Academy of the Four Elements. Rodział I

Academy of the Four Elements. Rodział IPromienie słońca powoli wpadają przez okno do mojego pokoju budząc mnie. Dziś pierwszy dzień szkoły, więc szybko wstaje z łóżka i idę pod prysznic. Lekko ciepła woda muska moje delikatne ciało w powietrzu unosi się zapach mojego ulubionego żelu. Wychodzę i widzę że cała łazienka wypełniła się parą i zapachem który tak lubię. Po zrobieniu lekkiego makijażu, suszę włosy i biegnę się ubrać. W garderobie spędzam jakieś dobre 15 minut, mój wybór pada na czarne rurki, białą bokserkę oraz moją ulubioną jeansową kurtę z ćwiekami. Kiedy jestem już gotowa schodzę na dół do kuchni, zastaję mamę która robi śniadanie i tatę czytającego poranna gazetę.
-Dzień dobry słoneczko. Mówiąc to całuje mnie w policzek, uśmiecham się do niej i siadam przy stole. W trakcie śniadania rozmawiamy ze sobą, jesteśmy bardzo ze są związani, lubię patrzeć jak rodzice po tylu latach związku nadal darzą się tak wielkim uczuciem. Oboje też mają podobne znamienia do mojego tylko że w innym miejscu, nigdy tak naprawdę nie wytłumaczyli mi dlaczego je mamy.
-Ziemia do Luny! - Tata wyrwał mnie z transu, zamyśliłam się spojrzałam na zegarek i szybko poderwałam się od stołu, pobiegłam na górę za sobą słyszałam tylko śmiech moich rodziców. Łapię telefon, słuchawki i torebkę zakładam buty i w mgnieniu oka jestem na dole.
-Kocham was. Paa- krzyczę do rodziców, otwieram drzwi i bum wpadam na mojego anioła stróża.
-Cześć mała! Słyszę głos dobrze mi znany, to Marcus mój najlepszy przyjaciel, można by rzec że jest dla mnie jak brat, nasi rodzice są przyjaciółmi więc znamy się od dzieciństwa. Czarnowłosy, dobrze zbudowany mężczyzna, idealny charakter marzenie każdej dziewczyny.  
- Siema wielki! Mówię całując go w policzek.  
W przeciągu 30 minut docieramy do szkoły, pierwsze 3 lekcje mamy razem, na kolejnej ja mam okienko i zastanawiam się co ze sobą zrobić. Mijam drzwi od sali muzycznej i widzę ze jest pusta, Idealnie. Wchodzę i siadam przy fortepianie. Zatracam się w grze, moje palce delikatnie przesuwają się po biało-czarnej klawiaturze, napełnia mnie energia. W momencie nasilającej się muzyki czuję przeszywający mnie ból w nadgarstku. Natychmiast przestaje grać, podnoszę rękę i nie wierzę własnym oczom znamię się powiększyło, co więcej wyglądało to jakby było już w pełni dokończone, ale przecież to za wcześnie urodziny mam dopiero za dwa miesiące. Szybko pobiegłam do łazienki, całe szczęście lekcja jeszcze się nie skończyła. Spojrzałam w lustro, moje oczy nabrały intensywnej czysto niebieskiej barwy. Co się do cholery ze mną dzieje?! Wyszłam z łazienki, gdy naglę moje oczy zaszły mgłą, dostrzegłam w niej Marcusa biegnącego w moją stronę, ostatnie co pamiętam to ze krzyknął moje imię a potem już ciemność... cdn


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuje za te pozytywne komentarze :)
Mam nadzieje ze rozdział pierwszy również wam się spodoba.
Strzałka ! :)

Pannaem

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 534 słów i 3135 znaków, zaktualizowała 18 lip 2016.

5 komentarzy

 
  • Gazelle

    "Wyszłam z łazienki, gdy naglę moje oczy zaszły mgłą, dostrzegłam w niej(...)" Nie lepiej byłoby użyć tutaj zamiast "w niej", "przez nią"?

    20 wrz 2016

  • Lovcia

    Długo karzesz na siebie czekać :/

    1 sie 2016

  • Pannaem

    @Lovcia Przepraszam ale byłam na wakacjach :) Rozdział ukaże się dziś wieczorem :)

    23 sie 2016

  • Lovcia

    @Pannaem Oki

    23 sie 2016

  • Lovcia

    Świetne <3  Kiedy kolejna?

    22 lip 2016

  • anik123321

    bardzo fajne! :) kiedy kolejna? :P

    18 lip 2016

  • Wampiraczek

    Cudo

    18 lip 2016