,, I hate you... But I love you...'' cz.2

,, I hate you... But I love you...'' cz.2Poszłaś szybko do łazienki, gdy on wszedł zapadła cisza, którą przerwał dźwięk zamykanego klucza.

- Co kurwa? - Powiedziałam pod nosem i uderzyłam z pięści w drzwi. - No ja was błagam otwórzcie~. -Jednak to błaganie na nic odwróciłam się przodem do Andu, który siedział na wannie. Jego twarz zdobił chytry uśmieszek i śmiał się pod nosem. - O co ci chodzi?
- O to w jakiej beznadziejnej sytuacji się znajdujemy.
- Hym..?
- Wiesz, że oni nie odpuszczą jak nie wykonamy tego zadania i jak przestaniemy się kłócić, co pewnie jest nie możliwe. - Ja się już nie odezwałam, czekałam na to co on zrobi. - I co się nie odzywasz?
- Bo po co? Sam powiedziałeś, że to wszystko jest nie możliwe i twierdze, że masz racje, a że akurat nie chce mi się z tobą kłócić to siedzę cicho. Wiesz taki dzień dobroci dla zwierząt. - On tylko kpiąco się zaśmiał.
- Podejdź tu.
- Po co?
- No podejdź. - Pierwszy raz usłyszałam u niego taki ton. Nie było w nim złości, nienawiści i kpiny.
- Nie. - Odpowiedziałam chłodno.
- Podejdź.
- Po co? Znowu zrobisz coś co mnie ośmieszy, a później to opowiesz całej szkole?! - Wydarłam się tak głośnie, że chyba cały dom usłyszał, a po moim policzku spłynęła łza. Zacisnęłam pięść na koszulce żeby go nie uderzyć. On wstał, podszedł do mnie i przytulił. dreszcze rozeszły się po moim ciele i pierwszy raz od bardzo dawna poczułam się... bezpieczna... Pomimo tych uczuć próbowałam go odepchnąć. - Puść mnie.
- Spokojnie.
- Kurwa czy ja gadam po chińsku?!
- Przepraszam. - Szok. Czy on właśnie mnie przeprosił? Co tu się dzieje? Nie wierze. - Przepraszam, że byłem dupkiem i sprawiałem ci przykrość. Przepraszam za moje każde głupie słowo, za każdy głupi kawał, za wszystko.
- Chciałabym w to uwierzyć, ale zapewne to kolejny durny żart.
- Nie to nie jest żart, ale jak tam chcesz. Możemy udawać, że tego nie powiedziałem i znowu żyć jak kot i pies. - Powiedział chłodno. Wrócił na swoje wcześniejsze miejsce i siedział ze spuszczoną głową.
, , Czyli jednak to nie żart. '' - przeszło mi przez myśl. W sumie to gdyby tak pomyśleć nie jest taki zły, jest uroczy i bardzo uczuciowy. Może jednak spróbuje, co mi zależy i tak już prawie straciłam uczucia. To co? Coco Jambo i do przodu. Podeszłam do niego, stanęłam między jego nogami, uniósł głowę do góry. Na jego policzkach były łzy.
- Co ty robisz? - Palcem starłam mu łzy i się w niego wtuliłam. Andu był bardzo zdziwiony, dopiero po chwili niepewnie objął mnie. - Naprawdę... Przepraszam...
- Nic się nie stało. - Odsunęłam się, spojrzałam mu w oczy i się uśmiechnęłam. Dopiero teraz zauważyłam jakie on ma śliczne oczy.
- Mogę? - Powiedział się patrząc na moje wargi, po czym spojrzał mi w oczy i przygryzł wargę.
- Ne [ Tak] - Chłopak przybliżył się i delikatnie musnął twoje wargi, co odwzajemniłaś. Jednak było ci mało i szybko wpiłaś się w jego usta. Były takie miękkie, jak marzenie.
_______________
Mam nadzieje, że się spodobało
Jakieś uwagi, albo jakieś pomysły co mogło by się wydarzyć w kolejnych częściach

marymega2

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 626 słów i 3209 znaków.

5 komentarzy

 
  • daria

    Boże ie przekleństw

    13 paź 2014

  • xnobodyperfectx

    Nie ogarniam. Takie pytanie jesteś obcokrajowcem? Nie ze względu na użyte parę słów w innym języku (nie wiem czemu, ale w pewnym momencie wydało mi się w japońskim) tylko dlatego, że wszystko jest takie pokręcone.Zero emocji bohaterów. Stylistycznie też leży. Poza tym dziwnie mi się czyta kiedy jestem główną bohaterką.

    12 paź 2014

  • Nata;*

    Nie moge sie połapać kto jest kim, ale fajne bardzo, czekam na kolejne.I sie lepiej pospiesz;)

    12 paź 2014

  • Py64

    Nie zrozumiałe. Nie logiczne. Przewidywalne. Brak wyjaśnień. Kto jest kim? Kto kim nie jest?

    12 paź 2014

  • kromka

    o tak :) ta część jest super :) czekam na wiecej :)

    12 paź 2014