Beznadziejna miłość..

Był wakacyjny poranek. Jak zwykle obudziłaś się około godziny 12-stej. Leżałaś jeszcze w łóżku, gdy nagle ktoś zadzwonił do domofonu. Zerwałaś się z miejsca, wciągnęłaś szlafrok i pobiegłaś do drzwi. Bez namysłu je otworzyłaś swojego ojca. Przytuliłaś go na powitanie i zdziwiona zapytałaś:
-Co Ty tutaj robisz? Miałeś jechać z kumplami na biwak na 4 dni.
-No właśnie, miałem ale się rozmyśliłem. Skoro moja córeczka ma całymi dniami siedzieć w domu, to jej potowarzyszę-odparł niepewnie jednym tchem-Mogę wejść?
-Jasne-odpowiedziałaś nieco zbita z tropu. Weszliście bez słowa do środka.(Twoi rodzice od 5-ciu lat byli rozwiedzeni. Nienawidzili się, ale Ty na to już nie zwracałaś uwagi) Siedzieliście w twoim małym mieszkanku. Jako 19-letnia studentka miałaś dobre warunki. Zaparzyłaś ojcu herbatę sobie też i usiadłaś na sofie naprzeciwko taty:
-A więc jakieś plany na dzisiaj?-zapytałaś udając zaciekawioną.
-Nie wiem czy będziesz skakała z radości tak jak ja, ale załatwiłem dwie wejściówki Vip-owskie na mecz-rzekł czekając na twoją reakcje.
-Świetnie, a kiedy jest ten mecz?-spytałaś bez emocji.
-Jutro o 20:45.Tylko, , świetnie''? Liczyłem na inną reakcje..-odparł zawiedziony.
-Oj tato! Dobrze wiesz że nie przepadam za piłką nożną.
-Mogłaś chociaż trochę udawać -odpowiedział. W tym momencie w pokoju nastała cisza nie wiedziałaś co mogła byś powiedzieć aby chociaż w jakimś stopniu poprawić ojcu humor. Po kilku minutach powiedziałaś:
-Zobaczy się czy jest jakiś przystojny piłkarz.Powiedziałaś to śmiejąc się w niebo głosy. Gdy się już uspokoiłaś ojciec powiedział że musi iść i że jutro około 19 po Ciebie wpadnie. Pokiwałaś głową na znak że się zgadzasz po czym odprowadziłaś go do drzwi. Gdy twój ojciec wyszedł posprzątałaś trochę wzięłaś prysznic i postanowiłaś że dzisiaj zjesz obiad na mieście. Gdy zjadłaś już obiad w restauracji postanowiłaś iść do parku. Gdy tak sobie szłaś zamyślona ktoś na Ciebie wpadł po czym zorientowałaś się że ktoś na Tobie leży. Pierwszy moment nie wiedziałaś co się dzieje. Po chwili nieznajomy mężczyzna podał ci swoją dłoń aby mogła wstać ujęłaś ją po czym zaczęłaś wrzeszczeć na niego:
-Co pan sobie wyobraża! Nie widzi Pan ludzi? Kupić panu może okulary!?!
-Przepraszam najmocniej ale... -Nie pozwalając mu dokończyć kontynuowałaś:
-Pana przepraszam ja mam gdzieś. A gdyby pan wpadł na jakieś dziecko i mu by się coś stało też by pan mówił przepraszam? Wyobraża pan sobie co by się wtedy stało?
-Rozumiem pani gniew ale to nie moja wina..
-Jak to nie pana wina? Może chce mi pan wmówić że to ja wbiegłam na pana?!?
-Ale tak właśnie było. Biegłem torem przeznaczony dla osób uprawiające sporty to pani na mnie wpadła.
-Ta jasne co jeszcze?!?
-To niech pani spojrzy gdzie teraz stoimy. Po tych słowach zaczęłaś się rozglądać i faktycznie staliście na tym torze, byłaś taka zamyślona że nie zauważyłaś gdzie skręciłaś. W pewnym momencie strasznie głupio Ci się zrobiło, nie wiedziałaś jak się zachować, ani co powiedzieć. Facet zauważył że nie wiedziałaś jak się zachowa po czym powiedział:
-Mniejsza z tym niech lepiej pani powie jak się pani czuje? Wszystko w porządku?
-Tak ze mną wszystko w porządku. Przepraszam.-powiedziałaś po czym chciałaś jak najszybciej stamtąd uciec i zapomnieć o tej całej historii. Niestety nie było to takie proste w momencie gdy chciałaś iść mężczyzna złapał i powiedział:
-Może panią odprowadzę?
-Nie dziękuje poradzę sobie sama.Powiedziałaś delikatnie się uśmiechając.
-Ale ja nalegam. Nie chciał bym aby pani wpadła na kogoś jeszcze.Powiedział strasznie się uśmiechając.
-No dobrze jeżeli pan tak nalega to niech będzie.Cieszyłaś się bo do domu miałaś już nie daleko. Po chwili nie znajomy mężczyzna powiedział:
-Kuba jestem.
-Karolina miło Mi cię poznać.
-Mi również-Powiedział to z wielkim uśmiechem na twarzy. Gdy już staliście pod twoim domem czas był na pożegnanie.
-Miło było Cię poznać. Po tych słowach wbiegłaś jak szalona do swojego mieszkania od razu je klucząc. W głowie miałaś tylko myśli co ten facet musiał sobie o tobie pomyśleć. Był bardzo przystojny do tego opalony i umięśniony. Było widać że sport to jego pasja. Wziełaś długi prysznic relaksujący i momentalnie zasnęłaś.
Następnego dnia obudziłaś się naprawdę wypoczęta i pełna dobrego humoru. Zjadłaś coś poszperałaś w necie jak mniej więcej wyglądają piłkarze gdy kliknełaś na jedno ze zdjęć i po prostu zabrakło Ci słów gdy ujrzałaś.....

Szalonaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 859 słów i 4769 znaków.

3 komentarze

 
  • XYZ

    fajnie się zapowiada ;) czekam na następną

    14 lis 2014

  • Szalonaa

    nienasycona wezmę to pod uwagę przy pisaniu kolejnej części. ;)

    13 lis 2014

  • nienasycona

    Szalonaa, zmień sposób narracji, będzie się łatwiej czytało.
    MrHyde, w Wielkopolsce tak się mówi...i okno otwiera się na szerok, zamiast na oścież...sporo tego:P

    13 lis 2014