O seksie słów kilka...

Zdiagnozowano mnie ostatnio i zmusiło mnie to do przemyśleń. Nie, nie dlatego, że facet miał rację, ale zaczęłam rozpatrywać, co mi w tym temacie wiadomo.
Niemniej, zacznę może od początku, by to wszystko miało sens. Otóż napisał do mnie pewien mężczyzna i poinformował, że przeczytał moje opowiadania erotyczne, ta lektura pozwoliła mu stwierdzić, że jestem nimfomanką, dla której seks jest najwyższą wartością w życiu.  
    Srodze się pomylił, nie zmienia to jednak faktu, że bardzo istotną dziedziną naszego życia jest seksualność. Jest ona wpisana w naszą naturę i nie zdoła tego zmienić żadne bajdurzenie o grzechu. Seks nie jest li tylko narzędziem służącym prokreacji, chociaż podobno współżycie bez takiego zamiaru jest wielkim przewinieniem.
Nie będę tu tworzyła elaboratów na temat seksu i kościoła, nie będę pisała o tym, kto sformalizował domy publiczne i kto wieszał w nich portrety Marii Magdaleny. Chciałam podzielić się tym, czym dla mnie jest seks i jakie jest moje zdanie na ten temat.
     Uważam, że seks jest częścią składową związku, jest jednym z jego najważniejszych parametrów.  Miłość, szacunek, zaufanie, lojalność i seks. Nie zamierzam nawet próbować wartościować, co jest istotniejsze, a co mniej ważne. Moim zdaniem, gdy zabraknie jednej z tych wartości, wszystko zaczyna się chylić ku ruinie.
     Seksualność nie powinna być tabu. Jest rzeczą najnaturalniejszą na świecie, pierwotnym instynktem, który ( według większości psychologów) nas pcha do przodu. Jest też sferą, która determinuje wiele kompleksów.  
Przysłuchuję się niekiedy dyskusjom o wprowadzeniu lub zakazaniu  zajęć dydaktycznych dotyczących seksu i głowa mnie boli. Zawsze wtedy się zastanawiam, jak beznadziejnym rodzicem trzeba być, aby sądzić, że świadomość prowadzi do rozwiązłości. Przecież, jeżeli rozmawia się z dzieckiem od najmłodszych lat, jeśli wpaja mu się pewne wartości, uczy odpowiedzialności i szacunku do samego siebie, to nie ma się dylematu, czy postąpi słusznie. Idąc tym tropem, czyż nie jest grzechem pokazywanie dziecku, do czego służy ogień? Mogłoby się przecież poparzyć.  
Brak porozumienia na tym tle, brak uświadomienia kończy się trojako; niechcianymi ciążami, rujnującymi bardzo często życie; odkupywaniem tabletek antykoncepcyjnych od starszych koleżanek, co może powodować katastrofalne skutki dla zdrowia młodej dziewczyny; kompleksami wynikającymi z oglądania porno- tamten facet ma przecież większego ode mnie, a wagina tamtej kobiety wygląda inaczej, niż moja.  
Demonizujemy seksualność- robimy wielki szum, gdy trzylatek podczas leżakowania przez chwilę potarmosi siusiaka, bo sprawia mu to najzwyczajniej w świecie frajdę; znajoma ostatnio zadzwoniła do mnie przerażona, bo jej pięcioletnia córka sobie zaglądała do cipki i próbowała w niej gmerać. Litości- toż to jest normalne. Nie ma co panikować i udawać zgorszenia, tylko wytłumaczyć, że pewnych rzeczy nie robi się w tłumie, zaznaczając przy tym, że chęć poznania własnego ciała nie jest niczym złym.
Onanizowanie się również nie jest niczym nagannym i świadomość tego także powinna być powszechna. Nie oślepnie się od tego, ani nie wyrosną włosy na dłoniach. O ile jest społecznie akceptowana masturbacja wśród chłopców, to u dziewcząt jest to wstyd. O tym się nie mówi. A dlaczego taka dziewczyna kilkunastoletnia ma się wstydzić? Niechaj się nauczy, co jej sprawia przyjemność, co ją podnieca, a co drażni. Ułatwi to życie seksualne i jej, i potencjalnemu partnerowi.
     Dla mnie nie ma „nienormalnego” seksu. Są choroby, takie jak kazirodztwo, pedofilia, czy zoofilia. Natomiast wszystko to, co dzieje się między dwojgiem dorosłych ludzi i sprawia im przyjemność jest normalne. Każdy ma swoje granice. Są rzeczy, na które nigdy bym się nie zdecydowała, lecz nie dlatego, że są dziwne, ale dlatego, że dla mnie są nieakceptowalne. Natomiast nie znaczy to, że są nienaturalne.  Jeden lubi po bożemu i w egipskich ciemnościach, ktoś inny natomiast preferuje zabawy grupowe. Komuś obrzydliwym wydaje się seks oralny, inny czerpie przyjemność z urynacji. Jak w każdej dziedzinie życia, tak i tu różnorodność jest cudowna.  
     Seks bywa zbawienny i dla ciała, i dla duszy; pozwala nam się dopełnić, dookreślić, spełnić (nie tylko fizycznie. Całe piękno tkwi w poznawaniu siebie nawzajem, w  radowaniu się bliskością, w zaufaniu i braku wstydu, w eksplorowaniu nowych doznań.  Przecież nigdy nie wiemy wszystkiego, nawet po latach związku można się nawzajem zaskoczyć, choć zna się specyfikę każdego dotknięcia, każdego pocałunku, każdego spojrzenia.  
     Seks zbyt często bywa również przekleństwem. Przekleństwem nieodpowiednio dobranych par.  Przy wyborze potencjalnego partnera zazwyczaj kierujemy się symetrią zainteresowań, przekonań, postrzegania rzeczywistości. Jest to najzupełniej oczywiste i naturalne. Niestety często zapominamy o zbieżności seksualnej. Nie mówimy o swoich pragnieniach, o tym, co lubimy oraz jak często. Kończy się to nieszczęściem obojga partnerów, w których narasta frustracja niezaspokojenia, niezrozumienia, wreszcie osamotnienia. Pół biedy, jeśli wynika to z braku porozumienia i nieświadomości. Niestety często jest to działanie z premedytacją. I tutaj niechlubny prym wiedzie moja płeć.  Miewam wrażenie, że kobiety udają kogoś, kim nie są, by osiągnąć cel, dosięgnąwszy go- przestają interesować się środkiem, który posłużył do zrealizowania ambicji. Do dziś rozbrzmiewają mi w głowie słowa kolegi  „ Agnieszka, ona mnie oszukała, czuję się oszukany. Przed ślubem był seks pięć/ siedem razy dziennie. Po ślubie raz na dobę. Po narodzinach dziecka jest góra raz w miesiącu. Zaczynam jej nienawidzić”.  Nie wiem, czy takie kobiety robią to intencjonalnie, czy nieświadomie. Nie jest to istotne. Moim zdaniem to podłość.  Zdaję sobie sprawę z tego, że każdy z nas z czasem się zmienia, dojrzewa, ewoluuje; mądra osoba jednak nie zmieni się w imbecyla. W takich przypadkach nieszczerość rodzi nieszczęście. Nieszczęście obojga.
Innym źródłem nieporozumień jest pornografia. Potrafi ona skutecznie wypaczyć spojrzenie młodego, niedoświadczonego człowieka.  Później nie jest łatwo zrozumieć  kobiecie, że mężczyzna nie bierze jej ostro ciurkiem przez dwie godziny; mężczyznę zdumiewa, że kobieta nie ma ochoty na pstryknięcie palcem. Porno wpaja również niewłaściwe nawyki osobom, które traktują tego rodzaju filmy, jak swoisty przewodnik. Nadal pamiętam koszmar seksu oralnego z byłym facetem, który napatrzył się na filmy i nie pojmował, że na tych obrazach robią to źle. Skutek tego był taki, że długo byłam przekonana, iż nie znoszę tego rodzaju bliskości.
     Seks jest cudem, zbliża nas do siebie, mocniej nas ze sobą splata. Dla mnie seks jest integralną częścią miłości. Jest jej pieczęcią. Kochajmy się zatem, kochajmy z głową, dziko, zapamiętale i nieokiełznanie. Niechaj ciało i duch się przenikają, bo wtedy każdy z nas jest najbliżej swojego boga. To najpiękniejsza, najbardziej uniwersalna i najnaturalniejsza modlitwa.

nienasycona

opublikowała opowiadanie w kategorii felieton, użyła 1201 słów i 7339 znaków.

15 komentarzy

 
  • Użytkownik bieniek

    Piszesz świetnie i jesteś znawczynią. Dlatego ośmielę się zapytać Ciebie, eksperta. Dlaczego opowiadania pełne przemocy i wulgarności mają ponad sto tysięcy czytelników, a te o erotyzmie powiązanym z miłością tylko kilka? Czy tego naprawdę pragną kobiety? Z moich doświadczeń wynika, że pragną czułości, miłości, poczucia bezpieczeństwa. Dla mnie kontakt z ukochaną jest koroną czułości, uwielbienia. Zjednoczeniem w rozkoszy i czułości. Jeśli to nieprawda, napisz koniecznie.

    11 gru 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @bieniek, dziękuję za miłe słowa- wiele dla mnie znaczą, bardzo wiele. Nie wiem, jak rzecz się ma z ogółem kobiet, wypowiem się tylko w imieniu swoim i tych pań, z którymi takie tematy poruszałyśmy- wszystko zależy od nastroju; czasem chcemy czule i bardzo delikatnie, czasem pragniemy czuć się sponiewierane (słowem, bądź dotykiem). U mnie ma na to wpływ również stopień podniecenia. Przez to, że nigdy nie wiemy wcześniej, na co mamy ochotę, udaje nam się uniknąć rutyny w łóżku, a to potrafi zabić najwspanialszy związek. Teraz o opowiadaniach- rozmawiałam na ten temat z kilkoma osobami, co wypowiedź, to inna teoria. Moim zdaniem większość czytelników takich opowiadań, to niezalogowani mężczyźni, mający problem z posiadaniem partnerki i seksem jakimkolwiek. "Zwykłe" opowiadania im się znudziły, są potrzebne nowe bodźce, coraz bardziej intensywne. To tak, jak z filmami. Nie martwi mnie fakt takich opowiadań, jeśli są dobre ( a sporo jest takich), bo wtedy czyta się je przyjemnie. Niepokoi mnie zamiłowanie do seksu w rodzinie, obawiałam się, że stajemy się chorym społeczeństwem. Uspokoił mnie jeden mężczyzna z lola (Mariuszu- uśmiecham się do Ciebie), wytłumaczył mi to i myślę, że ma rację. Jego zdaniem  czytelnikami takich opowiadań są osoby nieśmiałe na skraju zaburzenia emocjonalnego, osoby, które nie potrafią zbudować jakiejkolwiek więzi z nikim spoza rodziny. Przerasta je to. Wobec tego sferę fantazji seksualnych też przeniosły na ten obszar.  Kończąc-  po tym, jak mężczyzna pisze, można łatwo poznać, jaki jest w łóżku- Ty nie masz się czym martwić- jesteś otwarty, wyczulony na potrzeby kobiety, pewien siebie. Niczego nie zmieniaj- gwarantuję, że Twoja luba powie Ci to samo. Zatem odpowiedź brzmi- prawda:)

    11 gru 2015

  • Użytkownik bieniek):

    Zaskoczyłaś mnie zupełnie. Spodziewałem się wyrafinowanego erotyku, a tu bardzo mądry, wnikliwy wykład. Czuję się jak po lekturze Imielińskiego, co w niczym nie umniejsza wartości tekstu. Dzięki za piękną recenzję mojego ostatniego wpisu. Pozdrawiam i czekam na ostre kawałki :)

    11 gru 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @bieniek, dziękuję Ci ślicznie:) Najpierw będzie felieton o zdradzie, mam nadzieję, że jutro się za niego wezmę, później druga część "Dwoistości"- tu kilka akapitów już jest napisane:)

    11 gru 2015

  • Użytkownik villemo92

    Bardzo mi się podoba ten tekst!

    12 paź 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @villemo92, Bardzo Ci dziękuję i wiesz, podoba mi się Twój nick. Villemo i Dominik- dobrze kojarzę?:) Choć moją ulubioną postacią był Tamlin:P

    15 paź 2015

  • Użytkownik villemo92

    @nienasycona dobrze :D Tamlin dlatego, ze był erotomanem? :D

    26 paź 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @villemo92 i demonem:D Pamiętam do dziś te dreszcze, gdy czytałam, jak brał ją i penisem i ogonem:P A poza tym- lubię łobuziaków- on taki był:)

    26 paź 2015

  • Użytkownik A...

    Bo widzi Pani... analiza zawsze jest subiektywna. Wysuwamy pewną tezę, a dowody mają ją potwierdzić... owy jegomość ocenił Panią tylko przez pewny obnażony tu skrawek słów... nie powinien jednakże wysuwać na tej podstawie oceny gdyż takowa jest błędna...  
    Co do przedłożonych tu słów to nasza poprawność polityczna doprowadziła do tego, że pewne rzeczy są nieprzyzwoite, że wpaja się "że to nie wypada", że złe, że nie wolno... Sami stworzyliśmy obłudę, której się brzydzimy jednakże przez wzgląd na otoczenie akceptujemy ją bo większość tak robi... jesteśmy podatni na manipulacje i psychologię tłumu.  
    Kolejna rzecz to brak rozmowy.... nie takie zwykłej (chociaż nawet ta jest zaniedbywana) ale brak umiejętności rozmawiania. Brak rozumienia i chęci zrozumienia. Większość z nas tu obecnych nie przyzna się a nawet będzie zapierało, że przecież rozmawiamy...pytanie brzmi nie "czy rozmawiamy" ale "jak rozmawiamy". Brak umiejętnego dialogu prowadzi do nieporozumień i dramatów. A wina zawsze jest gdzieś po środku. Egoistycznym jest ten kto uważa, że nie zawinił. Pewien mądry ktoś powiedział „że nie widzieć swoich wad to być ślepym”.  
    A wie Pani, że ja osobiście nie zgadzam się z twierdzeniem, że któraś płeć jest bardziej skierowana na wykorzystywanie swych atutów. Obie robią to z taką samą premedytacją lub niewiedzą. Kierujemy się wieloma czynnikami i mimo iż wydaje się nam, że wszystko jest racjonalne to nie zwracamy uwagi jak wielki wpływ ma płaszczyzna emocjonalna w podejmowaniu decyzji, w prowadzeniu rozmowy, w doborze słów i zachowaniu. Nie każdy potrafi kontrolować samego siebie, swoje zachowanie, słowa i reakcje. Bardzo trudno jest przewidzieć nasze zachowanie w określonych sytuacjach.  
    Jednakże zbytnia kontrola i analiza niszczy w nas spontaniczne reakcje a te bywają też radosne, przyprawiające o mrowienie, o tęsknotę, o spoglądanie na telefon lub maila, przywracają w nas naturalne zachowania. Musimy żyć w zgodzie z własnym sumieniem. To pozwoli nam być naturalnymi.

    23 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @A..., Drogi Panie, Pan wie, że ja czekałam na Pana komentarz...lubię, gdy Pan się wypowiada, nigdy z Pana ust nie wydobyło się bezwartościowe słowo. Nie ma znaczenia, czy w żartach, czy w poważnej dyspucie. Nigdy. Dziękuję Panu za ten komentarz, ale także za to, że Pan jest. Wdzięcznam niezmiernie. Pańska A.

    24 wrz 2015

  • Użytkownik Nemo

    @A... - z drugiej jednak strony (w odróżnieniu od MrHyde'a, który napisał temu nędznemu prowokatorowi niemalże hymn pochwalny), czy aby na pewno to była ocena? Czasami w relacjach damsko-męskich mężczyzna mówi jedno, a kobieta słyszy zupełnie coś innego. Hipotetycznie więc, mogło dojść do najzwyklejszego w świecie nieporozumienia, jak to niestety dość często w życiu bywa... :sad:

    27 wrz 2015

  • Użytkownik fannamberłan

    Przeczytałem wszystkie Pani teksty. Niczego mądrzejszego niż moi przedmówcy chyba już nie dodam. Założę się, że ma Pani jakąś rubrykę, w jakimś piśmie, gdzie publikuje Pani swoje teksty, bo są bardzo dobre merytorycznie. Nie mam się do czego przyczepić. Zastanawia mnie jednak coś innego. Praktycznie każdy tekst jest minusowany. Nie bardzo wiem z czego to wynika. Skoro wszystko jest jak należy to skąd taka ocena? Albo komuś Pani podpadła, albo co gorsze, ktoś Pani bardzo zazdrości talentu. Innego wytłumaczenia nie ma ;) Miłego dnia życzę.

    21 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @fannamberłan, bardzo dziękuję:) Pozwolisz, że na pytanie o rubrykę nie odpowiem:) A co do minusów...cóż...ostatnio mam wrażenie, że przyczynkiem do minusów może być to, że mam inny kolor włosów, niż minusująca:) Nie przejmujmy się tym i również życzę miłego dnia:)

    24 wrz 2015

  • Użytkownik nefer

    Dawno nie było tu tak intrygującego tematem oraz z talentem, humorem i wyczuciem napisanego felietonu. Można polecić wszystkim, jako sposób otwartego podejścia do spraw sexu. No i dobrze napisane, swoją drogą.

    20 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @nefer, nawet nie wiesz, jak niewyrażalnie jestem Ci wdzięczna za każde dobre słowo. Dziękuję Ci, Neferze- Pisarzu

    24 wrz 2015

  • Użytkownik likeadream

    Ej no, nie chwalmy tak, bo nam ją podprowadzi jakiś łowca talentów:)) a serio tekst i prawdziwy i świetnie napisany.

    20 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @likeadream, dziękuję, Słodkości Moje:)

    20 wrz 2015

  • Użytkownik Tuptuś

    Po swoim pierwszym razie miałem uczucie "i o to k*** ta cała walka?" Normalnie ciśnienie ze mnie zeszło na maksa (skończyła się moja desperacja :D).
    Moim zdaniem kobiety mają cel w tym, aby bombardować napalonego samca seksem, bo to ich jedyna karta przetargowa. Większość związków to czysty biznes, transakcja. Kobieta daje seks, mężczyzna zasoby i energię. Niestety biznes jest słaby, bo seks się kończy (skoro to jedyna karta przetargowa to ograna na maksa), a zasoby dalej płyną po uwiązaniu samca na obietnicę seksu. Podobnie działają wszelkiego typu podejrzane inwestycje. Daj teraz 100 000, a za kilka lat otrzymasz zysk :D.

    Bombardowanie seksem to ogromny problem (też się na nim łapię). Czasami człowiekowi odpala się działanie z automatu (po pijaku głównie :D), czysto zwierzęce, brak analizy konsekwencji.
    Warto jednak przeżyć seks, aby zrozumieć, że walka całym sobą o ten "zaszczyt" nie może być traktowana jako główny cel życia.
    Jedyna ochrona jaka mi przychodzi do głowy przed bombardowaniem seksem to po prostu natychmiastowe przekierowanie uwagi na inną sprawę (ciężko niestety :D)
    Czy tego chcemy czy nie z każdej strony otacza nas tzw. kult seksu , cały biznes kręci się dzięki popędom seksualnym człowieka i to ma być coś wyjątkowego ??? Wolne żarty... :)
    Seks jest przereklamowany :D

    20 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @Tuptuś, ależ Ty maruda jesteś:P Dziękuję za komentarz, częściowo się z Tobą zgadzam, ale i tak twierdzę, że jest wyjątkowy:)

    20 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    Cztery razy przerywano mi czytanie Twego felietonu Agnieszko, a jako, że to łobuzy służbowe i ja z nimi się umawiałem, więc byłem na musiku!
    Każdy człowiek, w pewnym wieku, osiąga własną świadomość potrzeb seksualnych. Ten zbiór potrzeb, nakazów, zakazów wynika również z własnego doświadczenia, lecz głównie z rozmów z rodzicami, oraz z zaobserwowanych ich gestów, działań i rozmów...  Moja Mama zawsze nam (synom) powtarzała: "Nigdy nie rób kobiecie, dziewczynie, koleżance tego, czego byś nie chciał, aby zrobiono twej siostrze!" Nie mając (teraz wiem, że "na szczęście";) siostry, nie wiedząc zatem, że takie "wynalazki" skarżą, plują, drapią i wciąż chichoczą, nauczony zasad rycerskimi powiastkami z historii Polski, pozostawałem wciąż nieświadomym życia prawiczkiem. Na drogę prawdy sprowadziły mnie koleżanki w liceum ( w naszej klasie na trzydzieści parę dziewcząt było nas ośmiu chłopaków). Pokazały mi, o kolegach mówić nie będę, Jak rządzi KOBIETA i czego może żądać...
    Podsumowując: nauki Mamy, oraz szkolenia panny U. pokazały mi - jak myślę -optymalną drogę w cudownej krainie rozkoszy.  
    Dziękuję Nienasyconej za świetny tekst!

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @Ramol, ja dziękuję Ramolowi za wspaniały komentarz, który sprawił, że się uśmiechnęłam:) Jeszcze raz dziękuję:)

    20 wrz 2015

  • Użytkownik merlin

    A tak przy okazji, co w świetle tego co napisałaś sądzisz o białych małżeństwach? :question:

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @merlin, zależy... jeśli nieskonsumowane od początku, uważam to za chore. Inaczej, gdy biel spowodowana jest zdrowotną niemożnością. Na zawsze i permanentnie, wtedy podziwiam i mam nadzieję, że nie doświadczę... A Ty?

    19 wrz 2015

  • Użytkownik merlin

    Witaj O Pani! jak zwykle ciekawie prawisz.Podoba mi się odpowiedź na komentarz Obserwatora, chociaż ja dodałbym, że filmy porno dają jakiś ogólny ogląd na sprawy związane z seksem, szczególnie jak spojrzeć na to z dystansem.Co ja gadam? jaki może być dystans u nastolatki/a który pierwsze wiadomości o tych sprawach uzyskuje od kolegów czy koleżanek na podwórku a nie w szkole czy od rodzica.Twój nienasycony czarodziejski błazen :blackeye:

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @merlin, dziękuję Ci Czarodzieju. Bo do wszystkiego trzeba z rozsądkiem i przymrużeniem oka, prawda?:) Teraz od kolegów, to strach, z tymi słoneczkami, tęczami i innymi wymysłami:)

    19 wrz 2015

  • Użytkownik merlin

    @nienasycona strach, strachem ale jakie inspirujące :P

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @merlin, a jaka przygoda, gdy nie wiesz, co złapałeś:)

    19 wrz 2015

  • Użytkownik merlin

    @nienasycona Królowo,  skąd to czarnowidztwo, gdzie radość z oddawania się zakazanym? ( oczywiście przy zastosowaniu odpowiednich zabezpieczeń np. trzy prezerwatywy na raz)  przyjemnościom :yahoo:

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @merlin, ja już za stara chyba jestem...

    19 wrz 2015

  • Użytkownik merlin

    @nienasycona O Pani proszę, żebyś nawet tak nie żartowała, gdyż wtedy mnie dopada ciężar lat. :nunu:

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @merlin, u mężczyzn to inaczej działa...

    19 wrz 2015

  • Użytkownik Obserwator

    Od kiedy to moja ulubiona komentatorka jest taka zasadnicza "seks jest cudem". Przecież może być i najczęściej jest odrobiną przyjemności jaką daje sobie dwoje ludzi, pomijając jego prokreacyjną funkcję.Mogę się zgodzić, że dla Ciebie jest związany z uczuciem, ale dla innych może być towarem, który jest wymieniany na różne dobra, nawet na to "uczucie" :devil:

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @Obserwator, pełna zgoda, ale nie piszę, o czymś, czego nie znam. A nie znam seksu poza związkiem i bez miłości, dlatego w ten sposób temat poruszyłam. I ślicznie dziękuję za komentarz i poświęcony czas:)

    19 wrz 2015

  • Użytkownik Obserwator

    @nienasycona Ciekawe jak godzisz ten libertaianizm oczywiście moralny a nie polityczny, czy też może libertynizm z tak kategorycznymi stwierdzeniami "nnym źródłem nieporozumień jest pornografia" :P

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @Obserwator, porno jest super i sama oglądam, ale wydaje mi się, że trzeba takiego nastolatka uświadomić, że to nie do końca jest tak, jak na filmie. Tylko tyle:) A nie zgadzasz się? Nie sądzisz, że dla nastolatki, która zobaczy na takim filmie, załóżmy cipkę z mniejszymi wargami, a ona ma większe, może być to powodem nieporozumień, kompleksów, które będą rzutowały na życie seksualne?Przynajmniej na początku?

    19 wrz 2015

  • Użytkownik anulka

    Agnieszko, moja miła......
    :)  
    cóz Ci mogę napisać, tak dobrego tekstu dawno tutaj nie było, pewnie dostaniesz dużo pochwał, ale należą się Tobie one :D  
    Jesteś dobra, ale co ja tam będę Ciebie uświadamiać, jak Ty to dobrze wiesz!
    Tekst pierwsza klasa, pogratulować

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @anulka, Anulko, moja słodka...o rumieńce mnie przyprawiasz... Dziękuję i całuję:*

    19 wrz 2015

  • Użytkownik Szarik

    Wyszedł Ci ten tekst i to bardzo,  gratuluję. Poruszyłaś bardzo wiele ważnych aspektów,  a jeszcze wiele można dodać,  bo to temat rzeka.

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @Szarik, wiem, dlatego skończyłam, bo gdybym miała analizować każdy aspekt, to wyszłoby tryliard stron i nikt by tego nie raczył przeczytać:) Dziękuję:)

    19 wrz 2015

  • Użytkownik Szarik

    @nienasycona jeden mnie zaintrygował i ciekawi mnie jak za parę lat go zrealizujesz ;)

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @Szarik, ten po ślubie? Nie wyjdę za mąż:) Chociaż znajomi mi mówią, że ja taka bym nie była. Tak, czy inaczej, mojemu już kilka lat temu obwieściłam, że gdyby się pacholę jakoweś trafiło i czułby się odstawiony na boczny tor, to od razu ma mi powiedzieć:)

    19 wrz 2015

  • Użytkownik Szarik

    @nienasycona o rozsądnej edukacji najmłodszych akurat myślałem

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @Szarik, wiesz, ja z rodzicami, a właściwie z mamą rozmawiałam. Wpoiła mi pewne zasady, myślę, że nie jest mną zawiedziona. I chyba tak powinno to działać, prawda?

    19 wrz 2015

  • Użytkownik Szarik

    @nienasycona prawda :)

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @Szarik, powiem więcej- jak Cię znam, to też możesz być spokojny:)

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nimfoman

    Kurde to jest naprawdę dobre ;) lubię Twoje teksty. Są takie hmm dojrzałe. Kłaniam się nisko.

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @nimfoman, dziękuję Ci serdecznie:)

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nimfoman

    @nienasycona ja dziękuję. Swoją drogą szkoda że nie jesteś nimfomanką.  PS jestem w szoku że udało mi się być pierwszym komentującym :D

    19 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @nimfoman, zagraj w lotka:)

    19 wrz 2015