Inwazja zombie cz. 3- Nowi niechciani goście

Ksawery bez broni więc dostał mój Blaser, a ja wziąłem P99. Podchodzimy do drzwi, które ledwo się trzymały. Raptem bum i wyważyli drzwi, byli to włamywacze.
-Spierdalać stąd ! Już to mój dom- Krzyczałem schowany za ścianą.
-Dajcie nam swoje zapasy i znikamy!-Odpowiedział wysoki, szczupły blondyn z pistoletem.
-Nic nie oddamy, mamy dobre uzbrojenie nie radzę wam...-Krzyknąłem zdenerwowany. Wysunąłem się ledwo i zobaczyłem, że do mnie mierzy z broni. Odruchowo się schowałem z powrotem, po czym usłyszałem strzał.
-Kurwa! Strzelają! -Krzyknąłem jakby nie wiedzieli i oddałem 3 strzały.- Tylko uważajcie i nie marnujcie amunicji-Dokończyłem. Oddałem kolejny strzał i trafiłem jednego z nich w ramię.
-Auuuu dostałem-Krzyknął jeden z nich, Ksawery trafił następnego, ale prosto w głowę i krzyknął
-Trafiłem jednego
-Ja też- Oznajmił nam Ksawery. Dostało co najmniej dwóch z nich. Od razu usłyszałem
-O kurde zombie !- Krzyknął ktoś od nich
-Nie strzelajcie- Powiedziałem do Ksawerego i Kuby. Wyszliśmy na podwórze i zobaczyliśmy 6 dziwaków (zombie). Moi kompani wybiegli z nożami, a ja z maczetą.
Rozwaliliśmy szybko, ale byliśmy zmęczeni.
-Wchodźcie do nas szybko za nim ktoś przyjdzie!- Krzyknąłem. Bez słów wszedł  ranny za którym poszła reszta, a Kuba zaprowadził ich do salonu. Zaraz po wejściu zacząłem na nich krzyczeć
-Co Wy kurwa wyrabiacie? Mogliśmy Was rozstrzelać jak kaczki w wodzie ! Pojebało Was? Mówiliśmy, żebyście sobie poszli. Kurwa. Tyle amunicji w pizdu poszło.-Zdenerwowany krzyczałem
-Seweryn-Powiedział Kuba- Nie drzyj japy. Później się tym zajmiemy, powiedz lepiej co mamy robić teraz.
-Opatrzcie rannego-Rozkazałem, po czym nastąpiła cisza. Po chwili ktoś znowu wszedł do domu.
-Ej ty-Pokazałem palcem na jednego z napastników-Jak masz na imię ?
-Karol jestem-Odpowiedział.
-Chodź mi pomożesz zastawić drzwi, bo żeście je rozwalili.-Powiedziałem spokojnym głosem.
-Idę już, idę.-Odpowiedział Karol. Szybko wykończyłem dziwaka i zadałem następujące pytanie
-Czym zastawimy te drzwi?
-Jak masz jakąś ciężką szafę to można przesunąć.
-Mam, chodź. Taka powinna wystarczyć na razie...-Powiedziałem i w czasie przesuwania szafki pytałem
-Czemu nas zaatakowaliście ? Nie mogliście iść jak wam radziliśmy?
-Chcieliśmy, ale rządził typ, którego zabiliście.
-Powiedzmy, że ci wierzę-Burknąłem pod nosem i poszliśmy do salonu do reszty, ale tam niespodzianka...

ZzZ

opublikował opowiadanie w kategorii horror, użył 433 słów i 2529 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik kluseczka

    Czemu takie krótkie  :sad: ?  
    Pisz więcej. !!! Coraz lepiej ci idzie ;)

    21 mar 2016

  • Użytkownik ZzZ

    @kluseczka Było dłuższe, ale laptop mi padł w czasie pisania i nie zapisało się, wiec napisałem tyle, ale planuję następną część dać dłuższą.

    22 mar 2016

  • Użytkownik kluseczka

    @ZzZ no to super :)

    22 mar 2016