Academy of the Four Elements. Rodział II

Academy of the Four Elements. Rodział IIWitam kochani, z góry przepraszam że tak długo na mnie czekaliście :) Postaram się nadrobić ten stracony czas :) Miłego odbioru :) Strzałka !  

__________________________________________________________________________________
Powoli otworzyłam oczy i od razu widziałam że to był błąd, strumień ostrego białego światła sprawił ze znów moje powieki opadły. Dobra, próbujemy jeszcze raz szepnęłam do siebie w duchu, tym razem się udało. Znajdowałam się na białym łóżku, w białej sali a w kącie na fotelu dostrzegłam śpiącego Marcusa, wyglądał jak małe dziecko. Gdzie ja jestem? Co się stało? Chwila chwila, spojrzałam na znamię było pełne czyli to nie był sen, straciłam przytomność, ostatnie co pamiętam to właśnie mojego anioła stróża. Próbowałam się podnieść lecz z każdym moim ruchem łóżko bardziej skrzypiało co obudziło chłopaka.
- Jezu nareszcie się obudziłaś. Powiedział z ulgą w głosie i wybiegł z pokoju. Po chwili wrócił a z nim lekarz.
- Witaj Luno, jak się czujesz?
- Chyba dobrze, wyjaśni mi ktoś co się stało i gdzie ja się w ogóle znajduje ?
- Spokojnie wszystko po kolej, najpierw badania. Odpoczywaj. Mówiąc to wyszedł z pomieszczenia.
- Marcus powiedz mi co się dzieje i czy moi rodzice też tu są. Błagałam chłopaka dłuższą chwile ale w końcu uległ.
- No dobrze, twoi rodzice już jadą napisałem do nich sms-a. Jesteś w szpitalu mała, zobaczyłem cię jak wychodzisz z łazienki, ledwo stałaś na nogach kiedy osunęłaś się na ziemię podbiegłem do ciebie, straciłaś przytomność, nie wiele myśląc zapakowałem cię do samochodu i przywiozłem tutaj, myślałem może że to z przemęczenia bo wspominałaś ostatnio że słabo sypiasz ale potem zwróciłem uwagę na twoje znamię wyglądało inaczej.- Kiedy to mówił momentalnie moje ręka powędrowała na nadgarstek.
- Wszystko było by okej, gdyby nie to że się nie budziłaś. Moje oczy momentalnie się rozszerzyły.
- Jak to się nie budziłam? Jakie jest dzień ?! W moim głosie było słychać zdenerwowanie.
- Piątek, spałaś całe 3 dni... Naglę w drzwiach zobaczyłam moich rodziców, uśmiechnęłam się do nich blado.
- Córeczko jak dobrze że do nas wróciłaś. Mówiąc to mama przytuliła mnie, tata uśmiechnął się szeroko i pogłaskał mnie po głowie. Markus wstał z łóżka i zwrócił się w stronę moich rodziców.
- Cornelio, Lucasie uważam że już czas. Moi rodzice spojrzeli na sobie i przyznali racje mojemu przyjacielowi.
- Czas na co ? Powiecie mi o co się dzieje ? Pytałam zdenerwowana, tata spojrzał na mnie i podał kopertę. Otworzyłam i zaczęłam uważnie czytać

Academy of the
Four Elements
Założyciele i dyrektorzy.: Agua, Ignis, Aer i Terra

  Szanowna Panno Sparkle.
Mamy przyjemność poinformować że została Panna przyjęta do  
Akademii Czterech Żywiołów.
Do listu dołączamy listę niezbędnego wyposażenia.
  Rok szkolny rozpoczyna się 1 października.  
Liczę że zobaczę tego dnia ciebie jak i twoich rodziców.
  Z wyrazami szacunku
                                             Diana Sparkle
                                             (zastępca dyrektorów)

-Babcia ? Ale chwila o co chodzi ? Co to za szkoła ? - pytanie goniło pytanie.
- W domu wszystko dokładnie ci wyjaśnimy. Spojrzałam na Marcusa
- A co z tobą? Nie chce cię zostawiać, jesteś dla mnie jak brat.- Głos zaczął mi się łamać, chłopak podszedł do mnie i pogłaskał po głowie.
- Nie masz się o co martwić. Mówiąc to podciągnął rękaw bluzy, moim oczom ukazało się znamię może trochę inne niż moje, ale przecież to znaczyło... już nie wiem co mam myśleć. Spojrzałam w jego oczu nie miały już swojej ciemnej barwy, przybrały za to krwisto czerwoną poświatę. Co się tu dzieje do jasnej cholery?!  
- Twoje oczy, mają czerwony kolor. Marcus tylko uśmiechnął się do mnie, a ja dotknęłam opuszkami palców jego znamienia. Naglę poczułam pod palcami ciepło i moje oczy zaszły mgłą.
- Cornelio jej oczy. Słyszałam szmery- Są czerwone jak to możliwe przecież, czyli... Tata przerwał gdy uniosłam rękę, dłonią dotknęłam policzka Marcus i wyszeptałam
- Jesteś.Twój.Żywi....- wzięłam głęboki oddech i zdążyłam wypowiedzieć ostatnie słowo zanim znów odpłynęłam. -Ogień.

Pannaem

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 788 słów i 4272 znaków, zaktualizowała 23 sie 2016.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Nataliiia

    Kiedy next???

    29 sie 2016

  • Użytkownik Lovcia

    Świetne, ale za krótkie. Kiedy kolejna?

    23 sie 2016

  • Użytkownik Pannaem

    @Lovcia W czwartek :) Przepraszam ze tak krótko ale nie chce żeby akcja rozwijała się za szybko

    23 sie 2016

  • Użytkownik Lovcia

    @Pannaem Rozumiem cię, ale dłuższe opowiadania lepiej się czyta

    23 sie 2016

  • Użytkownik kaay~

    Kiedy next ??:D

    23 sie 2016