Federico cz.6

Federico cz.6Patrzyłem się na niego z niedowierzaniem.  
- Skąd to wiesz? – zapytałem wystraszony.  
- Mam swoje sposoby. No to jak? – nie wiedziałem co mam w tej chwili zrobić on mnie szantażował. Ale Sara nie może się o tym dowiedzieć przynajmniej nie teraz…
- Niech ci będzie na jutro będziesz ją miał a teraz wypierdalaj. – powiedziałem. Po tych słowach zaśmiał się i poszedł. No to teraz chyba muszę się wam z czegoś wytłumaczyć co? No więc tak… to wszystko wydarzyło się w te wakacje kiedy Sara była w górach z mamą. Do nich do domu przyjechała jej ciocia razem z córką, Kirą żeby pilnowały domu. Sara wyjechała na dwa tygodnie więc one też przez taki czas tam były. Ja prawie codziennie tam chodziłem bo bardzo chciałem poznać kuzynkę swojej dziewczyny. Przez te dwa tygodnie całkiem dobrze się poznaliśmy, w końcu przyszedł czas ich wyjazdu. Szczerze? Nie chciałem tego od razu wiedziałem że będę za nią tęsknił. Oczywiście cieszyłem się że Sara wraca ale Kira była naprawdę dobrą osobą do towarzystwa przez co zapominałem o tęsknocie za Sarą. Można też powiedzieć że byłem nią lekko zauroczony.  Kiedy się żegnaliśmy chciałem zrobić coś dzięki czemu mnie zapamięta, w tamtej chwili choć nie powinienem, zapomniałem o Sarze i stało się. Pocałowałem ją. Cały o tym myślę i boję się że jakimś cudem to wszystko się wyda. Stałem tam jeszcze przez chwilę zastanawiając się czy to co zrobię jest na pewno słuszne… nie no oczywiście że nie ale nie mam wyjścia. Podszedłem do Sary.  
- Co on chciał od ciebie ? – zapytała.  
- A nic… jak zawsze jakieś bzdury naprawdę nic ważnego nie przejmuj się. Idziemy? – zapytałem i poszliśmy.  
*Następnego dnia*  
Poszedłem do wytwórni po tą cholerną płytę… boże dlaczego ja zawsze muszę się w coś wpakować. Wszedłem do studia nagraniowego bo właśnie tam była ta płyta. Eryk wyjaśnił mi o którą płytę mu chodzi. Aktualnie czeka na zewnątrz. Zacząłem szukać tego po półkach, nie wiem jak się wytłumaczę z tego wszystkiego jeśli Ian zobaczy że tego nie ma. W końcu udało mi się ją znaleźć i wtedy usłyszałem głos Iana…  
- Federico.? A co ty tutaj robisz? – drygnąłem i szybko wziąłem tą płytę i schowałem za plecami. Na całe szczęście nic nie zauważył. Żeby było mi prościej włożyłem ją lekko za spodnie i zakryłem koszulką.  
- A bo ja… chciałem z tobą porozmawiać na temat tej drugiej płyty i …  
- No właśnie! Masz tą piosenkę?  
- Ale… przecież miałem ci ją pokazać w piątek. – teraz zacząłem się martwić jeszcze tym.  
- No tak… no niech ci będzie. – odetchnąłem z ulgą. Potem powiedziałem że muszę już iść ale on wtedy zaczął mówić że ma dla mnie niespodziankę więc zostałem. Stałem naprzeciwko niego i zaraz potem wręczył mi do ręki czasopismo. Nie mogłem w to uwierzyć, no jego okładce byłem ja! Byłem taki szczęśliwy, tak długo pracowałem na to żeby się tutaj dostać. W środku był jeszcze artykuł zatytułowany "NASZA NOWA GWIAZDA” Co prawda jestem w tej branży już dwa lata ale w gazecie piszą o mnie po raz pierwszy.  
- O boże… ja nie wiem co powiedzieć. – nie posiadałem się ze szczęścia. Porozmawiałem z nim jeszcze na ten temat, powiedział że jeśli dalej będę sobie tak świetnie radził to może niedługo uda mu się zorganizować mój pierwszy koncert. Ja cały czas nie mogę uwierzyć w to że to wszystko dzieje się tak szybko. Wyszedłem stamtąd i dałem płytę Erykowi.  
- Masz, a zwrócisz ją? – zapytał.  
- Nie wiem, może. – powiedział, uśmiechnął się i poszedł. Nawet mi cham nie podziękował. Przez resztę popołudnia próbowałem zapomnieć o tym wszystkim, o tej całej kradzieży. Dlatego zacząłem myśleć o tym co powiedział mi Ian.
Siedziałem w pokoju myśląc nad nową piosenką którą niedługo mam zaprezentować Ianowi. W pewnej chwili przyszedł tata.  
- Hej młody co porabiasz? – zapytał.  
- Eh… no siedzę nad tą piosenką ale jakoś nic nie przychodzi mi do głowy. – mówiłem zmartwiony.  
- Spokojnie… a czy mógłbyś zaśpiewać mi to co masz?  
- No dobra…  


(Brzmi to mniej więcej tak)  
Kiedy skończyłem tata powiedział że bardzo mu się podoba i że na pewno Ian ją zaakceptuje. Mam nadzieje… żeby powstała moja druga płyta muszę jeszcze napisać 7 piosenek. To jest dopiero druga, boże nie dam rady. Bardzo lubię to kiedy tata do mnie przychodzi i słucha tego jak śpiewam ponieważ on bardzo dobrze zna się na muzyce i zawsze mi mówi co mógłbym poprawić żeby było jeszcze lepiej. Mój tata też pracował dla tej samej wytwórni jak skończył 17 lat. Ja odkąd skończyłem 8 lat zacząłem zajmować muzyką, śpiewem, graniem na gitarze. A rok później zainteresowałem się tańcem. Te dwie rzeczy kocham najbardziej. Piłka nożna też jest dla mnie bardzo ważna ale to już jest raczej hobby. Moim marzeniem od zawsze było występowanie na scenie, już od dawna marzę też o tym żeby poznać i wystąpić razem z Abrahamem Mateo. Kocham jego piosenki, mam wszystkie jego płyty, byłem prawie na każdym koncercie. Jestem jego największym fanem, mam nadzieje że kiedyś moje marzenie się spełni.  
*Kilka dni później*
U nas w klasie pojawił się nowy chłopak, Luca. Jak się okazuje tak samo jak ja pochodzi z Włoch. Nie zna za bardzo hiszpańskiego. Na szczęście porozumiewamy się w tym samym języku więc będę mógł łatwo się z nim porozumieć. Wygląda tak:  


Wszystkie dziewczyny u nas w klasie i nie tylko cały czas wzdychają na jego widok. Wcześniej tak reagowały na mnie. Czasami nadal tak jest a już zwłaszcza jeśli to jest jakaś moja fanka. Na jednej z lekcji pani poprosiła go o to żebym nam coś o sobie opowiedział. Poprosiła również mnie o to żebym przetłumaczył to co on mówi ponieważ tak jak już wspomniałem nie za bardzo zna hiszpański z angielskim też nie jest najlepiej z tego co się dowiedziałem ale nauczy się. Ze mną było tak samo kiedy tu trafiłem nie znałem do końca hiszpańskiego dlatego porozumiewanie się z osobami sprawiało mi lekką trudność ale nie taką dużą ponieważ ja mówię płynnie też po angielsku. We Włoszech uczyłem się lepiej, taka prawda. No ale wracając do tego chłopaka. Kiedy powiedział już wszystko co chciał pani powiedziała żebym na przerwie pokazał mu szkołę. Siedział za nami, panie zaczęła tłumaczyć co mamy robić, odwróciłem się do niego i wszystko mu powiedziałem. Potem zauważyłem że przez resztę lekcji cały czas patrzy się na Sarę. Nie spodobało mi się to. Na przerwie zrobiłem to o co prosiła mnie pani. W trakcie tej "wycieczki” rozmawialiśmy też o innych rzeczach.  
- Czyli że… mieszkasz w Neapolu tak? – zapytałem.  
- Tak, tam się urodziłem, kiedy skończyłem 4 lata musieliśmy się przeprowadzić. A potem znowu i znowu… łącznie mieszkałem chyba w pięciu miastach.  
- Byłem w Neapolu, tam mieszka moja ciocia. To naprawdę świetne miasto.  
- Tak… zgodzę się a ty skąd jesteś ? – zapytał.  
- Citta Sant’Angelo. Musisz tam kiedyś pojechać. – uśmiechnąłem się. A zaraz potem zacząłem temat Sary. – A właśnie posłuchaj bo ja widziałem jak dziś na lekcji cały czas patrzyłeś się na tą blondynkę, wiesz środkowy rząd… wiesz o którą mi chodzi.  
- No tak wiem i przyznaję się. Super laska co nie?  
- No raczej nie zaprzeczę bo wyobraź sobie że ta super laska to moja dziewczyna. I jeśli przyjdzie ci do głowy komplikowanie czegoś między nami… nie, raczej nie próbuj. – powiedziałem.  
- A… nie no spoko ja nie wiedziałem przepraszam. – powiedział.  
- Wiesz normalnie to taki nie jestem ale teraz to tak tylko dla ostrzeżenia.  
- A właśnie… bo ja cię chyba kojarzę… czy to nie ty jesteś na okładkach tych płyt które są teraz w sklepach? – zapytał przyglądając mi się.  
- Owszem, to ja.  
- Stary… ty masz naprawdę super głos. Można ci tylko pozazdrościć.  
- Dzięki. – powiedziałem po czym zakończyliśmy ten spacer. Jakiś czas potem kiedy staliśmy pod salą przyszła do mnie Sara. Stanęła delikatnie na palcach i cmoknęła mnie w usta. Przytuliłem ją do siebie.  
- Co tam u ciebie kotek? – zapytałem.  
- A wszystko dobrze. Widziałam jak rozmawiałeś dziś z Lucą.  
- No tak.  
- Prawda że on jest super? Jest taki słodki… przystojny… i ma taki uroczy akcent. – mówiła patrząc na niego z rozmarzeniem. Zmarszczyłem delikatnie brwi i po chwili zapytałem.  
- Sara… czy on ci się podoba? – zapytałem.  
- Tak… i to bardzo. – mówiła dalej patrząc się w jego stronę. Po chwili się otrząsnęła. – Co? Znaczy nie oczywiście że nie…  
- Weź przestań. Boże co się z tobą dzieje? Pojawia się w naszej szkole tak po prostu a tym od razu zapominasz o mnie i cały czas o nim myślisz. Wiesz co? Dzisiaj chciałem iść z tobą na randkę żeby spędzić z tobą więcej czasu ale widzę że nie mam na co liczyć. A jeśli naprawdę tak za nim szalejesz to do niego idź i to z nim się umów! – krzyknąłem i odszedłem zostawiając ją tam.  


Wiem może zakończenie nie jest takie znowu super i że część nie jest zbyt długa ale co o tym sądzicie? Mam nadzieje że będzie dosyć sporo komentarzy :D

Wiki1212

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1790 słów i 9397 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik kamila12535

    Opowiadanie jest naprawdę super

    20 cze 2015

  • Użytkownik mysza

    wku*wia mnie, że ukrywa przed nią prawde. Niby ją kocha, a zachowuje się jakby tak nie było. Skoro wolał jej kuzynke to niech nie pieprzy Sarze, że ją kocha. Jakoś się nie dziwie Sarze, że spodobał jej się Luca :) Może Luca będzie tym odpowiednim.

    20 cze 2015

  • Użytkownik Wiki1212

    @mysza hehe wszystko okaże się w swoim czasie :D

    20 cze 2015