"Dawny przyjaciel z piaskownicy cz. 5"

Na początek chciałabym podziękować sweetkici za to że namówiła mnie do napisania opowiadania, madzie za pomysł na tą piątą część. Dziękuje także tobie Mateo4 za mega zachęcające go dalszego pisania komentarze. :D

Już rano dostałam SMS –a od mojego Kacpra.

DZIEŃ DOBRY MADZIU. WPADNIESZ DO MNIE DZISIAJ O PIĘTNASTEJ?
Z WIELKĄ CHĘCIĄ- ODPOWIEDZIAŁAM.

Tak więc wykonałam moje poranne obowiązki i wyszłam w kapciach do mieszkanka obok. Zapukałam i od razu otworzył mi przystojniaczek. Złapał mnie za rękę i zaprowadził do jedne z pokoi, gdzie były rozwieszone na ścianie zdjęcia i rysunki.
-piękne. Masz wielki talent !- powiedziałam przytulając go.

-dziękuję. Chciałbym cię narysować, jeśli pozwolisz?
-było by cudownie! To gdzie chcesz, żebym się ustawiła?
- może na łóżku?
-dobrze -uśmiechnęłam się.

Położyłam się, a on ustawił mnie tak, że podpierałam głowę rękoma. Zaczął szkicować. Dokładnie przyglądał się moim oczom i ustom. Ja też mu się dokładnie przyglądałam. Po dłuższym czasie powiedział że szkic jest już gotowy.

- co z nim zrobisz? –spytałam.
-kiedy skończę powieszę nad łóżkiem. Warto by mieć taki piękny widok kiedy się obudzę –powiedział to podchodząc bliżej.

Położył się nade mną i zaczął całować. Wsunął mi swoją rękę pod koszulkę by zaraz ją zdjąć. Już myślałam, że do czegoś dojdzie, ale przerwał nam dzwonek do drzwi. Kacper wstał z niechęcią, chyba przeklął coś pod nosem i poszedł je otworzyć w tym samym czasie zaczęłam ubierać koszulkę, bo myślałam, że to jego babcia, lecz usłyszałam młody kobiecy głos.

-hej Kacper muszę z tobą koniecznie porozmawiać.
-ale ja nie wiem czy my mamy o czym- powiedział.
- mamy to już nie pamiętasz jak było nam razem dobrze?
-było ale się skończyło. Teraz możesz już iść.
-nie mogę bo musze z tobą porozmawiać. Słuchaj popełniłam największy błąd w swoim życiu. Ja chcę do ciebie wrócić. Przepraszam.
-ten rozdział już dawno zamknąłem i mam już kogoś innego. A teraz nie marnuj mojego i swojego czasu. Cześć – usłyszałam zamykanie się drzwi.
- Kacper kto to był? –zapytałam.
-pamiętasz jak mówiłem ci o dziewczynie która bardzo mnie zraniła. To była Alka kiedyś moja wielka miłość. Chodziliśmy ze sobą przez trzy lata. Było naprawdę dobrze, ale pewnego dnia poszliśmy razem do kawiarni. Powiedziała mi tam, że znalazła kogoś bardziej pasującego do niej po czym wyszła i tym zakończyła nasz związek. Długo nie mogłem się z tym pogodzić. Zabiegałem o nią, ale to nic nie dało i tak po miesiącu dałem sobie spokój.
-to przykre.
-już nie bo mam ciebie- przysunął się bliżej i nasze usta znowu się spotkały.

Znowu coś nam przerwało, a mianowicie jego babcia mówiąc iż szybciej wyszła od lekarza. Byłam bardzo zawiedziona, cóż następnym razem może się uda.

-teraz muszę już iść, ale może jeszcze dzisiaj się spotkamy? –zapytałam.
-pewnie tak napiszę do ciebie- uśmiechnął się.
- no to do zobaczenia.
-pa.

Kiedy załatwiłam swoje ważne sprawy na mieście ( dość dużo zajęły mi czasu) napisałam do Kacpra.

TO CO Z TYM SPOTKANIEM?
PRZEPRASZAM, ALE NIE MOGĘ MUSZĘ ZAJĄĆ SIĘ BABCIĄ. COŚ ŹLE SIĘ CZUJE MOŻE SIĘ ZATRUŁA.
POMÓC CI JAKOŚ?
NIE DZIĘKUJE DAM SOBIE RADĘ-ODPOWIEDZIAŁ.

Miałam jeszcze dużo czasu więc poszłam na zakupy do centrum. Kupiłam tam śliczną bluzkę na ramiączkach i kremowe spodnie. Byłam trochę zmęczona, ale miałam ochotę na kawę. Wjechałam na najwyższe piętro i szłam w stronę kawiarni. Popatrzyłam przed siebie. Zobaczyłam Kacpra z Alą. Całowali się to znaczy on tego nie odwzajemniał i jej nie dotykał, ale nawet się nie odsunął. W tym momencie łzy napłynęły mi do oczu, wyszłam ze sklepu. Straciłam chęć do wszystkiego. Zdążyłam napisać do niego jednego SMS –a.

WIDZIAŁAM CIĘ Z NIĄ W CENTRUM. TYM POCAŁUNKIEM ZAKOŃCZYŁEŚ NASZ ZWIĄZEK. A I MAM NADZIEJĘ ŻE BABCIA WRÓCI DO ZROWIA!

Byłam cała zalana łzami. Poszłam do parku i tam ochłonęłam. Wróciłam do mieszkanka babci. Adriana nie było dobrze, że on jest szczęśliwy. Kochana babcia zauważyła mój grymas na twarzy i od razu spytała o co chodzi. Opowiedziałam jej co zobaczyła w sklepie.

-wnusiu na coś tak przeczuwałam, że to nie chłopak dla ciebie.
-co ty możesz o tym wiedzieć.
-przeczucie skarbie, przeczucie…

Usłyszałam natarczywe pukanie do drzwi. Podeszłam i zobaczyłam przez Judasza Kacpra z bukietem kwiatów. Jeśli myśli, że zapomnę o wszystkim jak dostanę kwiatki to się grubo myli. Nie otworzyłam mu i się nie odzywałam. Dzwonił do mnie z tysiąc razy, ale nie odebrałam. Pisał :TO NIE TAK JAK MYŚLISZ, POROZMAWIAJMY PROSZĘ! nie odpisałam. Chciałam żeby mnie zostawił, ale siedział na schodach aby patrzeć czy wychodzę. Dopiero po trzech godzinach wrócił do mieszkania obok. Siedziałam w domu i myślałam nad całym naszym związkiem…

Przepłakałam większość nocy. Najciszej jak tylko mogłam… szlochałam tak aby nie obudzić domowników. Serce mnie bolało, a dusza krzyczała. Zasnęłam w całej mokrej poduszce. Miałam taki dołujący koszmar. Widziałam Kacpra z Alką w parku byli tacy szczęśliwi. Każdy ich pocałunek był pożądany przez obojga, a ja stałam obok i ze smutkiem na nich patrzyłam. Coś mi się wydawało, że przez sen też płakałam.


W myśli zadawałam sobie tylko jedno pytanie: CO PRZYNIESIE KOLEJNY DZIEŃ ?

usmiech

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1046 słów i 5577 znaków.

7 komentarzy

 
  • friendsforever

    Suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper , powodznia w dalszym pisaniu

    26 sie 2013

  • sweetkicia

    Przepraszam dopiero się skapnęłam miało być kontynuowała :)

    26 sie 2013

  • mada

    Za co mi tu dziekowac? To ty to wszystko wymyslas i jest naprawde fantastyczne :D czekam na nastepna czesc :*

    26 sie 2013

  • ^^

    czekam*. Oj ten mój telefon ;)

    26 sie 2013

  • ^^

    Pomysłów ci nie brakuje ;) Opowiadanie super, lekko sie czyta i wgl. Czułam na dalsze części, moze wszystko sie wyjaśni ;D

    26 sie 2013

  • sweetkicia

    Mi również nie masz za co dziękować:) Piszesz świetnie, więc mam nadzieję, że będziesz kontynuował :)

    26 sie 2013

  • Matelo4

    Nie masz za co dziękować.Czytać takie opowiadanie to prawdziwa przyjemność.Zaskoczyłaś mnie tą akcją w centrum.Jestem strasznie ciekaw co będzie dalej.Weny Autorko

    26 sie 2013