MOGLIBYŚMY SIĘ UMÓWIĆ JUTRO O DWUNASTEJ? PEWNIE PRZYJDŹ PO MNIE. MIŁEJ ZABAWY. DZIĘKI, DO ZOBACZENIA! Chodziłam tak po sklepach i szukałam jakiejś sukienki. Znalazłam idealną delikatnie różową z koronkami. Nie mogłam się oprzeć i dokupiłam do niej kilka dodatków. Wyglądałam extra, potwierdził to nawet sprzedawca. Poszłam jeszcze na kawę i wracając obok kawiarni zauważyłam mojego braciszka całującego się z Anią. Aż mi się łezka zakręciła. Cieszę się, że on jest szczęśliwy.
Dzień zakończyłam na balkonie przy świetnej książce. Adrian wrócił dosyć późno. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Piąty dzień! I oczywiście codzienne czynności już wykonałam. Kacper przyszedł punktualnie o dwunastej.Na przywitanie przytulił mnie porządnie i udaliśmy się do parku. Po drodze opowiadał mi całą ceremonie i wygląd sali oraz osób.
Usiedliśmy na ławce. Podniósł mnie lekko i posadził sobie na kolana przodem do siebie. Przejechał językiem wzdłuż linii zetknięcia moich warg, rozchyliłam je automatycznie. To był cudowny pocałunek aż zakręciło mi się w głowie!
- czy tym pocałunkiem możemy zacząć nasz związek- zapytał z uśmiechem na twarzy. -jestem za!- powiedziałam to wtulając się w niego. Teraz dokładnie czułam jego mięśnie.
Przeszliśmy się jeszcze trzymając za ręce do piaskownicy, gdzie wszystkie wspomnienia wróciły. Zaczęliśmy biegać dookoła i bawić się w berka tak jak kiedyś. Może i to było dziecinne zachowanie, ale na to nie zważałam, bo przy nim mogłam być sobą i dobrze się bawić. Wbiegłam do piaskownicy i się przewróciłam, a on prawie na mnie gdyby nie wystawił rąk do przodu przez co cię podparł. Wtedy przyciągnął mnie do siebie i zaczęliśmy się turlać, śmiejąc się przy tym głośno. Jeszcze chwile posiedzieliśmy w piaskownicy rozmawiając.
-dowiedziałem się ostatnio, że w centrum organizowana jest impreza. Idziemy? – zapytał. -bardzo lubię imprezy. - no to przyjdę po ciebie o dwudziestej. -dobrze, wstawaj musimy się jeszcze przyszykować, a po za tym przez ciebie jestem cała w piasku-powiedziałam to lekko go całując.
Powędrowaliśmy do bloku od razu wskoczyłam pod prysznic. Pomalowałam się i ubrałam nową sukienkę z dodatkami. Zjadłam coś i nim się obejrzałam była już dwudziesta. Akurat zadzwonił dzwonek. Otworzyłam i zobaczyłam Kacpra w cudownej koszuli w czerwoną kratę i szarych spodniach.
-ale z ciebie przystojniak-powiedziałam. -Magda wyglądasz świetnie!
I tak udaliśmy się na imprezę. Na miejscu nie musieliśmy nawet czekać w kolejce, bo kiedy strażnik zobaczył Kacpra uśmiechnął się i nas wpuścił.
-masz tu jakieś znajomości. -tak często przychodziłem tu ze znajomymi. Wiesz co zapoznam cię z nimi.
I tak więc zrobił. Zapoznał mnie z czterema, miłymi i zabawnymi osobami. Kiedy zaczęła się kolejna piosenka Kacper zaprosił mnie do tańca. Tańczyliśmy jak szaleni, ale nie obyło się bez tańców przytulańców. To było magiczne, nawet nie pamiętam ile piosenek przetańczyliśmy. Musiałam odpocząć, zamówiliśmy coś do picia, kiedy Kacper powiedział, że idzie do toalety. Zostałam sama. Nie podobał mi się wzrok jakim patrzył na mnie jeden z mężczyzn. Chyba był już po kilku głębszych drinkach. Spięłam się kiedy zaczynał się do mnie zbliżać.
-hej lalka może skoczymy gdzieś razem? –zaproponował z dziwnym uśmiechem. -nie czekam na chłopaka-odpowiedziałam nie pewnie. W głębi duszy modliłam się aby Kacper się pośpieszył. Pewnie zagadał go jakiś znajomy.
Wtedy nie znajomy przycisnął mnie z wielką siłą do ściany. Unieruchomił mi ręce oraz nogi. Zaczął mnie całować z wielką siłą. Starałam się uwolnić, a nawet krzyczeć lecz muzyka była za głośna aby mnie ktokolwiek usłyszał. Poczułam w ustach krew. Pod naciskiem zaczęłam tracić powietrze oraz siłę na dalszą walkę z pijanym, olbrzymem. Po dłuższej poczułam wielką ulgę i zaczęłam osuwać się po ścianie na podłogę. Widziałam jak Kacper dwoma ciosami zadanymi pięścią w twarz gościa powalił go na ziemię. Na szczęście mało ludzi widziało to zdarzenie, ponieważ większość była zajęta sobą. Mój chłopak podniósł mnie i posadził na kanapie.
-gnojek rozciął ci wargę! -Kacper dziękuje – widziałam jak patrzy na mnie opiekuńczym wzrokiem. - nie ma za co. Szkoda że się zagadałem z kumplem, bo był bym szybciej. Przepraszam. - nic się nie stało. Daj spokój to nie twoja wina. - tak właściwie jak się to stało? – zapytał.
Opowiedziałam mu o całym zdarzeniu i odzyskałam siły.
- no trudno może pójdziemy na lody? –zapytałam. - dobry pomysł.
Udaliśmy się do lodziarni która była do bardzo późna czynna. Szliśmy trzymając się za ręce i rozmawialiśmy o jego znajomych. Było dosyć ciemno a latarnie rozświetliły nam drogę. Romantycznie. Odprowadził mnie do domu. Na zakończenie dnia całowaliśmy się co sprawiało mi trochę ból przez rozciętą wargę.
Jedno zdarzenie nie było za miłe, ale i tak uważam, że to był udany dzień, bo zdobyłam kochanego, opiekuńczego i silnego chłopaka. CDN
10 komentarze
Zauroczona8
pisz dalej
usmiech
Dziekuje wszystkim za tak pozytywne komentarze !
sweetkicia
Widzisz mówiłam Ci, że napisanie własnego opowiadania nie będzie złym pomysłem Pisz szybciutko kolejną część
moosiek150
Super część. Czekam na kolejna
Matelo4
Fantastyczne.autorka jest proszona przeze mnie o kontynuowanie
:D
super *,*
mada
pisz, pisz, pisz nie mam dość
volvo960t6r
Bardzo miłe opowiadanie..
sweetkicia
Czekam na kolejną część
Cicha999
Pisz dalej.