Chwila/ cz.3

Chwila/ cz.3Rozdział 3
Żyję chwilą i JEGO zapachem.

Siedzę i delektuje się tym zapachem przez długi czas. Słońce ogrzewa mi twarz. Czuje koło siebie Oskara. Może to dziwne, ale mam wrażenie, że nie raz tak siedziałam, że w takich chwilach musiałam odpocząć, pomyśleć, tak jak teraz.  
Gdy piosenka się skończyła, otworzyłam oczy i zostałam oślepiona blaskiem słońca. Zamrugałam parę razy dopóki nie mogłam normalnie patrzeć na świat. Zaczerpnęłam powietrza. Uspokoiłam się trochę. Spoglądam na Oskara. Ma zamknięte oczy, na jego twarzy widnieje lekki uśmiech. Wygląda bardzo znajomo. Wkurza mnie moja niewiedza. Chcę się dowiedzieć czegoś o mojej przeszłości. Co było przyczyną utraty pamięci? Mam dość siedzenia i czekania aż pamięć sama wróci z "urlopu”. Widzę, że w moją stronę, a raczej w stronę Oskara zbliża się trzech chłopaków. Postanawiam zmyć się jak najszybciej, zanim tu dotrą. Wracam do szkoły, mijam tych gości. Przechodząc obok nich również czuje, że ich znam, nie tak dobrze jak Oskara, ale jednak. Stojąc już pod drzwiami, odwracam się w ich stronę. Doszli już do miejsca, w którym siedziałam. Jeden z nich lekko walną Oskara po to, żeby się ogarnął, zaraz po tym wszyscy czterej gapią się na mnie, a ja na nich. Czuje lekkie ukucie. W głowie mam obraz tych samych chłopaków, ale o kilka lat młodszych, jest z nimi jeszcze jeden, chłopak ze snu, wszyscy patrzą na mnie i zaraz się śmieją. Na chwilę zamknęłam oczy. Kącikach mam łzy. Ale dlaczego? Nie znam ich. To wszystko mnie przytłacza. Nie mogę już na nich patrzeć. Odkręcam się, wycieram oczy z łez. To głupie, bardzo głupie, ryczeć bez powodu. Muszę wytrzymać do końca lekcji, muszę ich omijać, bo inaczej za każdym razem będę się rozmazywała.  
Lekcje mijały szybko, przerwy trwały wiecznie, parę razy spotkałam tych, którzy wywołują łzy w moich oczach, starałam się na nich nie patrzeć, ledwo mi się to udawało.  
Jakoś przetrwałam ten dzień w szkole. Na dziś mam dość wrażeń.
Wracam do domu, w radiu słyszę słowa piosenki, które mnie jeszcze bardziej dobijają Patrz, ile zostało z nas, ile straconych szans, by być kimś więcej.
Czy tracąc pamięć straciłam szanse na to by zostać kimś więcej, czy naprawdę zapominając to co było, straciłam jakąś część siebie? Myśląc o tym znowu płaczę.  
Chcę być w domu, tym prawdziwym. Pędzę przed siebie, nie wiem dokąd jechać, ostatecznie decyduje się na dom Jadzi.
Jestem na miejscu, cały czas płaczę. Wysiadam z samochodu. Widzę, że drzwi się otwierają. Stoi w nich moja opiekunka. Dopiero teraz zdaje sobie sprawę, że to jedyna osoba, która się o mnie martwi, jedyna, która postanowiła mnie zabrać z sierocińca pomimo tak młodego wieku. To ona zemną wytrzymuje i jeszcze mnie znosi. Naprawdę jest cierpliwa. Gdy ją poznałam myślałam, że odda mnie po tygodniu, nie stało się tak. Przez chwilę stałyśmy w milczeniu, lecz zaraz wpadłyśmy sobie w ramiona, gdzie czułam się bezpiecznie. Moje łzy zmoczyły jej koszulę. Dopiero po chwili widzę, że i Jadzia płacze. Do bardzo rzadki widok, zwykle jest roześmianą kobietką.  
Wyswobodziłam się z jej ramion i powiedziałam:
-Cieszę się, że jesteś. Jesteś dla mnie "przyszywaną” siostrą, którą podziwiam.
Popatrzyła na mnie z radością w oczach.
-Mogę wiedzieć dlaczego płakałaś?- Zapytała wycierając łzy ściekające po policzkach.
Co mam jej powiedzieć? No myśl dziewczyno!  
-Po prostu usłyszałam piosenkę, która mnie bardzo wzruszyła.-Szybko z siebie wyrzuciłam, muszę przyznać, że kłamanie idzie mi nawet nieźle, sądząc po minie Jadzi. Uśmiechnęła się lekko.
-No dobrze. Teraz się śpieszę do pracy. Nie czekaj na mnie, noc spędzę u Filipa. Mam nadzieję, że się nie obrazisz?
-Nie, no co ty.- Mówię prawdę. Muszę pobyć sama.
Przytuliła mnie na pożegnanie i szepnęła do ucha:
-Nie martw się młoda, wszystko będzie dobrze. Pamiętaj, że masz mnie, zawsze.
Domyśliła się, że skłamałam? Jeśli tak to jej miny są bardzo wiarygodne.
-Ok., pamiętam.- Odpowiedziałam.
Wsiadła do samochodu i odjechała. Ja nadal stoję i patrzę, patrzę na domy sąsiadów, na dzieci biegnące z plecakami w stronę rodziców czekających na nich przed drzwiami. Czy moje dzieciństwo też tak wyglądało, czy za każdym razem gdy byłam w szkole tęskniłam za domem, za rodziną? Dlaczego o tym myślę?! Przecież, żyję nowym życiem, dlaczego pragnę wiedzieć jak żyłam przed utratą pamięci?
Wbiegam do domu, zatrzaskuje za sobą drzwi i pędzę po schodach w stronę swojego pokoju. Rzucam się na łóżko, chowam głowę w poduszkę… i płaczę.
Zasypiam. Nic mi się nie śni, tylko ciemność, nic więcej.
Budzę się. Jest godzina 18, spałam 2 godziny. Jestem głodna, postanawiam zrobić coś do jedzenia, coś pysznego.
Schodzę do kuchni. Otwieram lodówkę, w której kompletnie nic nie ma. "Pora skoczyć na zakupy” myślę.  
Postanawiam wybrać się do supermarketu pieszo, świeże powietrze dobrze mi zrobi, no i daleko nie mam.  
Gdy wyszłam z domu poczułam, że jest chłodno, więc wróciłam się bo bluzę. Teraz jest dobrze. Idę powoli nie śpieszy mi się, chcę się nacieszyć chwilą.
Myślę o tym jak dobrze jest mieszkać z Jadźką, W sierocińcu nie czułam się najlepiej, w rodzinach zastępczych też nie było spokojnego życia, wszyscy na mnie naskakiwali, cały czas przeszkadzało im to jak się ubieram jak się zachowuje. Nie czułam się swobodnie, przez cały pobyt u moich nowych opiekunów, musiałam kontrolować własne życie. Nie mogłam szaleć. Teraz jest o niebo lepiej. Nikomu tu nie przeszkadza moja osoba. Gdy tu przyjechałam po raz pierwszy, obawiałam się reakcji ludzi. Co prawda niektóre starsze osoby uważnie mi się przyglądają, tak jakbym kogoś im przypominała. Parę miesięcy temu, obca mi kobieta nazwała mnie Angeliką, wyjaśniłam jej wtedy, że mam na imię Gabriela, dopiero po paru minutach udało mi się ją przekonać. Myśląc o tym uśmiecham się do siebie.
Zrobiłam szybko zakupy i wróciłam do domu. Nie miałam ochoty i siły na przygotowanie czegoś wykwintnego, zrobiłam coś na szybko, pomimo tego i tak było dobre. Po kolacji wzięłam gorący prysznic i położyłam się spać. Oczywiście w nocy nie obyło się bez conocnego seansu, jak zawsze musiałam po nim pobiegać. Nie spotkałam chłopaka, trochę mnie to zasmuciło.
Minęło parę dni. W szkole przez ten czas nie spotkałam ani razu Oskara i jego kumpli, podobno wyjechali razem na jakiś obóz sportowy… skąd to wiem? Blondyna, która lizała twarz biednemu Oskarowi, strasznie za nim tęskni, przykre.  
Ja poznałam dwójkę ludzi, chłopak i dziewczyna z sąsiedniej ławki w klasie chemicznej, Patryk i Patrycja, bliźnięta. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na ogromne podobieństwo.  
Dwa tygodnie później, chłopcy wrócili do szkoły. Postanowiłam ich ignorować, okazało się, że oni mnie też.
-Dlaczego się tak na nich gapisz?- Zapytała Patrycja.
-Wcale nie!- Syknęłam. Prawda jest taka, że cały czas kieruje wzrok w ich stronę, nie potrafię temu zapobiec, to silniejsze ode mnie.
-Jak sobie chcesz.- Powiedziała zrezygnowana.
Gdy na chwilę odwracam wzrok od chłopaków, czuje na sobie spojrzenia.
Wstaję i ciągnę Patrycje za rękaw, prowadzę ją do toalety.  
-O co ci chodzi?- Jest wyraźnie zniecierpliwiona.
-Czy zauważyłaś, że ktoś się na nas gapi?
-Nie na nas, tylko na ciebie.- Poprawia mnie.- Świta Kasprzaka, a najbardziej sam Kasprzak.- Śmieje się.
-Kasprzak?- Pytam nie wiedząc o kogo chodzi.
-No Oskar.- Odpowiada zirytowana.
-Aaa…- już wszystko jasne, - mam coś na twarzy?
-Haha. Nie, spokojnie.- Uspokaja mnie.
Śmieje się sama z siebie.  
-Dobra, wychodzimy stąd. Nie lubię szkolnych kiblów.- Informuje ją.
Wychodząc mijamy tą plastikową lalę, zabijała nas wzrokiem. Co ona do nas ma, a może do mnie? Oczywiści nie obyło się też bez wpadnięcia na jednego z kumpli Oskara. Powiedziałam cicho:
-Przepraszam.- Szłam dalej, na chwilę odkręciłam się w jego stronę, patrzył na mnie, on też wydaje się znajomy…  
  
------------------
Wydaje mi się, że ta część jest słabsza od poprzednich, ale liczę na waszą opinię, przyjmuje krytykę. :)

Hope3

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1525 słów i 8423 znaków.

4 komentarze

 
  • Marlens

    Dobrze jest :D

    12 cze 2015

  • Tessa

    Naprawdę dobre, czekam na ciąg dalszy, bardzo bardzo niecierpliwie. Czyżby to tu wcześniej mieszkała? Na to wygląda... Chcę poznać tę opowieść. Pisz dalej proszę.

    27 maj 2015

  • tYnKa

    KOCHAM cudowne <3

    27 maj 2015

  • Hope3

    @tYnKa Dziękuje ;)

    27 maj 2015

  • inez

    zaczyna być intrygująco, pisz dalej:)

    25 maj 2015

  • Hope3

    @inez Dziękuje :)

    26 maj 2015