Stałam jak wryta. Na mojej twarzy zagościł strach, przerażenie które próbowałam zdusić.
- Poważnie? Taką zabaweczką chcesz mi grozić? Chociaż mógłbyś ukryć napis MADE IN CHINA. A myślałam że jesteś bystry. – Grałam twardą. Może nie do końca mi to wychodziło, aczkolwiek próbowałam dać z siebie wszystko. Dosłownie.
- Zabaweczką? – Zadrwił. – Ty myślisz że nie nauczono mnie się nią posługiwania?
- Myślę, że….. nie. Gdyby rzeczywiście tak było nie pierdolił byś tu trzy po trzy a wreszcie coś zrobił! Myślisz, że mam 5 lat i się boję?
- Oczywiście że tak. Może jesteś sporo starsza to i tak czujesz do mnie respekt. A nie pomyślałaś też może że czekam na ten punkt kulminacyjny?
- Oh proszę cię! Punkt kulminacyjny?! Może jeszcze wyciągniemy z tego morał hmm? Moment, moment! A wniosek? Hipoteza? To poczekaj, masz może kartkę? Zapisze to. Będzie łatwiej!
- Nie bądź nie mądra. Ty odłóż nóż ja odłożę broń.
- Ahahha wiem dobrze, że jestem nieobliczalna! I wiesz co? Jedyne co mogę dla ciebie zrobić to napluć ci w twarz!
- Coś czuję że się niedogadany w ten sposób. Jestem cierpliwy Lili. Oj wiesz mi.
- Ty cierpliwy? Ahaha a ja wróżka zębuszka?! Jesteś psychiczny Olivierze. Za to ja jestem silna. Za dużo przeżyłam w życiu, aby tak się poddać. A ty? Co ty przeżyłeś takiego? Bawienie się w prochach? Wiem! Może ty jakiś mafiozo poziom zaawansowany? Czemu nie strzelisz? No czemu!? – Krzyczałam. Chciałam się stąd wyrwać i zapaść pod ziemię.
- Jesteś zabawna. Po kim ty to masz? – Mówił to z rozbawieniem na twarzy i jednocześnie stoickim spokojem. Doprowadzało mnie to do maksymalnego obłędu. Jedno było pewne. Jak ja nie zrobię pierwszego ciosu to on do diaska zrobi go za mnie! Niespodziewanie nasze rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Olivier spojrzał na mnie poważnym i ciekawym wzrokiem. – Zostań!
- Nie! – Zaczęłam wołać. – Pomocy!!! – I walić pięściami w drzwi wejściowe za którymi był nowy przybysz. Nagle usłyszałam jak ktoś grzebie w zamku i je otwiera. Za nimi był wysoki blondyn o niebieskich oczach i wysokiej posturze ciała. Był zdezorientowany.
- Co ty do cholery zrobiłaś?! – Teraz albo nigdy.
Wypchnęłam go ramieniem z przejścia abym mogła się przecisnąć i uciec, lecz on zagrodził mi je. Więcej nie pamiętam oprócz niespodziewanego wkucia w nadgarstek jakąś igłą z mętną cieczą.
Otworzyłam oczy. Znajdowałam się w łóżku, przykryta kocem. Nade mną stał mój oprawca.
- A mówiłem że nie warto się tak rzucać? I tak to nic ci nie da.
- Daj mi wreszcie spokój! – Po moich policzkach znów zaczęły płynąc stróżki łez które nie mogłam zatrzymać.
- Dzisiaj jest czwartek, byłaś nieprzytomna 2 dni. – O szlag. – Jutro mamy wyjście do moich znajomych. Będziesz ich zabawiała. Masz się zachowywać jak przystało na elegancką kobietę. W szafie masz nowe szmaty. Wciśniesz się w coś. A i jeszcze jedno… oby to był twój ostatni numer bo inaczej… sama wiesz. – Mam dość tego straszenia, mam dość tych rozkazów! Jestem przecież niewinna!
- Mogę tylko wiedzieć co ja zrobiłam nie tak, że jestem w ten sposób traktowana?
- Złe miejsce i zły czas. I tyle. Dodatkowo twój eks którego niedługo spotkasz.
- Jesteś zerem. – Wymierzył z otwartej dłoni w moją twarz.
- A ty zwykłą ścierą. Obiad na dole.
- Zechlaj go sam i zdechnij! Zadław się! – Kipiałam wrogością i nienawiścią. Teraz jeść? Po takich nerwach? Nierealne ale tak samo jak i jego bestialskie zachowanie po moich słowach. Podszedł do mnie i zadał mi pięścią w żołądek, następnie bił mnie po twarzy. Z nosa poleciała mi krew. Sturlałam się z łóżka na podłogę. Wtedy i on wstał i zaczął mnie kopać z całej siły. Dzięki bogu po raz kolejny ktoś nam przerwał. Do pokoju wpadł ten sam mężczyzna co wtedy stał przed drzwiami.
- Co ty kurwa jej robisz?! Odbiło Ci?! Wystarczy już. Zabijesz ją! – Warknął. Może on jest dobry! Może on jest dobry! J E S T D O B R Y !!! Powtarzałam sobie w duchu.
- Ta suka zasłużyła na to. Zwijamy się. Zaraz mecz będzie.
- Chyba jej tak nie zostawisz?
- A co może łoże z baldachimem jej przysłać?! Idziesz CZY NIE!? Bo jak nie to możesz wyjść. Jeden talerz mniej.
- Dawaj.
Zeszli na dół do salonu. Czułam jak twarz mi cała pulsuje. Zza ścianą rozległ się głośny chód. I znów w drzwiach zjawił się dobry blondyn.
- Po.. mó…ż m…i … pro, ….sz…e – Wyjęczałam do niego zwijając się w kłębek.
- Kurwa! – Zaklął kopiąc nogą w stoliczek. – Olivier wyszedł muszę cię jak najszybciej.. zawieźć do szpitala. Osz kurwa! Co ci zrobił?!
- On...
- O w mordę. On poszedł po piwo, my musimy jak najszybciej stąd uciec. BIEGIEM! – Wziął mnie na swoje blade ręce i wyprowadził na zewnątrz następnie wsiadaliśmy do auta. Byłam nieprzytomna. Po raz etny zaklął pod nosem i zajął miejsce kierowcy. Jednak nie znaleźliśmy się w szpitalu do którego mnie miał zabrać.
( Kochani!!! Boże święty! Poprzedni post miał Az 10 komentarzy co doprowadziło mnie do szaleństwa! Niestety mój brak weny i brak pomysłów i brak Internetu i brak czasu skomplikował sprawę. DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ!! Przez Was bywa że się wzruszam gdyż nigdy nie myślałam że wytwory mojej chorej wyobraźni komuś się spodobają! Dziękuję! Motywujecie mnie! TAK SIĘ CIESZĘ! Buziaki. )
16 komentarzy
IskierkaNadzieji
Już teraz dodałam nową częśc misiaki Przepraszam że tak długo. W następnym wpisie jest dlaczego tak długo mnie nie było. Ile komci! AWWWW ! *O* Chyba zrobię screena ahahahah Dziękuję ;*
basia2705
Kiedy będzie kolejna część.?
monia
super *.* czekam na kolejna
adzia
Jest mega ; ) kiedy kolejna?
Wow
Jest mega :3 pisz szybko, bo to oczekiwanie jest meczace
xdxd
No wspaniałe , nie cały czas tak słodko , coś się dzieje i przez to opowiadanie nie jest nudne ale domagam się jakiegoś normalnego romansu *.*
dluzsze
I szybciej, proszę
uwielbiam byc w niepewnosci
ale nie tak długo
re
calkiem ciekawe opowiadanie
cZeKaM
Na kolejna część ♥
lala22
czekam na kolejną część
omomom
Kolejna świetna część , uwielbiam *-*
Loriii
Wiesz sama że czekam z niecierpliwością na kolejne
złota
Pisz dalej
niki
Mam nadzieję że już niedługo kolejna część bo piszesz świetne opowiadania
nata
Dluzsze!!!!! Szybko kolejna
julka
W takim momencie musiałaś kończyć.? Ale świetne jak zwykle. Dodaj szybko kolejna część.