Anioł cz. 6

Mimo, ze minal już tydzien od rozmowy z Tymonem, Ania nie potrafila o nim zapomniec. Caly czas miala przed oczami wyraz twarzy Honorskiego gdy opuszczala ogrod. Wygladal na kogos kto nagle stracil sens zycia. Nie chciala się zastanawiac czy to prawda czy tylko tak dobrze udawal. Miedzy nia, a Kuba wszystko się ukladalo. Kuba spotkal się z Majka i raz na zawsze skonczyl z przeszloscia, przynajmniej miala taka nadzieje.
Szykujac się na zajecia zastanawiala się czy nie przerwac studiow i nie oddac się pracy w ksiegarni. Uwielbiala atmosfere panujaca w pracy, zapach nowych ksiazek, widok szczescia na twarzach tych klientow, ktorzy takze kochali ksiazki tak jak ona. Wiedziala jakie zdanie ma na ten temat Kuba. Nie podobalo mu się to, ze chce się zajac praca, a nie studiami i, ze zaprzepasci swoja szanse na dobra przyszlosc. Nie zgadzala się z nim, ale postanowila, ze po powrocie do domu jeszcze raz poruszy ten temat.
Zajecia mijaly jej bardzo szybko, miala dziś jeszcze zajecia z tanca, na ktorych mial się pojawic ktos zewnatrz. Byla ciekawa kto to moze byc, moze jakis nowy nauczyciel. Lepiej zeby to byl facet, a do tego baardzo przystojny.  
Idac na zajecia z tanca rozmawiala z kolezankami z grupy o tajemniczym gosciu, ktory mial się pojawic na zajeciach. Snuly wyobrazenia o przystoojnym latynosie z kaloryferem na klacie. Mialy niezly ubaw. Przebraly się szybko i poszly się porozciagac. Po polgodziny rozgrzewki na sale weszla ich nauczycielka prowadzac tajemniczego goscia.
Ania nie od razu go rozpoznala, tajemniczym gosciem okazal się Tymoteusz Honorski. Schowala się z tylu za dziewczynami zeby jej nie zauwazyl. Chciala wyjsc z zajec, ale musialby przejsc kolo swojej mentorki i wytlumaczyc dlaczego wychodzi, a nie potrafilaby tego jej wytlumaczyc. Postara się go unikac przez cale zajecia, choc nie bedzie to latwe.
- Witam panstwa, bedziemy dzisiaj goscic na zajeciach mojejgo bylego ucznia i wlasciciela szkoly tanca "Twist'' Tymoteusza Honorskiego.
- Dziekuje bardzo za zaproszenie pani Sybillo. Bardzo brakuje mi pani zajec dlatego tym bardziej ciesze się, ze moge tu byc i przekazac swoja wiedze mlodemu pokoleniu.  
- To moze na poczatek sprawdze liste obecnosci i zaczniemy zajecia.
No i teraz po mnie pomyslala Ania. Pani Sybilla zaczela czytac liste, na dzwiek swojego nazwiska az podskoczyla i wtedy zauwazyla, ze się jej przyglada. Na jego twarzy malowal się taki sam wyraz zaskoczenia jaki ona przezyla gdy go tylko zobaczyla.
Gdy tylko ja zobaczyl nie mogl uwierzyc w swoje szczescie. Musi sprawic aby chociaz przez chwile znalazla się w jego ramionach. Tydzien przez, ktory jej nie widzial byl dla niego pieklem. Strasznie za nia tesknil, nie potrafil poradzic sobie z jej odmowa.
Glos pani Sybilli wyrwal go z zadumy.
- To co proponujesz na poczatek ?
- Moze zrobimy tak, ze zatancze z kazda z osobna. Bede wiedzial kto jak sobie radzi i nad czym trzeba po pracowac. A na koniec bede mial dla was niespodzianke.
- Dobrze to zaczynamy. Bede mogla stwierdzic jakie postepy poczyniles od czasu naszych zajec- powiedziala instruktorka klepiac Honorskiego przyjaznie po ramieniu.
- Ostatni beda pierwszymi dlatego tez zaczniemy wasz sprawdzian od konca, a reszte pan po prosze aby usiadla na trybunach i podziwiala umiejetnosci swoich kolejnych kolezanek.
I zaczal się sprawdzian, muzyka byla spokojna i kojaca choc Ania nie mogla tego potwierdzic bo jej nerwy byly tak napiete, ze bala się, ze moze się rozpasc gdy tylko się poruszy. Widok Tymona jak porusza się w tancu, jak prowadzi partnerke byl zapierajacy. Prezentowal się wysmienicie, jego ruchy byly idealnie wywazone i dopasowane do rytmu. Z kazda z dziewczyn prowadzil swobodna rozmowe, ciekawe czy z nia tez tak bedzie. Moze zdarzyl już o niej zapomniec, a wyraz szoku na jego twarzy gdy na nia spojrzal byl wytworem jej wyobrazni. Zywila w duchu taka nadzieje, bo ona z biegiem czasu zamiast o nim zapomniec, myslala o nim jeszcze wiecej niz powinna.
Jeszcze dwie osoby i przyjdzie jej kolej na taniec z Honorskim. Gdy miala się już podnosic z miejsca Tymon poprosil o pol godziny przerwy, jakby nie dosc się nad nia znecal. Dziewczyny, z ktorymi już tanczyl obstapily go i zaczely wypytywac o jego szkole tanca. Co jej bardzo odpowiadalo. Postanowila skorzystac z toalety przed wznowieniem zajec.  
Wychodzac z lazienki wpadla na kogos, już chciala przeprosic gdy zdala sobie sprawe kto jest ofiara jej niezdarnosci.
- Aniu.. - wyszeptal.  
- Panie Honorski.- Przywitala się ozieble, patrzac wszedzie byle tylko nie na niego.
Jej zwrot go zaskoczyl, znow te formalnosci, zamykala dostep do siebie. Wyczul, ze nie chce zeby znow zbytnio się do niej zblizyl. Musial zaryzykowac.  
-Ciesze się, ze cię widze. Nie moge sobie darowac naszego ostatniego spotkania. Daj mi szanse wszystko wyjasnic. Twoj wybuch wtedy tak mnie zaskoczyl, ze nie wiedzialem co mam powiedziec.
- Przepraszam musze isc na sale, dosc dlugo mnie już nie ma. Swietnie pan tanczy. Mam nadzieje, ze nie podeptam pana.
Znow mu uciekala. Sprobuje z nia porozmawiac w trakcie tanca, a jesli i to się nie uda moze uda mu się zlapac ja po zajeciach.
Przepuscil ja i sam poszedl w strone toalet.  
Wchodzac na sale Ania byla w stanie odretwienia, jego bliskosc znow namieszala jej w glowie. Probowal się tlumaczyc choc wszystko zostalo powiedziane w ogrodzie w Restauracji, co mozna jeszcze do tego dodac? Bala się, ze przez te jego konskie zaloty moze ucierpiec jej zwiazek z Kuba, a nie chciala tego stracic.
Honorski wychodzac z toalety zastanawial się jak sprawic aby mogl ja widywac czesciej, watpil zeby ona sama z siebie chciala tego.
I zaczely się znow zajecia, gdy tylko rozbrzmiala muzyka nogi się pod nia ugiely. Nie chciala tego. Myslala, ze dzisiejsze zajecia mina jej szybko i w milej atmosferze, a tu taki koszmar. Stawi temu czola, a po powrocie do domu zrobi to o czym zamierzala porozmawiac z Kuba.
Tymon nie mogl uwierzyc gdy zobaczyl, ze idzie w jego strone aby zademonstrowac mu swoje umiejetnosci. Myslal, ze zrobi cos aby jak najdalej od niego uciec. Nie zrobila tego za co jescze bardziej ja podziwial, gdyby byl na jej miejscu nie potrafil by się na to zdobyc.
Tak się zamyslil, ze nie zauwazyl kiedy do niego podeszla. Przyjal postawe wyjsciowa, zlapal ja w pasie, druga reka uchwycil jej dlon i zaczeli tanczyc, powoli sunac po parkiecie. Bardzo dobrze tanczyla, miala dobrze rozwiniete wyczucie rytmu. Widzial pasje w jej oczach gdy poruszala się w rytm muzyki, bardzo dobrze to znal. I już wiedzial co musi zrobic.
Tak dobrze im się tanczylo pomimo zatargow uczuciowych miedzy nimi, ze nie zauwazyli gdy ucichla muzyka.
Oczy wszystkich byly zwrocone na nich. Aniolek gdy spostrzegl jaka sytuacja zaistniala, zarumienil się i spuscil glowe. Ten manewr okazal się najgorszym jaki mogla wykonac, gdyz jej glowa opadla na jego ramie. Poczula, ze caly się spial, chciala mu się wyrwac, ale mocniej ja przytrzymal i zmusil do tego aby wraz z nim się sklonila. Byla na niego tak zla, ze nie mogla wydobyc z siebie glosu.
- Przepraszam was, ale tak dobrze mi się tanczylo z wasza kolezanka, ze nie zauwazylem konca utworu. Ma bardzo dobre wyczucie rytmu i tanczy z taka pasja, ktora naprawde jest teraz rzadko spotykana u mlodych ludzi. W ogole wszystkie swietnie tanczycie. Piekne mlode kobiety i tak dobrze tancza. - odparl nie patrzac na nia, nie chcial jej jeszcze bardziej krepowac. Zdawal sobie sprawe jak musi się czuc w tej chwili.  
Chciala aby przestal mowic i wreszcie wypuscil ja z objec, miala ochote zniknac z powierzchni ziemi. On jej to utrudnial, za co miala ochote go zabic.
- Gdzie wy się ukrywacie.- zasmial się aby rozluznic napieta atmosfere.  
- Och.. Ciesze się moj drogi, ze tak bardzo podoba Ci się to co widzisz. Sprawiles mi ogromna przyjemnosc pozwalajac się ogladac przez dwie godziny.- skwitowala pani choreograf
- Moglbym prosic pania na moment ? Chcialbym o czyms porozmawiac zanim skonczy pani zajecia.
- Dobrze, oczywiscie.- odparla zdziwiona nauczycielka.- Zapraszam do mojego biura.



                       *

- No co się stalo Tymonku?- zapytala od razu po wejsciu do biura pani Sybilla.
- Pomyslalem sobie, ze moglibysmy polaczyc sily.
- Polaczyc sily? Co masz na mysli?- dopytywala się nauczycielka.
- Pani Sybillo, do nas do studia przyszlo zaproszenie do wziecia udzialu w konkursie tanecznym. Projekt ten ma pomoc mlodym ludziom z talentem, zaprezentowac swoje umiejetnosci przed ludzmi, ktorzy moga chciec wykorzystac ten talent.- tlumaczyl powoli Honorski.  
Chcial aby dobrze go zrozumiala i zgodzila się na jego pomysl. Idac na zajecia do swojej bylej nauczycielki nawet nie myslal o wzieciu udzialu w tym konkursie, ale teraz jego punkt widzenia co do tego ulegl zmianie.
- No dobrze, ale co to ma wspolnego z moimi uczennicami i naszymi zajeciami?-wciaz nie rozumiala co ma na mysli. Wydawal się taki zdeterminowany, jakby już zaczal realizowac jakis okreslony cel.- Czy cos się dzieje zlego z twoja szkola? Potrzebujesz wsparcia?
Gdy dotarlo do niego co wywnioskowala z tego co powiedzial, zachcialo mu się smiac. Nie mogl dopuscic do tego aby się rozesmiac, obrazila by się jeszcze na niego i jego pomysl spalil by na panewce.
- Droga pani, chcialbym przez jakis czas poprowadzic zajecia z pani grupa. Sprawdzic w jakim stylu tanca najlepiej się czuja, czego chcialy by sprobowac. Chcialbym aby dziewczyny wziely udzial w tym projekcie. Pozniej zabral bym je do swojego studia i tam bysmy trenowali.- nawijal jak nakrecony.- Co pani o tym mysli?
- Ooch.. Zaskoczyles mnie, nie wiem co powiedziec musialabym to przemyslec i wtedy moge dac ci odpowiedz.
- Dobrze tylko musialbym wiedziec do piatku zeby zorganizowac sobie tak czas i prace zeby nie kolidowalo to z pani zajeciami. Im szybciej zapiszemy się do tego konkursu tym lepiej. Termin jest bardzo krotki, a jeszcze chcialbym wiedziec czy dziewczyny się na to pisza. Powodzenie calej sprawy zalezy w sumie od nich, bo to one beda się prezentowac na scenie.- chcial ja przekonac, sprawic zeby spojrzala na caly ten konkurs tak jak on go widzial. Kierowal nim jeszcze jeden ukryty cel, ale tym już nie musiala wiedziec.  
- Postaram się dac ci odpowiedz jak najszybciej. To moze wrocmy na sale i powiedzmy wstepnie dziewczynom o twoim pomysle aby mialy tez czas to przemyslec.
- Dobrze.- zgodzil się Honorski. Pozostalo mu tylko czekac. Nie dopuszczal nawet do siebie mysli, ze moglo by się nie udac.
Wchodzac na sale Tymon rozejrzal się po pomieszczeniu szukajac Anny. Siedziala na trybunach z dala od wszystkich. Siedziala oparta o balustrade z nieobecnym wzrokiem wbitym w sufit.
Ciekawe co tak zaprzatalo jej mysli. Chcial wiedziec wszystko.
Nie zauwazyla kiedy pani profesor wrocila na sale prowadzac swojego goscia, ktory utrudnial jej zycie.  
- Dziewczynki pan Tymon ma do was jeszcze kilka slow. Powie wam o swojej niespodziance, o ktorej już wczesniej wam wspomnial i bedziecie już wolne.
- Niespodzianka, o ktorej wam mowilem to propozycja wziecia udzialu w konkursie tanca. Moje studio taneczne dostalo propozycje wziecia udzialu w tym konkursie i jak was dziś zobaczylem. Wasz talent mnie powalil, jeszcze troche pracy i bedziecie wysmienicie tanczyc.
- Ten konkurs to na serio? Nie nabiera nas pan? Przepraszam, ze tak nie dowierzam, ale troche nam trudno w to wszystko uwierzyc.- odparla jedna z dziewczyn stojaca po jego prawej stronie. Nie pamietal jak ma na imie. Jesli kazal by mu ktos powtorzyc imiona wszystkich poznanych mu dzisiaj dziewczyn nie wymienil by ani jednego poza jednym. Imie jego wybranki go przesladowalo, wylapywal je w filmach, napisach koncowych, gazetach, gdzie tylko się dalo. Przesladowala go choc nie wiedziala o tym i na pewno nie robila tego celowo. Chciala się od niego uwolnic, lecz on nie potrafil się na to zdobyc by jej na to pozwolic.
- Mowie jak najbardziej powaznie, przemyslcie to sobie dokladnie i na nastepnych zajeciach powiecie co o tym myslicie. Prosze was jeszcze tylko o jedno, potraktujcie to powaznie i przemyslcie to sobie dokladnie. To nie bedzie zabawa, to bedzie charowka. Bedzie to wymagalo od was ciezkiej pracy.
- Rozumiemy i na pewno to sobie dokladnie przemyslimy. Ja na pewno.- odparla ta sama dziewczyna co wczesniej.
Po sali rozszly się glosy aprobaty. Zastanawial się czy Ania tez tak chetnie podchodzi do tego pomyslu co reszta grupy.
- Dziekuje bardzo za takie pozytywne nastawienie do tego, mam nadzieje, ze uda nam się to przedsiewziecie. Nie bede was już zanudzal, reszte obgadamy sobie przy nastepnym spotkaniu. To do zobaczenia.
Wszyscy zaczeli się zbierac, probowal znalezc swojego Aniolka, ale nie mogl jej zlokalizowac. Musiala już wyjsc, mial nadzieje na chwile rozmowy.  



                         *  

  
Starala się jak najszybciej wyjsc z sali, pobiegla do szatni aby zabrac swoje rzeczy. Nie chciala marnowac czasu na prysznic, bala się, ze mogla by wpasc na niego wychodzac z hali. Potrzebowala przestrzeni, dystansu od niego. Musiala zebrac mysli i poukladac sobie wszystko. Jedno wiedziala na pewno. Temat, ktory byl miedzy nia, a Kuba przyczyna konfliktu, sam się rozwiazal. Podjela ostateczna decyzje, gdy tylko uslyszala o pomysle Honorskiego.
Nie chciala jechac do domu, zanim wroci musi sobie wszystko poukladac w glowie. Postanowila, ze pojedzie do parku, miala tam swoje ulubione miejsce. Nie widoczne na pierwszy rzut oka, zapewnialo prywatnosc i pewien komfort. Bylo to idealne miejsce na tego typu przemyslenia.
Bardzo szybko dotarla do parku, po drodze do swojego zakatka kupila sobie wode i precelki. Siadajac na korzeniu drzewa podziwiala labedzie sunace wzdluz brzegu jeziora. Przywodzily jej na mysl szczesliwe chwile z dziecinstwa. Nie bylo ich moze za duzo, ale byly wyjatkowe. Dawno już nie dzwonila do mamy, byla tak zabiegana, klocila się z Kuba i jeszcze ten jej adorator. Wiecej na glowie nie mogla miec. Dobrze, ze w pracy wszystko się ukladalo, szef wspomnial cos nawet o podwyzce. Moze to ona dramatyzowala, a wszystko bylo zbyt proste zeby się tym przejmowac.  
Powie dzisiaj o wszystkim Kubie, moze on cos jej poradzi chyba, ze jeszcze bardziej się pokloca alb nawet zerwa. Bala się takiego rozwoju zdarzen, udalo im się przezwyciezyc klopoty z Majaka, a teraz mieliby sobie nie poradzic. To by oznaczalo, ze ich zwiazek nie jest nic wart.
Siedzac tak i dumajac nie zauwazyla, ze zaczelo się sciemniac. Wstala i skierowala się w strone parkingu.


                       *

Wchodzac do domu Kuba zastanawial się co się dzieje z jego ksiezniczka. Przez caly dzien nie dawala znaku zycia. Dzwonil do niej, ale odzywala się poczta.  
W kuchni zastal Angele i Lukasza, siedzieli i jedli kolacje.
- Hey. Smacznego. Jest już Ania? - mial nadzieje, ze wrocila już do domu.
Lukasz spojrzal na przyjaciela zdziwiony.
- Nie ma jej jeszcze. Myslelismy, ze jest z toba.
- Cos się stalo? Moze zadzwon do niej?- zapytala zmartwiona Angela.
- Dzwonilem, ale odzywa się poczta. Miejmy nadzieje, ze nic się nie stalo.
Rozmawiajac o nieobecnej wspollokatorce nie zauwazyli, ze ktos wszedl do domu. Po chwili ich oczom ukazala się Ania.
-Ooo.. Czesc, jak milo wszyscy w domku, Dawno nie widzialam was wszystkich razem.- przywitala się Ania.
Kuba zdziwiony odwrocil się w strone swojej dziewczyny. Od razu zauwazyl, ze cos się musialo stac. Miala zmartwiona minke, w oczach czail się strach. Mial nadzieje, ze nic jej se nie stalo. Zabil by tego kogos, kto ja skrzywdzil.
- Kochanie, martwilem się o ciebie. Gdzie ty bylas? Dzwonilem do ciebie.- powiedzial    zmartwiony.
- Przepraszam Kubus, telefon mi się rozladowal. Zajecia mi się przeciagnely, a pozniej bylam na spacerze i na chwile w bibliotece.- wykrztusila zmieszana. Chciala wyjsc z kuchni jak najszybciej. Czula się tam jak intruz. Cieszyla się, ze wszyscy sa w domu. Dawno już nie udalo im się spedzic wspolnie dnia, a tym bardziej wieczoru.
Angela w weekendy pracowala w pizzerii, a Lukasz na weekendy wracal do domu. Pomagal rodzicom w prowadzeniu gospodarstwa. Rodzice Lukasza mieszkali na wsi i mieli male gospodarstwo turystyczne. Teraz gdy rozpoczal się okres wiosenny, do pracy potrzebowali wiekszej liczby ludzi. Poznala ich, gdy razem z Kuba robili sobie w wakacje tourne po Polsce, Lukasz zaprosil ich do siebie na kilka dni.
- No dobrze. Zmeczona? - wymruczal podchodzac do swojej dziewczyny i przytulajac ja.- Przygotowac ci kapiel czy najpierw chcialabys cos zjesc?  
Myslala, ze się rozplacze. Nie mogla wykrztusic ani slowa, a czekala ja jeszcze powazna rozmowa o Honorskim i rzuceniu studiow. Wtulila się w niego jeszcze bardziej, odpowiedzial jej tym samym, jakby wyczuwajac jak bardzo tego potrzebuje.
- Bylo by milo.- zdolala jedynie powiedziec. Wyswobodzila się z objec Jakuba i poszla do pokoju przygotowac się do kapieli.
Wychodzac z kuchni nie zauwazyla jak jej wspollokatorzy popatrzyli po sobie porozumiewawczo. Znali się już bardzo dlugo i wiedzieli, kiedy cos się dzieje z jednym z nich.
- Zaraz wracam- powiedzial Kuba kierujac się do lazienki.- Mam pewien pomysl na wieczor albo i nawet na jutrzejszy dzien. - rzucil na odchodnym.
Widzac zmartwienie i determinacje na twarzy swojego przyjaciela postanowili, ze pomoga mu w realizacji jego planow. Wiedzieli, ze chce sprawic, aby Ania poczula się lepiej i wyznala mu co się w ciagu dnia wydarzylo, ze jest taka wystraszona. Nie chcieli nawet myslec o najgorszym mozliwym scenariuszu. Znali Kube i bali się, co by moglo z tego wyniknac.

Anna2207

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2805 słów i 17396 znaków.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik Meggi

    Cudownie sie to czyta! Czekam z utesknieniem na kolejna czesc!:*

    14 sie 2014

  • Użytkownik Anna2207

    Mi tez sie podoba :P
    Moze jutro cos wrzuce :)

    10 sie 2014

  • Użytkownik Alexa

    Nie, nie jest xD Nie lubię chłopaków o tym imieniu... Złe wspomnienia xd Pisząc słuchaj sobie jakiejś piosenki, wtedy lepiej idzie pisanie :3 Oczywiście puść ją cicho, by nie rozpraszała :d Tymon :3 Tymonek :3 Muszę przyznać, że super imię wybrałaś :d

    10 sie 2014

  • Użytkownik Anna2207

    A Kuba nie jest idealny? :d nie wiem jak to bd :) mam dalsza część ale w pewnym momencie stanęło :(

    9 sie 2014

  • Użytkownik Alexa

    Tak właśnie! Ona musi być z nim :C Przecież to ideał!!! *.* A takich ideałów jest mało na świecie :c Tymon :3 Albo raczej Anmon! :D

    9 sie 2014

  • Użytkownik Anna2207

    Alexa może dlatego, jak wcześniej wspomnialas, że chcesz żeby Ania była z Tymonem :P

    9 sie 2014

  • Użytkownik Yamaha

    Czekam na następną część :)

    9 sie 2014

  • Użytkownik Alexa

    Widzę nowy rozdział :3
    Tymon ♥ Słodziutki ^.^ :3
    Nie wiem dlaczego, ale coraz bardziej zniechęcam się do Kuby XD Teraz to Tymon jest nr. 1 ! :>

    Pozdrawiam i życzę weny! :D

    9 sie 2014