarzystwo..

- A tobie ?

- Mi też, a zwłaszcza Twoje.

- Wiem, wiem ja też za Tobą tęskniłem…

- Głupek… tylko się pośpiesz…

- Okay, misia. Zaraz będę.

- Będę czekać. Pa.

- Pa.

I się rozłączył. Poszłam szybko do łazienki i zeszłam na dół do Nikego. Totalnie się chłopak załamał. Siedział na kanapie i patrzył się w wyłączony ekran laptopa. Wyglądał tragicznie.

- Niki, spokojnie wszystko będzie okay…-powiedziałam i usiadłam koło chłopaka na kanapie.- Jak nie chcesz to nie będziemy oglądać filmu… Nie smutaj mi już…

- Ale Maja…- powiedział, ale nie dokończył, bo przyciągnęłam go do siebie i przytuliłam. Było mi tak strasznie przykro, że mój mały Nikoś cierpi.

- Ej! Dość tego dobrego… Bo będę zazdrosny!- W drzwiach do salonu pojawił się Kamil.

- Szybko się wyrobiłeś- powiedziałam, odrywając się od Nikodema.

- Dla Ciebie wszystko- powiedział i ukłonił się teatralnie. Wywołał tym uśmiech na twarzy Nikodema.

Usiadł koło mnie na kanapie, pocałował w policzek i objął w tali.

- To wy jesteście razem?- spytał Nikodem nieco zdziwiony.

- Co? Nie!- powiedziałam.

- Nie jesteśmy?- spytał Kamil

- A jesteśmy? Jakoś tego nie odczułam…- powiedziałam i tymi słowami skończyłam temat.

Na twarzy chłopaka dostrzegłam smutek. Świetnie!!! Kolejny do kolekcji!! Czy tylko ja w tym domu nie przechodzę załamania?

*************************************************************************************************************

Hejka, kochani! Oto kolejna część.... Mam nadzieje, że się podoba.  
Zostawiajcie komentarze!!! proszę!!!

Majuszek

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2298 słów i 12403 znaków.

16 komentarzy

 
  • Użytkownik kris2099

    <3

    18 wrz 2015

  • Użytkownik paulinka007

    Kiedy następna część?  :)

    2 wrz 2015

  • Użytkownik Haha;)

    Kiedy coś dodasz?

    1 wrz 2015

  • Użytkownik Ciekawa007

    Kiedy następna część

    25 sie 2015

  • Użytkownik shhxenajc

    Czekam na kolejną

    25 sie 2015

  • Użytkownik mysza

    I co z kolejną?

    14 sie 2015

  • Użytkownik mysza

    Nie wiem czemu, ale nie ma tu mojego komentarza, a byłam pewna, że dałam :P No więc piszę i oznajmiam, że bardzo mi się to podoba i ciekawi :) Ale kiedy następna?  
    PS. Kiedy kolejna? :)

    12 sie 2015

  • Użytkownik Majuszek

    @mysza  Jutro albo pojutrze zależy czy będę miała chwilkę :D

    12 sie 2015

  • Użytkownik mysza

    @Majuszek No to czekam :)

    12 sie 2015

  • Użytkownik Ania1995

    Jakie cudowne... jejku  :yahoo:

    9 sie 2015

  • Użytkownik xdominikaxdd

    Mega, mega, mega ! Kiedy kolejna ? :)

    8 sie 2015

  • Użytkownik Karolayn

    Zakochałam się w tym opowiadaniu <3 czekam na kolejną część. *.*

    8 sie 2015

  • Użytkownik Gabi6464

    Cudne <3

    7 sie 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    Świetne opowiadanko :D Kiedy kolejna część?

    7 sie 2015

  • Użytkownik Kamilka889

    Kiedy kolejna

    7 sie 2015

  • Użytkownik Marlens

    No nie mogę. ! Końcówka wyszła Ci zajeb*iście porostu. ! Cały czas mam zaciesz na twarzy;D  świetne jął zawsze;D ♡

    7 sie 2015

  • Użytkownik Misiaa14

    Hah  cudne  !!!  Kiedy kolejna ? XD

    7 sie 2015

  • Użytkownik Miśkaa:)

    Kiedy kolejna część? ;*

    7 sie 2015